*** PAŁAC W BUKOWCU (DAWNIEJ RENESANSOWY DWÓR OBRONNY) ***


.

STRONA GŁÓWNA

ZA GRANICĄ

GALERIA

MAPY

KONTAKT

SHIRO & BASIA

BUKOWIEC

zespół parkowo-pałacowy (d. dwór obronny)

BUKOWIEC, WIDOK PAŁACU OD PÓŁNOCNEGO ZACHODU

DZIEJE PAŁACU

ARCHITEKTURA

ZWIEDZANIE


P

o­mi­mo, że Bu­ko­wiec na­le­ży do gro­na naj­star­szych wsi w Kot­li­nie Je­le­nio­gór­skiej, to je­go naz­wa ściś­le ko­ja­rzy się prze­de wszyst­kim z o­so­bą hra­bie­go ven Re­den i je­go zna­ko­mi­tą in­wes­ty­cją w ce­nio­ne w ca­ły­ch Pru­sach ro­man­tycz­ne za­ło­że­nie par­ko­we. Tym­cza­sem miej­sco­wość wzmian­ko­wa­na by­ła ja­ko Buch­walth już w ro­ku 1303, a w dru­giej po­ło­wie XIV wie­ku źród­ła pi­sa­ne wska­zu­ją na o­siad­łe­go w Bu­kow­cu Hein­ko von Zed­litz z Ma­cie­jo­wej, łow­cze­go księ­cia Bol­ka II Świd­nic­kie­go. Ro­dzi­na von Zed­litz pa­no­wa­ła na do­brach Bu­ko­wiec­kich do po­ło­wy XVI stu­le­cia, przy czym zgod­nie z przy­ję­tą tra­dy­cją każ­dy z nas­tę­pu­ją­cych po so­bie dzie­dzi­ców miał na imię Hans. Ma­ją­tek po zmar­łym ok. 1400 ro­ku Hein­ko prze­jął je­go syn Hans (zm. 1413), nas­tęp­nie wnuk Hans (zm. 1465), pra­wnuk Hans (zm. po 1520) i wresz­czcie pra­pra­wnuk Hans, mąż Bar­ba­ry von Nos­titz. Za­rzą­dza­na przez nich włas­ność ziem­ska za­pew­ne nie na­le­ża­ła do ma­łych, sko­ro we wsi stał koś­ciół, a miej­sco­wy fol­wark czer­pał zys­ki mię­dzy in­ny­mi z za­ło­żo­nych w XV wie­ku sta­wów ryb­nych. We wrześ­niu 1573 ro­ku sy­no­wie Han­sa IV, Hein­rich i Kon­rad von Zed­litz, sprze­dali wieś wraz z fol­war­kiem Han­so­wi von Reib­nitz, inau­gu­ru­jąc trwa­ją­cy nie­mal dwa stu­le­cia o­kres pa­no­wa­nia te­go ro­du w Bu­kow­cu. Przy­pusz­czal­nie to właś­nie z je­go ini­cja­ty­wy zbu­do­wa­ny zos­tał we wsi mu­ro­wa­ny dwór obron­ny, któ­re­go re­lik­ty od­na­leźć moż­na dziś w dol­nych par­tiach za­cho­wa­ne­go pa­ła­cu.



PAŁAC W BUKOWCU, ELEWACJA WSCHODNIA ZE SZPETNĄ WSPÓŁCZESNĄ DOBUDÓWKĄ

O

re­ne­san­so­wym dwo­rze obecnie wie­my bar­dzo nie­wie­le, nie za­cho­wa­ły się bo­wiem ani o­pi­sy, ani szki­ce umo­żli­wia­ją­ce od­two­rze­nie je­go wy­glą­du i roz­pla­no­wa­nia po­miesz­czeń. Bar­dzo skrom­ne wzmian­ki poz­wa­la­ją je­dy­nie od­no­to­wać okreś­lo­ne wy­da­rze­nia z je­go his­to­rii, jak na przy­kład fakt udo­stęp­nie­nia jed­ne­go z po­miesz­czeń dwo­ru na sa­lę mod­litw dla pro­tes­tan­tów, co mia­ło miej­sce w ro­ku 1600. Za­pew­ne jesz­cze w pierw­szej po­ło­wie XVIII stu­le­cia za­ło­że­nie zos­ta­ło prze­bu­do­wa­ne, ale nie jest zna­na ska­la i za­kres tych prac, po­za osz­częd­nym w treś­ci prze­ka­zem wska­zu­ją­cym na po­więk­sze­nie ku­ba­tu­ry pa­ła­cu i na­kry­cie go man­sar­do­wym da­chem. Os­tat­nim z ro­du von Reib­nitz na Bu­kow­cu był Jo­hann Ma­xi­mi­lian Le­opold, któ­ry przed śmier­cią w 1758 ro­ku prze­ka­zał wieś Kar­lo­wi ba­ro­no­wi von Kot­twitz, naj­młod­sze­mu sy­no­wi swo­jej sios­try. Póź­niej ma­ją­tek wie­lo­krot­nie zmie­niał właś­ci­cie­li: od 1761 za­rzą­dzał nim Got­tlieb ba­ron von Richt­ho­fen, w la­tach 1762-65 Bar­ba­ra He­le­ne von Fes­ten­berg-Pac­kisch, nas­tęp­nie nie­zna­ny z imie­nia pan von Luck, a od ro­ku 1770 Bar­ba­ra He­le­ne von Luck z do­mu von Lest­witz i Karl Fer­di­nand Sieg­mund ba­ron von Scherr-Thos. Po nim w 1774 do­bra ob­ję­ła wdo­wa Mar­ia Ele­o­no­re z do­mu von Prit­twitz, od któr­ej w 1785 ma­ją­tek za­ku­pił Fried­rich Wil­helm ba­ron von Re­den. Tran­sak­cja ta sta­ła się za­cząt­kiem no­we­go, po­myśl­ne­go roz­dzia­łu w his­to­rii ma­łe­go Bu­kow­ca.



NAJSTARSZY ZACHOWANY WIZERUNEK DWORU, RYCINA Z 1710 ROKU

W

chwi­li ob­ję­cia Bu­kow­ca przez 33-let­nie­go wów­czas von Re­de­na w skład ma­jąt­ku wchod­ził dwór z fol­war­kiem, a w za­miesz­ka­nej przez 600 miesz­kań­ców wsi sta­ły dwa koś­cio­ły, dwa mły­ny oraz szko­ła. No­wy wła­ści­ciel w nie­dłu­gim cza­sie prze­bu­do­wał sta­ry dwór na­da­jąc mu for­mę neo­kla­sycz­ne­go pa­ła­cu, za­pro­jek­to­wa­ną przez ber­liń­skie­go ar­chi­tek­ta prof. Fried­ri­cha Ra­be. Do­tych­czas u­trzy­ma­ny w sty­lu śląs­kich pa­ła­ców re­ne­san­so­wych dwór utra­cił fo­sę o­raz wie­żę, a cał­ko­wi­tej zmia­nie u­le­gła fa­sa­da bu­dyn­ku, któ­ra od­tąd pre­zen­to­wa­ła się bar­dzo osz­częd­nie, wręcz skrom­nie. W la­tach 90. XVIII wie­ku z po­le­ce­nia ba­ro­na, a częś­cio­wo we­dług je­go pla­nów zmo­der­ni­zo­wa­no fol­wark, wzno­sząc sze­reg no­wych bu­dow­li, wśród nich brow­ar, Dom Za­rzą­du, staj­nie, ow­czar­nię, sto­do­łę, a tak­że roz­wi­nię­to go­spo­dar­kę ryb­ną po­przez roz­bu­do­wę sie­ci sta­wów ho­dow­la­nych.



WIDOK DWORU SPRZED KLASYCYSTYCZNEJ PRZEBUDOWY VON REDENA, F. B. WERNER, 1748

W

1800 ro­ku ro­ze­bra­no za­bu­do­wa­nia gos­po­dar­cze znaj­du­ją­ce się przed pa­ła­cem, ot­wie­ra­jąc tym sa­mym wi­dok na Kar­ko­no­sze, i wy­bu­do­wa­no no­we we­dług pro­jek­tu Kar­la Got­tfrie­da Geis­sle­ra. Rów­no­le­gle z prze­bu­do­wą pa­ła­cu i je­go naj­bliż­sze­go o­to­cze­nia von Re­den roz­po­czął re­a­li­za­cję roz­leg­łe­go par­ku kra­jo­bra­zo­we­go z in­ten­cją uk­ształ­to­wa­nia ca­łe­go ma­jąt­ku w sty­lu an­giel­skiej far­my oz­dob­nej, dla któ­rej ins­pi­ra­cji dos­tar­czy­ły mu służ­bo­we pod­ró­że do Anglii. Nie­wąt­pli­wą mo­ty­wac­ją by­ła zaś mi­łość do żo­ny Frie­de­ri­ki z do­mu von Mas­sov, dla któ­rej po­le­cił wznieść pa­wi­lon z ot­war­tym ko­lum­no­wym por­ty­kiem, zwa­ny póź­niej Bel­we­de­rem, lub Świą­ty­nią A­ten­y, a tak­że sze­reg in­nych bu­dow­li a­le­go­rycz­nych wzbo­ga­ca­ją­cych przest­rzeń za­ło­że­nia kra­jo­bra­zo­we­go. Na­le­ża­ły do nich m.in: Dom Og­rod­ni­ka, Sie­dzi­ba Te­re­sy, Dom Ry­ba­ka, Dom Łą­ko­wy, Dom Nie­bies­ki, wie­ża wi­do­ko­wa War­the Turm, sztucz­ne ru­iny am­fi­te­at­ru, czy wresz­cie zbu­do­wa­ne na pot­rze­by mau­zo­le­um ro­do­we­go Opac­two.



BUKOWIEC NA RYCINIE F. STADLERA Z PIERWSZYCH LAT XIX WIEKU
PAŁAC NA PIERWSZYM PLANIE, TUŻ ZA NIM ZABUDOWANIA FOLWARCZNE
PO LEWEJ OPACTWO, NA GÓRZE PO PRAWEJ ŚWIĄTYNIA ATENY CZYLI BELWEDER


Fry­de­ryk Wil­helm von Re­den przy­był na Gór­ny Śląsk w wie­ku 27 lat z po­le­ce­nia kró­la prus­kie­go w ce­lu ra­to­wa­nia tam­tej­sze­go prze­mys­łu, któ­ry po­zo­sta­wał w ty­le za pręż­nie roz­wi­ja­ją­cą się wyt­wór­czoś­cią kon­ku­ren­cyj­nej Aus­trii. O­trzy­mał on sta­no­wis­ko wyż­sze­go dy­re­kto­ra gór­ni­cze­go na Śląs­ku, sta­jąc się pra­cow­ni­kiem po­wo­ła­ne­go przez kró­la Wiel­kie­go Mi­nis­ter­stwa Gór­nic­twa i Hut­nic­twa. Jed­ną z je­go pierw­szych de­cy­zji by­ło spro­wa­dze­nie z An­glii ma­szy­ny pa­ro­wej, zwa­nej wów­czas og­nio­wą, przez­na­czo­nej do od­wa­dnia­nia ko­pal­ni sreb­ra i o­ło­wiu "Fry­de­ryk". Nie­dłu­go po­tem za­ku­pił dru­gą ma­szy­nę i u­sta­wił ją w za­ło­żo­nej przez sie­bie hu­cie w O­zim­ku. Jed­no­cześ­nie no­wy dy­rek­tor sta­rał się jak mógł, aby zwięk­szyć na Śląs­ku wy­do­by­cie węg­la ka­mien­ne­go, któ­re pod ko­niec XVIII wie­ku by­ło tam szcząt­ko­we. Właś­ci­cie­­le wa­pien­ni­ków, ce­giel­ni, bro­wa­rów, go­rzel­ni, nie mó­wiąc o pry­wat­nych u­żyt­kow­ni­kach, wy­bie­ra­li na opał drew­no, bo­wiem w pow­szech­nym prze­ko­na­niu pa­le­nie węg­lem u­wa­ża­ne by­ło za niez­dro­we. Wpro­wa­dził więc von Re­den spec­jal­ne pre­mie dla wyt­wór­ców sto­su­ją­cych o­pał węg­lo­wy, a w ra­mach do­dat­ko­wej za­chę­ty pos­ta­no­wił dać przyk­ład ins­ta­lu­jąc w bu­ko­wiec­kim pa­ła­cu pie­ce o­pa­la­ne węg­lem. Sta­ra­nia te, po­par­te pro­tek­cjo­nis­tycz­ną po­li­ty­ką cel­ną, do­pro­wa­dzi­ły do roz­wo­ju prus­kie­go prze­mys­łu hut­ni­cze­go, za co Fry­de­ryk zos­tał u­ho­no­ro­wa­ny o­trzy­ma­niem w 1786 ro­ku ty­tu­łu hra­biow­skie­go.

Pod­czas licz­nych pod­ró­ży do An­glii von Re­den zaj­mo­wał się nie tyl­ko spra­wa­mi służ­bo­wy­mi, ale rów­nież roz­wi­jał włas­ne za­in­te­re­so­wa­nia, wśród nich za­mi­ło­wa­nie do i­dei pro­jek­to­wa­nia kra­jo­bra­zo­wych par­ków ro­man­tycz­nych. Za­mi­ło­wa­nie to prze­kuł wkrót­ce w czyn wy­ży­wa­jąc się twór­czo na 23 hek­ta­ro­wym te­re­nie po­ło­żo­nym na skra­ju wsi Bu­ko­wiec. Park ro­man­tycz­ny, ja­ki pow­stał na prze­ło­mie XVIII i XIX stu­le­cia, częś­cio­wo we­dług je­go pro­jek­tów, a częś­cio­wo po myś­li uz­na­ne­go pro­jek­tan­ta o­gro­dów Han­sa Car­la Wal­the­ra, re­a­li­zo­wał prog­ram zes­ta­wia­ją­cy czło­wie­ka i przy­ro­dę w zgod­ną z pra­wa­mi na­tu­ry jed­no­li­tą wi­zję świa­ta. W ten spo­sób pow­stał na Śląs­ku pierw­szy park kra­jo­bra­zo­wy zgod­ny ze sfor­mu­ło­wa­nym w An­glii ka­no­nem ro­man­tycz­ne­go za­ło­że­nia og­ro­do­we­go.

Wil­helm von Re­den zmarł w lip­cu 1815 ro­ku na za­pa­le­nie płuc. Zos­tał po­cho­wa­ny, we­dle swe­go ży­cze­nia, w O­pac­twie w Bu­kow­cu, gdzie je­go cia­ło zło­żo­no w kryp­cie, do któ­rej trum­nę nieś­li gór­ni­cy z wał­brzys­kich ko­palń. Wie­le lat póź­niej o­bok mę­ża spo­czę­ła hra­bi­na Jo­han­na Ju­lia­ne Frie­de­ri­ke oraz jej brat Ge­org ba­ron von Ried­sel zu Ei­sen­bach.


RYCINA F.A TITTELA Z OKOŁO 1820 ROKU, WPRAWNE OKO ZAUWAŻY WIEŻĘ WIDOKOWĄ

P

o śmier­ci Fry­de­ry­ka do­bra bu­ko­wiec­kie o­dzie­dzi­czy­ła je­go żo­na Jo­han­na Ju­lia­ne Frie­de­ri­ke, któ­ra kon­ty­nu­o­wa­ła dzie­ło mę­ża wzbo­ga­ca­jąc par­ko­wą flo­rę o ko­lej­ne ga­tun­ki krze­wów i drzew. Prze­de wszyst­kim jed­nak sku­pi­ła się na dzia­łal­noś­ci cha­ry­ta­tyw­nej i re­li­gij­nej; po­przez prze­wod­ni­cze­nie E­wan­ge­lic­kie­mu To­wa­rzys­twu Bi­blij­ne­mu, a zwłasz­cza dzię­ki po­mo­cy dzie­ciom chłop­skim i wspie­ra­nie lo­kal­nej spo­łecz­noś­ci w o­kre­sach klęsk ży­wio­ło­wych zas­kar­bi­ła so­bie ich sza­cu­nek i pa­mięć na dłu­gie la­ta. W tym cza­sie w peł­ni już uk­ształ­to­wa­ny zes­pół par­ko­wo-pa­ła­co­wy za­czy­nał przy­cią­gać uwa­gę opi­nii pu­blicz­nej za­chę­co­nej poch­leb­ną o­ce­ną goś­ci ba­wią­cych u hra­bi­ny na dłu­żej lub tyl­ko prze­jaz­dem. Już w 1800 ro­ku prze­by­wa­ją­cy na Dol­nym Śląs­ku John Quin­cy A­dams tak wy­po­wia­dał się o tym, co zo­ba­czył, od­wie­dza­jąc po­siad­łość Re­de­na: O mi­lę an­giel­ską od Ko­war le­ży Bu­ko­wiec [...] jest tu to, co w An­glii na­zy­wa się na or­na­men­tal farm, grun­ty są za­gos­po­da­ro­wa­ne na spo­sób an­giel­ski. Na­tu­ra jest tu tak pięk­na sa­ma w so­bie, że nie wy­ma­ga wie­le za­cho­du, że­by ją oz­do­bić. Są tu traw­ni­ki, gro­ty, kas­ka­dy, stru­mie­nie i ga­je, któ­rym bra­ku­je tyl­ko og­ro­dzeń, że­by wy­glą­da­ły jak an­giel­skie o­gro­dy.



LITOGRAFIA A. DUNCKERA Z OKOŁO 1860 ROKU

D

zię­ki blis­kim kon­tak­tom von Re­de­nów z dwo­rem prus­kim i wy­bit­ny­mi ludź­mi tam­tej e­po­ki, m.in. z po­e­tą Jo­han­nem Wolf­gan­giem Go­et­hem, Bu­ko­wiec stał się waż­nym oś­rod­kiem ży­cia kul­tu­ral­ne­go i to­wa­rzys­kie­go. Przy­jeż­dża­li tu­taj goś­cie z ca­łej Eu­ro­py, a­by po­dzi­wiać park Re­de­na. Ma­ją­tek od­wie­dzi­li m.in. wy­bit­ni ma­la­rze i ilus­tra­to­rzy: Cas­par Da­vid Fried­rich, Carl Gus­tav Ca­rus, Cas­par Scheu­ren i Sa­mu­el Ro­sel, po­eta The­odor Ko­er­ner, ba­ron rze­szy Hein­rich von Stein, a prze­de wszys­tkim - ce­sa­rzo­wa ro­syj­ska o­raz za­przy­jaź­nio­ny z hra­bią przysz­ły król Prus Fry­de­ryk Wil­helm IV. W swo­im Dzien­ni­ku z pod­ró­ży w 1816 ro­ku księż­na Iza­be­la Czar­to­rys­ka tak o­pi­sy­wa­ła to miej­sce: Na­tu­ra u­czy­ni­ła wszys­tko jak wszę­dzie w tym za­kąt­ku Śląs­ka, by u­pięk­szyć Bu­ko­wiec. Naj­róż­no­rod­niej­sze wi­do­ki, zie­leń naj­śwież­sza, kraj po­la­mi po­cię­ty, da­lej gó­ry i wspa­nia­łe drze­wa. Moż­na to za­u­wa­żyć wszę­dzie, lecz prze­de wszys­tkim świad­czą o tym szcze­gó­ły: żyz­ne po­la, wie­le ga­tun­ków drzew i z naj­więk­szym sma­kiem po­sa­dzo­ne wzdłuż ale­jek i ście­żek krze­wy i roś­li­ny. [...] Kwia­tów ta­ka moc, że oko oś­le­pia róż­no­rod­ność barw zes­ta­wio­nych przy­pad­ko­wo, ja­rzą­cy­ch się w blas­kach słoń­ca. Na tle wspa­nia­łe­go za­ło­że­nia par­ko­we­go osz­częd­na w for­mie bry­ła pa­ła­cu nie ro­bi­ła już na goś­ciach więk­sze­go wra­że­nia: Oko po pra­wej stro­nie spo­glą­da na pań­ski pa­łac, któ­ry nie wy­glą­da wspa­nia­le, a­le speł­nia swój cel ja­ko dom miesz­kal­ny.



PAŁAC NA FOTOGRAFII Z 1876 ROKU


O hra­bi­nie von Re­den war­to wspom­nieć jesz­cze choć­by z jed­ne­go po­wo­du. O­tóż każ­dy, kto był w Kar­pa­czu, wi­dział za­pew­ne, a być mo­że rów­nież zwie­dził nor­wes­ki ko­ściół Wang sto­ją­cy w pół­noc­nej częś­ci mias­ta, przy żół­to-nie­bies­kim szla­ku pro­wa­dzą­cym na Śnież­kę. Nie każ­dy jedn­ak wie, że pla­no­wa­nym miej­scem do­ce­lo­wym za­ku­pio­nej przez kró­la Prus Fry­de­ry­ka Wil­hel­ma świą­ty­ni by­ła wys­pa mu­zeów w Ber­li­nie, i tam też po­cząt­ko­wo ją prze­wie­zio­no. Jed­nak w 1841 ro­ku hra­bi­na, któ­ra kró­la zna­ła dob­rze jesz­cze z cza­sów, gdy od­wie­dzał ją i jej mę­ża w Bu­kow­cu, prze­ko­na­ła go, aby koś­ciół prze­nieść na Śląsk, a kon­kret­nie do Kar­pa­cza. Ar­gu­men­to­wa­ła przy tym, że roz­wią­za­nie ta­kie u­moż­li­wi za­ło­że­nie pa­ra­fii e­wan­ge­lic­kiej na te­re­nie tej o­sa­dy, któ­ra jak do­tąd mu­sia­ła być ob­słu­gi­wa­na przez du­chow­nych z Ko­war lub Mił­ko­wa.

Król zgo­dził się i ro­ze­bra­ny koś­ciół prze­tran­spor­to­wa­no dro­gą wod­ną do Mal­czyc ko­ło Leg­ni­cy, a da­lej lą­do­wą do Kar­pa­cza Gór­ne­go. Po­now­ne zło­że­nie w ca­łość o­ka­za­ło się trud­niej­sze, niż po­cząt­ko­wo prze­wi­dy­wa­no. Prze­de wszys­tkim te­ren, gdzie pla­no­wa­no pos­ta­wić koś­ciół, był zbyt po­fał­do­wa­ny i na­le­ża­ło u­przed­nio roz­sa­dzić ska­ły. Po­nad­to znacz­na część e­le­men­tów kon­struk­cyj­nych i de­ko­ra­cyj­nych bu­dow­li by­ła znisz­czo­na i nie na­da­wa­ła się do wy­ko­rzys­ta­nia, co wy­mu­sza­ło ko­niecz­ność wy­ko­na­nia i­den­tycz­nych, we­dług ry­sun­ków nasz­ki­co­wa­nych jesz­cze przed roz­biór­ką. O ska­li prac, ja­kie na­le­ża­ło wy­ko­nać, świad­czy fakt, że po zło­że­niu świą­ty­ni w ca­łość tyl­ko co pięt­nas­ty (!) frag­ment bu­dow­li miał skan­dy­naw­skie po­cho­dze­nie. Od no­wa wy­bu­do­wa­no kruż­gan­ki, wie­żę o­raz wy­ko­na­no ok­na w kruż­gan­kach i w ścia­nach wew­nętrz­nych, któ­rych pier­wot­ny koś­ciół nie po­sia­dał. Ory­gi­nal­ne są na­to­miast u­miesz­czo­ne poś­rod­ku koś­cio­ła czte­ry drew­nia­ne ko­lum­ny o­raz bo­ga­to rzeź­bio­ne por­ta­le, a tak­że rzeź­bio­ne lwy nor­dyc­kie.

Kościół Wang u­ro­czyś­cie poś­wię­co­no 28 lip­ca 1844 ro­ku w obec­noś­ci kró­la Fry­de­ry­ka Wil­hel­ma i oczy­wiś­cie - hra­bi­ny von Re­den. W ro­ku 1910 na koś­ciel­nym dzie­dzi­cu wznie­sio­no epi­ta­fium ku czci Jo­han­ny Ju­lia­ne Frie­de­ri­ke von Re­den ja­ko po­dzię­ko­wa­nie za wy­si­łek wło­żo­ny w spro­wa­dze­nie ko­ścio­ła do Kar­pa­cza.


fot. Wikipedia


FOTOGRAFIA Z LAT 30. XX WIEKU

H

ra­bi­na von Re­den zmar­ła w ma­ju 1854 prze­żyw­szy 80 lat. Po jej śmier­ci ma­ją­tek na mo­cy tes­ta­men­tu o­bję­ła chrześ­ni­ca Ma­rie Ka­ro­li­ne ba­ro­no­wa von Ro­ten­han, zaś po niej właś­ci­cie­lem dóbr zos­tał naj­młod­szy syn, wów­czas już e­me­ry­to­wa­ny rot­mistrz kró­lew­sko-prus­ki Her­mann von Ro­ten­han, któ­ry po­djął pró­bę re­no­wa­cji pa­ła­cu i bu­do­wli par­ko­wych pod nad­zo­rem kon­ser­wa­to­ra za­byt­ków pro­win­cji dol­no­śląs­kiej, Gün­the­ra Grun­dman­na. Je­go syn ba­ron Fried­rich Karl Ge­org za­rzą­dzał Bu­kow­cem od 1893 do 1945, a miesz­kał w nim do roku 1946, kie­dy zos­tał stąd wy­sied­lo­ny i wy­je­chał do Nie­miec, do sta­rej ro­do­wej po­siad­łoś­ci Sen­del­bach we Fran­ko­nii. O­de­bra­ny mu ma­ją­tek upań­stwo­wio­no i prze­ka­za­no pod ku­ra­te­lę Mi­nis­ter­stwa E­du­ka­cji na pot­rze­by re­a­li­za­cji roz­wo­ju gos­po­dar­ki ryb­nej o­raz w ce­lach rek­re­a­cyj­nych, w pa­ła­cu bo­wiem u­rzą­dzo­no dom wy­po­czyn­ko­wy pra­cow­ni­ków wroc­ław­skich uczel­ni: U­ni­wer­sy­te­tu i Po­li­tech­ni­ki. W la­tach 70. XX wie­ku o­biekt przek­ształ­co­no w Szko­łę Rol­ni­czą, póź­niej mieś­cił się w nim oś­ro­dek do­radz­twa rol­ni­cze­go i Kar­ko­nos­ki U­ni­wer­sy­tet Lu­do­wy. W tym cza­sie, w po­ło­wie lat 80. bu­dy­nek pa­ła­co­wy był re­mon­to­wa­ny, mię­dzy in­ny­mi u­zu­peł­nio­no i wy­mie­nio­no usz­ko­dzo­ne e­le­men­ty więź­by da­cho­wej. Po u­pad­ku PRL ca­łość prze­ję­ła A­gen­cja Nie­ru­cho­moś­ci Rol­nych.



POKÓJ W WYKUSZU PAŁACU NA PRZEDWOJENNEJ FOTOGRAFII


DZIEJE PAŁACU

ARCHITEKTURA

ZWIEDZANIE


P

a­łac jest bu­dow­lą trzy­kon­dy­gna­cyj­ną, wznie­sio­ną na pla­nie zbli­żo­nym do kwad­ra­tu u­zu­peł­nio­nym o dwa dys­kret­ne ry­za­li­ty w czę­ści po­łud­nio­wej i za­chod­niej, gdzie ry­za­lit za­chod­ni sta­no­wi praw­do­po­dob­nie po­zo­sta­łość daw­nej wie­ży. Bar­dzo skrom­na ele­wa­cja uro­zma­i­co­na zos­ta­ła sze­ścio­ma rzę­da­mi okien w pro­stych ra­mach i gzym­sem od­dzie­la­ją­cym posz­cze­gól­ne kon­dy­gna­cje, a do­mi­nu­ją­cym za­bie­giem sty­li­stycz­nym po­zo­sta­je tu­taj flan­ko­wa­ny pi­las­tra­mi łu­ko­wy por­tal wej­ścio­wy, do któ­re­go pro­wa­dzą rów­nie skrom­ne jed­no­bie­go­we scho­dy.



WIDOK PAŁACU OD PÓŁNOCY, TRUDNO TUTAJ ZNALEŹĆ JAKIEKOLWIEK POWODY DO ZACHWYTU NAD JEGO BRYŁĄ

P

a­łac po­kry­ty jest czte­ro­spa­do­wym da­chem man­sar­do­wym. Je­go wnęt­rza ce­cho­wa­ła kon­tras­tu­ją­ca z wy­glą­dem zew­nęt­rznym in­te­re­su­ją­ca de­ko­ra­cja sztu­ka­tor­ska, częś­cio­wo za­cho­wa­na do cza­sów współ­czes­nych, a funk­cję re­pre­zen­ta­cyj­ną peł­ni­ła tu­taj u­sy­tu­o­wa­na na pięt­rze Sa­la Ja­dal­na z nie­wiel­ką wnę­ką od­dzie­lo­ną od resz­ty po­miesz­cze­nia dwie­ma joń­ski­mi ko­lum­na­mi. Są­sia­du­je o­na z Sa­lą Księ­ży­co­wą i Sło­necz­ną, sko­mu­ni­ko­wa­ny­mi z niż­szą kon­dy­gna­cją za poś­red­nic­twem klat­ki scho­do­wej oś­wie­tlo­nej z gó­ry du­żym o­wal­nym świet­li­kiem. Za cza­sów von Re­de­nów e­fek­to­wne ko­min­ki, stiu­ki i sztu­ka­te­rie sal pa­ła­co­wych sta­no­wi­ły tło dla wys­taw­nych ko­lek­cji rzeźb, me­bli i o­bra­zów, wśród nich ot­rzy­man­y w pre­zen­cie od prus­kiej ro­dzi­ny kró­lew­skiej im­po­nu­ją­cy zbiór ar­tys­tycz­nych wy­ro­bów że­liw­nych i ce­ra­mi­ki z Kró­lew­skiej Ma­nu­fak­tu­ry Por­ce­la­ny. W po­cząt­ko­wym o­kre­sie funk­cjo­no­wa­nia dwór o­to­czo­ny był fo­są, któ­rej po­zo­sta­łoś­cią jest dziś ob­ni­że­nie te­re­nu bez­po­śred­nio wo­kół współ­czes­ne­go pa­ła­cu.



POCZTÓWKA KRAJOZNAWCZA Z POCZĄTKU XX WIEKU Z ATRAKCJAMI BUKOWCA. POCZĄWSZY OD GÓRNEGO LEWEGO OKNA: PAŁAC, ZABUDOWANIA FOLWARCZNE, OPACTWO, DOM OGRODNIKA, PANORAMA KARKONOSZY, BELWEDER, BUDYNEK POCZTY, KOŚCIÓŁ EWANGELICKI, SZKOŁA

N

a pół­noc od pa­ła­cu roz­cią­ga się roz­leg­łe za­ło­że­nie kra­jo­bra­zo­we utrzy­ma­ne w sty­lu an­giel­skim, któ­re na po­cząt­ku XIX wie­ku obej­mo­wa­ło nie­mal 1500 ga­tun­ków roś­lin, w więk­szoś­ci ob­ce­go po­cho­dze­nia. Po­dzie­lo­ne by­ło ono na trzy kom­po­zy­cje pej­za­żo­we: kwiet­ny o­gród u­rzą­dzo­ny w bez­po­śred­nim o­to­cze­niu pa­ła­cu i przy Do­mu Ogrod­ni­ka, wła­ści­wy park obej­mu­ją­cy dal­szą po­siad­łość oraz typ ozdob­nej far­my łą­czą­cej fol­wark, sta­wy ryb­ne i o­ta­cza­ją­ce je łą­ki i po­la u­praw­ne. Sys­tem wod­ny po­wią­za­ny był ze so­bą sze­re­giem ro­wów i ka­na­łów, a grob­le peł­ni­ły funk­cję trak­tów ko­mu­ni­ka­cyj­nych wyz­na­cza­ją­cych o­sie wi­do­ko­we na szczy­ty pas­ma Kar­ko­no­szy. Po­blis­kie sta­wy, za­si­la­ne wo­dą spię­trzo­ną przez wy­bu­do­wa­ną na ten cel ta­mę, dla pod­kre­śle­nia ich ro­man­tycz­ne­go cha­ra­kte­ru o­trzy­ma­ły sto­sow­ne naz­wy, np. Staw Po­nu­rej Ka­plicz­ki. Ze­spół kra­jo­bra­zo­wy w Bu­kow­cu z cza­sów von Re­de­nów sta­no­wił wzór i źród­ło in­spi­ra­cji dla in­nych za­ło­żeń par­ko­wych Do­li­ny Kró­lów, wy­prze­dza­jąc ich re­a­li­za­cje o blis­ko ćwierć wie­ku.




ZABUDOWANIA FOLWARCZNE, BUDYNEK NA FOTOGRAFII WYŻEJ MIEŚCI SIEDZIBĘ FUNDACJI, NIŻEJ - APARTAMENTY WYPOCZYNKOWE

O

ry­gi­nal­nym i nie­zwyk­le cen­nym kra­jo­bra­zo­wo u­zu­peł­nie­niem par­ko­wej flo­ry by­ła gru­pa bu­dow­li u­miej­sco­wio­nych w ściś­le o­kreś­lo­nych lo­ka­li­za­cjach i peł­nią­cych funk­cje prak­tycz­ne lub tyl­ko sym­bo­licz­ne, wzbo­ga­ca­jąc bez­poś­red­nie o­to­cze­nie pa­ła­cu o wąt­ki an­tycz­ne i ro­man­tycz­ne. Naj­waż­niej­szą z nich by­ła sto­ją­ca na nie­wy­so­kim wzgó­rzu, o­ko­ło 200 me­trów na pół­noc od pa­ła­cu, Świą­ty­nia A­te­ny zwa­na też Bel­we­de­rem, wznie­sio­na w 1804 ro­ku ja­ko hołd hra­bie­go dla u­ko­cha­nej żo­ny zło­żo­ny z o­ka­zji dru­giej rocz­ni­cy ich ślu­bu. Ma ona for­mę czte­ro­ko­lum­no­we­go nie­wiel­kie­go gma­chu z por­ty­kiem do­ryc­kim, o kon­struk­cji sy­met­rycz­nej, gdzie w bocz­nych po­ko­jach u­miesz­czo­no bi­blio­te­kę o­raz sa­lo­nik, w miej­scu tym bo­wiem spo­ty­ka­no się, aby po­dzi­wiać ma­low­ni­czą pa­no­ra­mę Kar­ko­no­szy. W tym­pa­no­nie na e­le­wa­cji fron­to­wej Bel­we­de­ru u­miesz­czo­na by­ła ła­ciń­ska ins­kryp­cja: MDCCCIIII CON­IU­GI DUL­CIS­SI­MAE F. W. COM RE­DEN (Ko­cha­nej mał­żon­ce – Fried­rich Wil­helm von Re­den).



ŚWIĄTYNIA ATENY (HERBACIARNIA, BELWEDER), AKWAFORTA Z 1825 ROKU

Ś

wią­ty­nia gó­ro­wa­ła nad naj­bliż­szym o­to­cze­niem, w któ­rym wy­róż­niał się u­lo­ko­wa­ny w pół­noc­no-wscho­dniej częś­ci zes­po­łu par­ko­we­go Dom Og­rod­ni­ka z czte­ro­spa­do­wym da­chem w kształ­cie ko­pu­ły. For­mą przy­po­mi­nał on do­my, ja­kie moż­na by­ło licz­nie spot­kać w pej­za­żu wsi an­giel­skiej, tu­taj jed­nak przez­na­czo­no dla nie­go funk­cję bu­dyn­ku re­kre­a­cyj­ne­go dla hra­bie­go i hra­bi­ny z umiesz­czo­ną w nim ko­lek­cją mi­ne­ra­łów, mo­ty­li i żu­ków. W sa­lo­nie her­ba­cia­nym, od stro­ny po­łud­nio­wej, ścia­ny zdo­bi­ło 12 obra­zów przed­sta­wia­ją­cych kwi­aty od­po­wia­da­ją­ce każ­de­mu z mie­si­ęcy. Nie­da­le­ko Do­mu Og­rod­ni­ka, na nie­wiel­kim kop­cu po­roś­nię­tym mchem, znaj­do­wał się ka­mien­ny pom­nik wy­bit­ne­go ge­o­gra­fa Jo­han­na Va­len­ti­na Weig­la. Nie­o­po­dal stał rów­nież nie­wiel­ki, drew­nia­ny Dom Ry­ba­ka, w któ­rym miesz­kał po­moc­nik og­rod­ni­ka, ale by­ły rów­nież dwa po­ko­je hra­biow­skie. Dla pod­kreś­le­nia cha­rak­te­ru te­go skrom­ne­go bu­dyn­ku w je­go pob­li­żu spo­czy­wa­ło kil­ka ło­dzi i roz­pię­te by­ły sie­ci ry­bac­kie.



DOM RYBAKA, 1808

W

dal­szej per­spek­ty­wie, na wzgó­rzu zwa­nym Kes­sel­berg wzno­si się cy­lin­dryc­zna War­the Turm, wie­ża wi­do­ko­wa, o któ­rej wie­my, że we wrześ­niu 1820 ro­ku goś­cie bu­ko­wiec­kie­go pa­ła­cu ob­ser­wo­wa­li tu­taj zać­mie­nie słoń­ca. Moż­li­wość po­dzi­wia­nia z niej pięk­nej pa­no­ra­my Kar­ko­no­szy i Ru­daw Ja­no­wic­kich do­ty­czy­ła tak­że o­sób z zew­nątrz pod wa­run­kiem, że chęć wej­ścia zo­sta­ła wcześ­niej zgło­szo­na we wsi. W po­bli­żu wie­ży zbu­do­wa­no sztuc­zne ru­iny na wzór rzym­skie­go am­fi­te­at­ru, uk­ształ­to­wa­ne przez dwu­kon­dyg­na­cyj­ny mur z ła­ma­ne­go ka­mie­nia na pla­nie pół­ko­la, z ot­wo­ra­mi o­kien­ny­mi sta­no­wią­cy­mi ra­my wi­do­ko­we dla gór­skiej pa­no­ra­my i jej cen­tral­nym punk­tem, ja­kim był ma­low­ni­czy szczyt Śnież­ki.



WARTHE TURM NA XIX-WIECZNEJ LITOGRAFII

Z

a­chod­nią część zes­po­łu par­ko­we­go zdo­mi­no­wał bu­dy­nek O­pac­twa, wy­jąt­ko­wo nie na­wią­zu­ją­cy es­te­ty­ką do cza­sów an­tycz­nych, lecz zbu­do­wa­ny w sty­lu ne­o­go­tyc­kim. Wznie­sio­no go z myś­lą o funk­cji mau­zo­le­um ro­do­we­go, któ­rą za­czął peł­nić po śmier­ci von Re­de­na w ro­ku 1815: os­tat­niem dzie­łem hra­bie­go by­ła tzw. Ab­tei, ma­ły bu­dy­nek go­tyc­ki z kap­li­cą, w któ­rej nie­ba­wem spo­czę­ła je­go trum­na, os­ło­nię­ta bia­łym ca­łu­nem i co dnia świe­żym pę­kiem kwia­tów przys­tro­jo­na przez zbo­la­łą wdo­wę. Wcześ­niej bu­dy­nek ten zaj­mo­wa­ła ro­dzi­na, któ­ra w za­mian za miesz­ka­nie o­pie­ko­wa­ła się je­go o­to­cze­niem i wy­po­sa­że­niem, u­do­stęp­nia­jąc zwie­dza­ją­cym dwa po­miesz­cze­nia: bo­ga­to u­de­ko­ro­wa­ną trój­przęs­ło­wą na­wę i znacz­nie skrom­niej­szą, nie­wiel­ką kom­na­tę w wie­ży. Tak­że w o­kre­sie póź­niej­szym O­pac­two sta­no­wi­ło cel wy­cie­czek, głów­nie z u­wa­gi na o­bec­ność w nim mau­zo­le­um hra­bie­go Re­de­na: W gęst­wi­nie la­su opac­two w śred­nio­wiecz­nym sty­lu, o­to­czo­ne naj­rzad­szy­mi krze­wa­mi i kwia­ty, wcho­dzi się do nis­kie­go skle­pie­nia, na le­wo przez drzwi że­laz­ne w kra­ty wiel­kie, przy sła­bym oś­wiet­le­niu w od­da­li spos­trze­ga się bia­ło os­ło­nię­ty przed­miot – jest to trum­na mi­nis­tra hra­bie­go Re­de­na, to jest jego grób. Cykl ro­man­tycz­nych bu­do­wli Bu­kow­ca za­my­kał Sa­lon Og­ro­do­wy i prze­nie­sio­na z Karp­nik re­ne­san­so­wa Stud­nia Tem­plar­iu­szy.



OPACTWO, F. A. TITTEL 1825


DZIEJE PAŁACU

ARCHITEKTURA

ZWIEDZANIE


P

o­zo­sta­łoś­ci re­­ne­san­so­we­go dwo­ru kry­ją się w dol­nych par­tiach bu­dyn­ku pa­ła­co­we­go, nie są one jed­nak w ża­den spo­sób wy­eks­po­no­wa­ne, więc ich iden­ty­fi­ka­cja nie jest ła­twa. Sam pa­łac nie za­chwy­ca uro­dą, e­le­wa­cja wy­ma­ga re­mon­tu, po­do­bnie zresz­tą wnę­trza, któ­re w znacz­nym stop­niu u­tra­ci­ły wa­lo­ry es­te­tycz­ne na­da­ne im przez fun­da­to­rów. Wy­ją­tek sta­no­wią tu­taj od­res­tau­ro­wa­na Kan­ce­la­ria z bo­ga­tą sztu­ka­te­ryj­ną de­ko­ra­cją skle­pie­nia o­raz re­pre­zen­ta­cyj­na Sa­la Ja­dal­na z cha­rak­te­rys­tycz­ny­mi ko­lum­na­mi w ty­pie joń­skim. Dziś pa­łac w Bu­kow­cu na­le­ży do Związ­ku Gmin Kar­ko­nos­kich, któ­ry ma tu­taj swą sie­dzi­bę. Fol­wark i park zos­ta­ły na­to­miast wy­dzier­ża­wio­ne od A­gen­cji Nie­ru­cho­moś­ci Rol­nych przez Fun­da­cję Do­li­na Pa­ła­ców i O­gro­dów Kot­li­ny Je­le­nio­gór­skiej z za­mia­rem stwo­rze­nia w tym miej­scu cen­trum edu­ka­cyj­no-szko­le­nio­we­go.




W DRODZE DO STAWU KĄPIELNIK

Z

a­ło­że­nie par­ko­we nie od­po­wia­da już daw­nej es­te­ty­ce, ale ob­szar ten po­zo­sta­je zad­ba­ny i wciąż cie­szy oko. Z ro­man­tycz­nych bu­dow­li par­ko­wych do cza­sów współ­czes­nych w do­brym sta­nie za­cho­wa­ły się: Dom Ogrod­ni­ka, O­pac­two, Wie­ża Wi­do­ko­wa o­raz Bel­we­der zwa­ny rów­nież Świą­ty­nią A­te­ny lub Her­ba­ciar­nią, skąd roz­ta­cza się zna­ko­mi­ty wi­dok na Śnież­kę. W se­zo­nie tu­rys­tycz­nym war­to też zaj­rzeć do Ka­wia­ren­ki Tu­rys­tycz­nej u­miesz­czo­nej w sto­ją­cym tuż przy dro­dze bu­dyn­ku daw­nej Sto­do­ły, gdzie znaj­du­ją się wys­ta­wy poś­wię­co­ne his­to­rii Bu­kow­ca, i w któ­rej moż­na za­o­pat­rzyć się w wy­daw­nic­twa o­raz re­gio­nal­ne pa­miąt­ki.


Do pałacu raczej nie wej­dzie­my, ale park do­stęp­ny jest o każ­dej po­rze dnia i no­cy.


Po parku można spa­ce­ro­wać z psem.


DOM OGRODNIKA

WIDOK Z BELWEDERU NA ZAŚNIEŻONE SZCZYTY KARKONOSZY


DOJAZD


B

uko­wiec zaj­mu­je cen­tral­ną część tzw. Do­li­ny Kró­lów, sil­nie zur­ba­ni­zo­wa­ne­go re­gio­nu u pod­nó­ża Kar­ko­no­szy, w któ­rym do­mi­nu­ją miej­sco­woś­ci o bo­ga­tej przesz­łoś­ci his­to­rycz­nej i wie­lu cen­nych za­byt­kach ar­chi­tek­tu­ry, wzno­szo­nych przez przed­sta­wi­cie­li wiel­kich eu­ro­pej­skich dy­nas­tii i a­rys­to­kra­tycz­nych ro­dów: Hab­sbur­gów, Ho­hen­zol­ler­nów, Schaff­gotsch­ów, Ra­dzi­wił­łów i Czar­to­rys­kich. Wieś po­ło­żo­na jest o­ko­ło 15 ki­lo­met­rów na po­łu­dnio­wy wschód od Je­le­niej Gó­ry, nie­opo­dal dro­gi do Kar­pa­cza. Pro­wa­dzi przez nią u­li­ca Ro­bot­ni­cza, któ­ra prze­ci­na daw­ny zes­pół dwor­ski na dwie częś­ci po­zo­sta­wia­jąc pa­łac w stre­fie po­łud­nio­wej, a bu­dyn­ki fol­war­czne i park - w pół­noc­nej. (ma­pa zam­ków Dol­ne­go Śląs­ka)


Przy pa­ła­cu par­king na kil­ka­dzie­siąt sa­mo­cho­dów, co w se­zo­nie nie zaw­sze za­pew­nia wys­tar­cza­ją­cą prze­pus­to­wość i na­le­ży li­czyć się z utru­dnie­nia­mi. Choć­by z te­go wzglę­du, ale rów­nież z uwa­gi na kom­fort zwie­dza­nia par­ku po­le­cam od­wie­dzić to miej­sce w go­dzi­nach przed­po­łud­nio­wych.





LITERATURA


1. W. Kapałczyński, P. Napierała: Zamki, pałace i dwory Kotliny Jeleniogórskiej, Fundacja DPiOKJ 2005
2. J. Lamparska: Tajemnice, zamki, podziemia, ASIA Press 1999
3. R. M. Łuczyński: Zamki i pałace Dolnego Śląska, OWPW 1997
4. M. Perzyński: Dolnośląskie zamki, dwory i pałace, WDW 2012


PERGOLA, W ODDALI ŚWIĄTYNIA ATENY (BELWEDER)


W pobliżu:
Karpniki - zamek rycerski z XIV w., przebudowany, 4 km
Krzyżna Góra - pozostałości zamku Sokolec z XIV w., 7 km
Czarne - renesansowy dwór obronny z XVI w., 10 km
Janowice Wielkie - ruina książęcego zamku Bolczów z XIV w., 12 km
Chojnik - ruina zamku książęcego z XIV w., 18 km
Siedlęcin - wieża mieszkalno-obronna z XIV w., 20 km
Płonina - ruina zamku rycerskiego z XIV w., 22 km
Rybnica - ruina zamku z XIV w., 22 km




WARTO ZOBACZYĆ:



W po­ło­żo­nych 4 km w kie­run­ku pn.zach. My­sła­ko­wi­cach o­ka­za­ły pa­łac, wznie­sio­ny w 1. po­ło­wie XVIII wie­ku przez von Reib­nit­zów, i prze­bu­do­wa­ny w sty­lu ne­o­go­tyc­kim z ini­cja­ty­wy kró­la prus­kie­go Fry­de­ry­ka Wil­hel­ma, któ­ry umie­ścił w nim swą let­nią re­zy­den­cję ce­sar­ską. Tym sa­mym u­czy­nił Mys­ła­ko­wi­ce dru­gą sto­li­cą Prus i cen­tral­nym, naj­waż­niej­szym punk­tem his­to­rycz­ne­go ob­sza­ru u pod­nó­ża Kar­ko­no­szy zwa­ne­go Do­li­ną Kró­lów. Pa­łac zos­tał za­ło­żo­ny na pla­nie zbli­żo­nym do pod­ko­wy z dwu­kon­dyg­na­cyj­nym pa­wi­lo­nem wej­ścio­wym w fa­sa­dzie po­łud­nio­wej. Od za­cho­du przy­le­ga do nie­go wie­ża na pla­nie oś­mio­bocz­nym, zwień­czo­na blan­ko­wa­ną plat­for­mą. Ca­łość o­to­czo­na jest roz­leg­łym par­kiem kra­jo­bra­zo­wym. Obec­nie mieś­ci się tu­taj szko­ła.


IMG src= IMG src= IMG src=
IMG src= IMG src= IMG src=



W od­da­lo­nej o 10 km w kie­run­ku pół­noc­nym Łom­ni­cy pięk­nie zre­wi­ta­li­zo­wa­ny ze­spół pa­ła­co­wy, w skład któ­re­go wcho­dzi ba­ro­ko­wy pa­łac Kus­te­rów z XVIII stu­le­cia, XIX-wiecz­ny kla­sy­cys­tycz­ny pa­ła­cyk Men­zlów zwa­ny współ­cześ­nie Do­mem Wdów, o­raz za­bu­do­wa­nia fol­war­czne wraz z nie­wiel­kim par­kiem. W pa­ła­cu ba­ro­ko­wym u­rzą­dzo­no wy­sta­wę wnętrz, w bu­dyn­ku kla­sy­cys­tycz­nym na­to­miast fun­kcjo­nu­je ho­tel. Daw­ny fol­wark zaś to miej­sce, gdzie moż­na poz­nać co­dzien­ne ży­cie i pra­cę w nie­gdy­siej­szym gos­po­dar­stwie rol­nym. Spich­lerz kry­je Sklep Lniar­ski, a w bu­dyn­ku gos­po­dar­czym zor­ga­ni­zo­wa­no pie­kar­nię, sklep fol­war­czny i kuch­nię zie­miań­ską. Do ma­jąt­ku łom­nic­kie­go przy­le­ga - od­dzie­lo­ny od nie­go za­led­wie wąs­ką stru­gą rze­ki Bóbr - pa­łac w Wo­ja­no­wie, we­dług wie­lu naj­pięk­niej­sza re­zy­den­cja Dol­ne­go Śląs­ka.


IMG src= IMG src= IMG src=
IMG src= IMG src= IMG src=
IMG src= IMG src= IMG src=



Ja­dąc z Bu­kow­ca w kie­run­ku Kar­pa­cza mi­jamy miej­sco­wość Ko­wa­ry, gdzie na te­re­nie daw­nej fa­bry­ki dy­wa­nów znajduje się mi­ni­park, w któ­rym umiesz­czo­no po­nad 60 mi­nia­tur za­byt­ków pol­skie­go i czes­kie­go Śląs­ka, w znacz­nej prze­wa­dze re­pre­zen­to­wa­nych przez su­dec­kie zam­ki i pa­ła­ce. Mi­nia­tu­ry w ska­li 1:25 lub 1:50 wy­ko­na­ne zos­ta­ły z ma­te­ria­łu od­por­ne­go na wpływ czyn­ni­ków at­mos­fe­rycz­nych, a po­ziom wy­koń­cze­nia ich szcze­gó­łów ar­chi­tek­to­nicz­nych za­słu­gu­je na naj­wyż­sze uz­na­nie.


IMG src= IMG src= IMG src=
IMG src= IMG src= IMG src=
IMG src= IMG src= IMG src=





POWRÓT

STRONA GŁÓWNA

tekst: 2018
fotografie: 2018
© Jacek Bednarek