*** ZAMEK KAPITUŁY POMEZAŃSKIEJ W SZYMBARKU ***

.

STRONA GŁÓWNA

ZA GRANICĄ

GALERIA

MAPY

KONTAKT

SHIRO & BASIA

SZYMBARK

ruina zamku kapituły pomezańskiej

RUINA ZAMKU KAPITUŁY POMEZAŃSKIEJ, WIDOK OD POŁUDNIOWEGO WSCHODU

DZIEJE ZAMKU

OPIS ZAMKU

STAN OBECNY


B

udowę za­mku roz­po­czął przy­pusz­czal­nie w la­tach sie­dem­dzie­sią­tych XIV wie­ku pro­boszcz ka­pi­tu­ły po­me­zań­skiejKapituła katedralna – kolegium kanoników przy kościele biskupim (katedrze), rada przyboczna biskupa, która od XII w. wybierała biskupów. Hen­ryk ze Skar­li­na. O fun­da­to­rze tej pię­knej ce­gla­nej wa­row­ni o­raz da­cie zam­knię­cia bra­mą in­for­mo­wa­ła nieg­dyś u­miesz­czo­na po­nad wjaz­dem na dzie­dzi­niec in­skryp­cja w for­mie gla­zu­ro­wa­nych ce­ra­mi­cznych pły­tek: HEC POR­TA CON­STRUC­TA EST AN­NO DO­MI­NI MCCCLXXXVI TEM­PO­RE FRAT­RIS HEN­RI­CI DE SKAR­LIN PRE­PO­ZI­TI, co mo­żna prze­tłu­ma­czyć ja­ko: Bra­ma wznie­sio­na zo­sta­ła ro­ku pań­skie­go 1386 za cza­sów bra­ta Hen­ry­ka ze Skar­li­na - pre­po­zy­ta. Nie­któ­rzy his­to­ry­cy pre­zen­tu­ją jed­nak nie­co od­mien­ny po­gląd, zgod­nie z któ­rym pro­ces kształ­to­wa­nia się mu­ro­wa­nej sie­dzi­by o­bron­nej roz­po­czę­to znacz­nie wcześ­niej, być mo­że jesz­cze w XIII stu­le­ciu, a przy­wo­ła­ny wy­żej za­pis od­no­si się do koń­co­wej fa­zy re­a­li­za­cji te­go pro­jek­tu. Nie ma na­to­miast roz­bież­noś­ci co do his­to­rii miej­sca, w ja­kim ona pow­sta­ła - przyj­mu­je się, iż w cza­sach przed­krzy­żac­kich ist­niał tu­taj o­to­czo­ny wo­dą u­for­ty­fi­ko­wa­ny o­śro­dek pru­ski. Za­mek szym­bar­ski w za­myś­le fun­da­to­ra miał peł­nić fun­kcję re­zy­den­cji pre­po­zy­taPrepozyt - w Kościele rzymskokatolickim przewodniczący kapituły kanoników, czyli kapituły katedralnej lub kolegiackiej. Najczęściej prepozytem jest proboszcz parafii kolegiackiej. ka­pi­tu­ły po­me­zań­skiej, in­sty­tu­cji koś­ciel­nej bę­dą­cej ra­dą przy bis­ku­pie die­ce­zji po­me­zań­skiej w pań­stwie zakonnym, w któ­rej po­sia­da­niu znaj­do­wał się gra­ni­czą­cy z krzy­żac­ką Iła­wą wscho­dni re­jon bis­kup­stwa po­me­zań­skie­go. I w rze­czy sa­mej, w pier­wszej fa­zie fun­kcjo­no­wa­nia speł­niał ta­kie właś­nie za­da­nie.



SKRZYDŁO WSCHODNIE Z BRAMĄ WJAZDOWĄ

N

a miej­sce bu­do­wy wy­bra­no po­ło­że­nie dość nie­ty­po­we, od­le­głe o po­nad 40 ki­lo­met­rów od głów­nej sie­dzi­by ka­pi­tu­ły w Kwi­dzy­nie, w od­da­li od więk­szych oś­rod­ków miej­skich, ce­chu­ją­ce się na­to­miast zna­ko­mi­ty­mi dla je­go o­bron­noś­ci wa­run­ka­mi na­tu­ral­ny­mi. Przyj­mu­je­my, że pie­rwszy e­tap in­wes­ty­cji zo­stał za­koń­czo­ny o­koło 1386 ro­ku i obej­mo­wał zam­knię­cie peł­ne­go ob­wo­du mu­rów o­bron­nych wy­po­sa­żo­nych w dzie­sięć baszt, wie­żę bra­mną o­raz pro­wa­dzą­cy na dzie­dzi­niec dre­wnia­ny most zwo­dzo­ny. Dwie spo­śród pla­no­wa­nych na tym e­ta­pie baszt nig­dy nie zo­sta­ły jed­nak u­koń­czo­ne, ale o za­mia­rze ich bu­do­wy świad­czą po­zo­sta­łoś­ci fun­da­men­tów w mu­rze za­chod­nim. W tej fa­zie fun­kcjo­no­wa­nia wa­row­ni część mie­szkal­na i po­miesz­cze­nia go­spodar­cze sku­pio­ne by­ły w za­chod­niej częś­ci dzie­dziń­ca.



UMIESZCZONY NAD BRAMĄ WJAZDOWĄ HERB RODU VON POLENZ, DAWNYCH WŁAŚCICIELI ZAMKU

N

a po­cząt­ku XV wie­ku do­ko­na­no zmian ma­ją­cych na ce­lu zwię­ksze­nie u­ży­tecz­noś­ci bu­do­wli dla pot­rzeb ka­pi­tu­ły, w wy­ni­ku któ­rych za­mek na­brał cha­ra­kte­ru zde­cy­do­wa­nie bar­dziej mie­szkal­ne­go niż w wie­ku XIV, kie­dy to do­mi­no­wa­ła war­tość o­bron­na. Po­więk­szo­no wów­czas układ prze­strzen­ny przez po­sta­wie­nie wschod­nie­go fra­gmen­tu skrzy­dła po­łud­nio­we­go i pod­wyż­sze­nie pół­noc­ne­go od­cin­ka skrzy­dła za­cho­dnie­go, gdzie mie­ścił się re­fek­tarz i kuch­nia zam­ko­wa. W ra­mach go­tyc­kiej prze­bu­do­wy pod­nie­sio­no o 2 do 4 me­trów gór­ną li­nię mu­rów o­bron­nych, basz­ty na­roż­ne na­kry­to wie­lo­bocz­nym lub cy­lin­drycz­nym zwień­cze­niem, roz­bu­do­wa­no też wschod­nie przed­bra­mie. Tak roz­pla­no­wa­ny ze­spół re­zy­den­cjal­no-ob­ron­ny wraz z przy­le­głą o­sa­dą sta­no­wił w pier­wszej po­ło­wie XV stu­le­cia nie ty­lko sie­dzi­bę pre­po­zy­tów, ale rów­nież miej­sce, gdzie za­trzy­my­wa­li się o­sad­ni­cy nie­miec­cy na­pły­wa­ją­cy w ra­mach or­ga­ni­zo­wa­nej przez ka­pi­tu­łę akcji za­sied­la­nia o­ko­licz­nych ziem. Wa­rto wspom­nieć ta­kże o dłuż­szej wi­zy­cie na za­mku bis­ku­pów: po­me­zań­skie­go Ger­har­da Stolp­man­na i cheł­miń­skie­go Ja­na Ma­rie­nau, któ­rzy w 1421 ro­ku prze­by­wa­li tu­taj przez pe­wien czas nad­zo­ru­jąc dzia­ła­nie skry­pto­rium o­pra­co­wu­ją­ce­go do­ku­men­ty na po­trze­by pla­no­wa­ne­go pro­ce­su są­do­we­go po­mię­dzy pań­stwem pol­skim a za­ko­nem.



REKONSTRUKCJA ZAMKU Z PRZEŁOMU XIV I XV WIEKU WG A. MACURA

Z

amek w Szym­bar­ku w for­mie na­da­nej mu na po­cząt­ku XV wieku był za­ło­że­niem obszer­nym i wy­god­nym dla mie­szkań­ców, jed­nak je­go ce­chy o­bron­ne nie by­ły wy­bit­ne. W re­zul­ta­cie, pod­czas to­czą­cej się mię­dzy wspie­ra­nym przez Pol­skę Zwią­zkiem Prus­kim a Krzy­ża­ka­mi woj­ny trzy­na­sto­let­niej wa­row­nia kil­ku­krot­nie prze­cho­dzi­ła w po­sia­da­nie to jed­nej to dru­giej stro­ny, by os­ta­tecz­nie u­lec znisz­cze­niu. Po dru­gim po­ko­ju to­ruń­skim po­zo­sta­ła o­na w gra­ni­cach pań­stwa za­kon­ne­go i w cią­gu kil­ku ko­lej­nych lat pod­nie­sio­no ją z ru­in o­raz w nie­wiel­kim sto­pniu zmo­der­ni­zo­wa­no. Szym­bark miał w tamtym cza­sie du­że zna­cze­nie ja­ko głów­na re­zy­den­cja po­me­zań­skich pro­bosz­czów ka­ted­ral­nych, o czym świad­czą po­cho­dzą­ce z 1466 ro­ku wzmian­ki w do­ku­men­tach Wiel­kie­go Mi­strza, w któ­rych o­pi­sy­wa­no go ja­ko pro­bist Kain Schon­berg, oraz w do­ku­men­tach ka­pi­tu­ły, gdzie wid­niał ja­ko nasz dom i nasz za­mek.



POZBAWIONA DEKORACYJNYCH AKCENTÓW, SUROWA ZACHODNIA KURTYNA MURÓW OBRONNYCH

W

cza­sie os­tat­niej woj­ny pol­sko-krzy­żac­kiej o­biekt ten nie u­cier­piał, po­nie­waż nie był ob­le­ga­ny. Pod je­go mu­ry za­wi­tał wpraw­dzie licz­ny od­dział pol­ski pod do­wódz­twem Sta­nis­ła­wa Kos­tki, lecz dzięki temu, że urzę­du­ją­cy pro­boszcz Mi­ko­łaj Schön­born roz­trop­nie o­two­rzył bra­my, do po­waż­niej­szych walk nie do­szło. Kon­sek­wen­cją prze­gra­nej przez za­kon woj­ny by­ła je­go se­ku­la­ry­za­cja i znaczne stra­ty te­ry­to­rial­ne na rzecz Pol­ski. O­stat­ni bis­kup po­me­zań­ski Er­hard von Queiss (zm. 1529) prze­szedł na lu­te­ra­nizm, ma­jąt­ki bis­ku­pie prze­ka­zu­jąc for­mal­nie w rę­ce zhoł­do­wa­ne­go księ­cia prus­kie­go Al­brech­ta Ho­hen­zol­ler­na (zm. 1568). W prak­ty­ce jed­nak na­dal ni­mi za­rzą­dzał, przy czym już nie ja­ko o­so­ba du­chow­na lecz w ra­mach u­two­rzo­ne­go na tych te­re­nach Głów­ne­go U­rzę­du na pra­wie len­nym, zwa­ne­go Haup­tamt. Po je­go bez­po­tom­nej śmier­ci sta­ros­two wraz z zam­kiem o­trzy­mał pier­wszy bi­skup e­wan­ge­lic­ki Ge­org von Po­lenz (zm. 1550), któ­ry na sta­łe nie mie­szkał w Szym­bar­ku, lecz w od­le­głej Bal­dze, co mo­że wska­zy­wać, że stan wa­row­ni nie był już wów­czas naj­le­pszy.



ZAMEK OD POŁUDNIOWEGO WSCHODU NA RYCINIE Z 1. POŁOWY XIX WIEKU

O

bcią­żo­ne dłu­giem do­bra lenne prze­jął w 1550 ro­ku syn Geor­ga von Pol­enz - Te­o­fil (zm. 1599), a po nim Szym­bar­kiem za­rzą­dzał wnuk Al­brecht von Po­lenz (zm. 1614), któ­ry po­sia­da­jąc już dzie­dzicz­ne pra­wo włas­noś­ci ma­jąt­ku prze­bu­do­wał za­mek w sty­lu re­ne­san­so­wym. Efek­tem pro­wa­dzo­nych w la­tach 1570-90 prac bu­do­wla­nych by­ła bar­dzo da­le­ko po­su­nię­ta de­gra­da­cja cech obron­nych na ko­rzyść zmian słu­żą­cych po­pra­wie co­dzien­nej funk­cjo­nal­ności i es­te­ty­ki zgod­nej z wy­ma­ga­nia­mi swo­ich cza­sów. Cał­ko­wi­tej prze­mia­nie pod­da­ne zo­sta­ło skrzy­dło za­chod­nie, gdzie u­rzą­dzo­no wy­god­ne kom­na­ty miesz­kal­ne. W czę­ści pół­noc­nej skrzy­dła wschod­nie­go wznie­sio­no jed­no­kon­dyg­na­cyj­ny bu­dy­nek i dru­gi w czę­ści po­łud­nio­wej, za­my­ka­jąc za­bu­do­wę skrzy­dła bram­ne­go. Ba­szty flan­ku­ją­ce skrzy­dło wschod­nie o­trzy­ma­ły sztu­ka­tor­ską de­ko­ra­cję wnętrz i re­ne­san­so­we ko­min­ki, a bu­dyn­ki mie­szkal­ne oz­do­bio­no de­ko­ra­cyj­ny­mi szczy­ta­mi. Do­ko­na­no też prze­kształ­ceń w ukła­dzie prze­strzen­nym wie­ży ze­ga­ro­wej, ale naj­waż­niej­szą zmia­ną z pun­ktu wi­dze­nia u­tra­ty przez za­mek cech o­bron­nych by­ło za­stą­pie­nie drew­nia­ne­go mo­stu zwo­dzo­ne­go mo­stem mu­ro­wa­nym. Kosz­tow­ną i dłu­go­trwa­łą in­wes­ty­cję za­ak­cen­to­wa­no wmu­ro­wa­niem nad bra­mą wjaz­do­wą her­bu rodu von Po­lentz i umiesz­cze­niem na szczy­tach baszt za­chod­nich me­ta­lo­wych cho­rą­gie­wek z ini­cja­ła­mi TvP.



LITOGRAFIA DORGERLOHA Z POŁOWY XIX WIEKU, ZAMEK WIDZIANY OD POŁUDNIA

R

ód von Po­lentz wła­dał szym­bar­ski­mi do­bra­mi przez 121 lat. W 1653 ro­ku prze­szły o­ne dro­gą ku­pna w po­sia­da­nie Jo­na­sza zu Eu­len­burg (zm. 1667), a czter­naś­cie lat póź­niej wdo­wa po zma­rłym wła­ści­cie­lu od­da­ła je pod za­staw swo­je­mu zię­cio­wi Te­o­do­ro­wi von Schlie­ben (zm. 1695), sta­roś­cie Gier­da­wy, póź­niej wo­je­wo­dzie in­flan­dzkie­mu, któ­ry stał się peł­no­praw­nym wła­ści­cie­lem ma­jąt­ku w ro­ku 1670. Po śmier­ci Te­o­do­ra je­go syn Er­nest Zyg­munt (zm. 1741) po­sta­no­wił za­mek sprze­dać, co uczy­nił w mar­cu 1699. Szczę­śli­wym na­byw­cą zo­stał szam­be­lan dwo­ru kró­lew­skie­go, dzie­dzicz­ny sta­ros­ta Dą­brów­na Ernst Finck von Finck­en­stein (zm. 1717) zwa­ny przez współ­czes­nych bo­ga­tym ow­cza­rzem, bo­wiem prze­de wszyst­kim ho­do­wli tych zwie­rząt i han­dlo­wi we­łną ro­dzi­na von Finck­en­stein zaw­dzię­cza­ła o­grom­ny ma­ją­tek o­raz wy­so­ką po­zy­cję spo­łecz­ną. Ernst na sta­łe re­zy­do­wał w Dą­brów­nie, w pa­ła­cu do­bu­do­wa­nym do sta­re­go za­mku krzy­ża­ckie­go, i nig­dy nie prze­pro­wa­dził się do Szym­bar­ku. Zro­bił to do­pie­ro je­go syn Al­brecht Chris­toph Finck (zm. 1730), któ­ry na po­trze­by a­dap­ta­cji bu­do­wli do pot­rzeb włas­nych i swo­jej ro­dzi­ny do­ko­nał w la­tach 1700-30 ba­ro­ko­wej prze­bu­do­wy ze­spo­łu zam­ko­we­go. Zmia­ny ob­ję­ły głów­nie skrzy­dło po­łud­nio­we o­raz po­łud­nio­wą część skrzy­dła wschod­nie­go, gdzie po­więk­szo­no o­kna i stwo­rzo­no am­fi­la­do­wy u­kład du­żych sal na­kry­tych bo­ga­to de­ko­ro­wa­ny­mi pla­fo­na­mi, oz­do­bio­nych sztu­ka­te­ria­mi, ko­min­ka­mi i pod­ło­ga­mi zgod­nie z es­te­ty­ką no­we­go sty­lu. W ra­mach re­a­li­zo­wa­nych prac pod­wyż­szo­no pół­noc­ną część skrzy­dła wschod­nie­go wraz z bra­mą wjaz­do­wą, a w pół­noc­no-wschod­niej częś­ci dzie­dziń­ca wznie­sio­no kry­ty da­chem man­sar­do­wym bu­dy­nek u­jeż­dżal­ni. Ba­ro­ko­we za­ło­że­nie wzbo­ga­ca­ła stud­nia Ne­ptu­na zaj­mu­ją­ca cen­tral­ną część dzie­dziń­ca o­raz za­ło­żo­ny w dru­giej po­ło­wie XVIII wie­ku ogród z kla­sy­cys­tycz­ną o­ran­że­rią.



ROMANTYCZNY WIDOK ZAMKU Z 2. POŁOWY XIX WIEKU


Von Finckenstein to wy­wo­dzą­cy się z West­fa­lii i Ale­ma­nii ród hra­bio­wski, zgo­dnie z le­gen­dą jed­nak je­go pro­to­plaś­ci mie­szka­li w Szwaj­ca­rii o­raz daw­nej Aus­trii, gdzie w IX stu­le­ciu o­trzy­ma­li zie­mie z rąk Ka­ro­la Wiel­kie­go. Ich do­bra skon­cen­tro­wa­ne by­ły głów­nie w Pru­sach Gór­nych, w sta­ros­twach iław­skim, os­tródz­kim i dą­brów­ień­skim. Tu­taj od 2. po­ło­wy XVI wie­ku gro­ma­dzi­li u­rzę­dy, a wraz z ni­mi ma­jąt­ki, któ­re w wie­ku XIX o­bej­mo­wa­ły po­wierz­chnię 14 ty­się­cy he­kta­rów. Wzros­to­wi po­tę­gi fi­nan­so­wej to­wa­rzy­szył czyn­ny u­dział w zwią­zku han­ze­a­tyc­kim miast han­dlo­wych Eu­ro­py Pół­noc­nej z cza­sów śred­nio­wie­cza i po­cząt­ku e­ry no­wo­żyt­nej, a w póź­niej­szym o­kre­sie ka­rie­ra u­rzęd­ni­cza i woj­sko­wa. W XVIII wie­ku wy­dzie­li­ły się li­nie Fin­cken­stei­nów: star­sza na Szym­bar­ku i Dą­brów­nie o­raz młod­sza za­mie­szku­ją­ca na sta­łe w pa­ła­cu w Ka­mień­cu.


FOTOGRAFIA RODZINNA WŁAŚCICIELI ZAMKU, 1910

W

pierw­szej po­ło­wie XIX wie­ku, wraz z na­ro­dzi­na­mi idei ro­man­tycz­nych, w ar­chi­tek­tu­rze na­sta­ła mo­da na go­tyk. Uległ jej rów­nież Lud­wik Finck von Finck­en­stein (zm. 1863), któ­ry w la­tach 1857-58 prze­bu­do­wał po­łud­nio­we skrzy­dło zam­ko­we i po­łą­czył fun­kcjo­nal­nie z bu­dyn­kiem znaj­du­ją­cym się w na­ro­żu po­łu­dnio­wo-wscho­dnim. Ich wnę­trza na no­wo za­a­ran­żo­wa­no i ude­ko­ro­wa­no, urzą­dza­jąc w nich po­mie­szcze­nia re­pre­zen­ta­cyj­ne, po­ko­je goś­cin­ne, dwie bi­blio­te­ki o­raz sa­lę te­a­tral­ną zwa­ną Gre­cką Kom­na­tą. Roz­cią­ga­ją­cy się wo­kół zam­ku i je­zio­ra ro­zle­gły ogród prze­kształ­co­no w park kra­jo­bra­zo­wy, wzbo­ga­ca­jąc o zwie­rzy­niec. Do­stęp do nie­go u­łat­wia­ła do­bu­do­wa­na do jed­nej z baszt w mu­rze po­łud­nio­wym cy­lin­drycz­na kla­tka scho­do­wa, któ­rej sko­ru­pa ze­wnętrz­na do­sko­na­le za­cho­wa­ła się do na­szych cza­sów. W ra­mach tej in­wes­ty­cji roz­bu­do­wa­no tak­że fol­wark wzno­sząc sze­reg bu­dyn­ków w sty­lu ne­o­go­tyc­kim, a w po­bli­żu za­chod­nich mu­rów re­zy­den­cji za­ło­żo­no kor­ty te­ni­so­we.



JEDNO Z WNĘTRZ ZAMKOWYCH NA FOTOGRAFII Z 1920 ROKU

K

o­lej­na i os­tat­nia jak do­tąd mo­der­ni­za­cja zam­ku mia­ła na ce­lu do­sto­so­wa­nie go do ko­rzys­ta­nia ze współ­czes­nych zdo­by­czy te­chni­ki: ele­ktry­fi­ka­cji i te­le­fo­nów, ale rów­nież o­bej­mo­wa­ła zmia­nę wy­stro­ju i częś­cio­wą na­pra­wę mu­ru kur­ty­ny pół­noc­nej o­raz mo­stu. Tym ra­zem jed­nak pro­wa­dzo­ne w la­tach 1904-34 pra­ce wy­ko­ny­wa­no ści­śle we­dług wska­zó­wek i pod nad­zo­rem kon­ser­wa­to­ra zam­ku w Mal­bor­ku Ber­nar­da Schmi­da. Jak pod­kre­ślał au­tor re­kon­struk­cji, my­ślą prze­wod­nią jej to­wa­rzy­szą­cą by­ło za­cho­wa­nie sub­stan­cji zam­ko­wej w do­tych­cza­so­wym sta­nie i zła­go­dze­nie nie­co prze­ry­so­wa­nej for­my, bę­dą­cej efek­tem ro­man­tycz­nej prze­bu­do­wy z XIX stu­le­cia.




SKRZYDŁO POŁUDNIOWE W 1915 ROKU I JEGO RUINA W ROKU 2019

P

rzed­sta­wi­cie­le ro­dzi­ny von Finck­en­stein miesz­ka­li w Szym­bar­ku nie­mal do koń­ca dru­giej woj­ny świa­to­wej, opusz­cza­jąc go w dn. 21 stycz­nia 1945 w oba­wie przed o­fen­sy­wą 2. Fron­tu Bia­ło­rus­kie­go Ar­mii Czer­wo­nej. I choć bez­poś­red­nie star­cia wojsk nie­miec­kich i ra­dziec­kich szczęś­li­wie o­mi­nę­ły za­mek, po o­gra­bie­niu je­go wnętrz w kwiet­niu te­go ro­ku So­wie­ci spa­li­li go, po­dob­nie jak po­blis­ki pa­łac w Ka­mień­cu. We­dług słów świad­ka na­ocz­ne­go tam­tych wy­da­rzeń Mu­sie­li go pod­pa­lać aż dwa ra­zy, bo za pierw­szym ra­zem o­gień nie za bar­dzo imał się mu­rów. Kie­dy za­mek za­jął się og­niem na do­bre, to po­dob­no tem­pe­ra­tu­ra by­ła tu tak wy­so­ka, że strze­la­ją­ce da­chów­ki znaj­do­wa­no aż pod sta­cją ko­le­jo­wą w Zą­bro­wie. Z go­tyc­kiej za­bu­do­wy po­zo­sta­ły je­dy­nie resz­tki baszt o­raz mu­ry zew­nętrz­ne.




WIDOK ZAMKU OD STRONY JEZIORA W 1910 ROKU I OBECNIE

W

la­tach 60. roz­po­czę­to pier­wsze pra­ce za­bez­pie­cza­ją­ce, mię­dzy in­ny­mi za­da­szo­no wie­żę ze­ga­ro­wą i bu­dy­nek bram­ny, a wnę­trza od­gru­zo­wa­no. Nie­ste­ty, wkrót­ce, w ra­mach czy­nu pierw­szo­ma­jo­we­go, nie­od­po­wie­dzial­nie ro­ze­bra­no reszt­ki ścian dzie­dziń­co­wych skrzy­dła po­łud­nio­we­go. Znisz­czo­ny o­biekt prze­ję­ła w 1988 ro­ku fun­da­cja Wi­dzieć Mu­zy­ką z za­mia­rem od­bu­do­wy i uru­cho­mie­nia w nim oś­rod­ka kształ­cą­ce­go nie­wi­do­me dzie­ci z ca­łej Eu­ro­py. Po kil­ku la­tach ak­tyw­noś­ci fun­da­cji, w wy­ni­ku któ­rej czę­ścio­wo zre­kon­stru­o­wa­no mur za­chod­ni i od­two­rzo­no skle­pie­nia w basz­tach na­roż­nych, ale rów­nież do­ko­na­no pew­nych znisz­czeń roz­bie­ra­jąc go­tyc­kie ścia­ny bu­dyn­ków i skle­pień piw­nicz­nych, plan od­bu­do­wy u­padł za­pew­ne ze wzglę­dów fi­nan­so­wych. W 1997 ro­ku ru­i­nę ku­pił pry­wat­ny właś­ci­ciel i od­tąd sta­ła o­na o­pusz­czo­na aż do ro­ku 2018, gdy na li­cy­ta­cji ko­mor­ni­czej na­by­ła go fir­ma, któ­rej przed­sta­wi­ciel o­gło­sił pu­blicz­nie za­miar peł­nej od­bu­do­wy za­byt­ku i ada­pta­cji go na ho­tel.




SKRZYDŁO WSCHODNIE Z BRAMĄ I WIEŻĄ ZEGAROWĄ WIDZIANE OD STRONY DZIEDZIŃCA,
STAN PRZED 2. WOJNĄ ŚWIATOWĄ I NA POCZĄTKU XXI WIEKU


W 1995 roku ru­iny za­mku szym­bar­skie­go wy­ko­rzy­stał uz­na­ny nie­miec­ki re­ży­ser Vol­ker Schlön­dorff krę­cąc w nich na po­trze­by fil­mu Król Olch (Der Un­hold) sce­ny zdo­by­wa­nia twie­rdzy Kal­ten­born przez woj­ska ra­dzie­ckie, a ta­kże sce­ny o­bo­zo­wa­nia a­dep­tów or­ga­ni­za­cji Hi­tler­ju­gend, dla któ­rych na ty­łach wa­ro­wni zbu­do­wa­no na ten cel o­grom­ne po­le na­mio­to­we. Głó­wną ro­lę Abe­la Tif­fau­ge­sa, za­fas­cy­no­wa­ne­go po­tę­gą Trze­ciej Rze­szy mę­żczyz­ny o psy­chi­ce dzie­cka, za­grał słyn­ny aktor John Mal­ko­vich. Na czas krę­ce­nia scen w Szym­bar­ku za­miesz­kał on wspól­nie z eki­pą fil­mo­wą w ho­te­lu ‘Kor­mo­ran’ w Iła­wie, gdzie dla sie­bie, swo­jej żo­ny, dwój­ki dzie­ci o­raz nia­ni wy­na­jął ca­łą środ­ko­wą część bu­dyn­ku.
Do dziś ru­iny za­mku kry­ją w so­bie skrom­ne pa­miąt­ki po zdję­ciach do fil­mu, wśród nich mię­dzy in­ny­mi drew­nia­ne ra­my okien w ścia­nie wschod­niej, czy od­no­wio­ny na po­trze­by pro­du­kcji fil­mo­wej herb właś­ci­cie­li Szym­bar­ku u­miesz­czo­ny nad bra­mą wja­zdo­wą. Nie za­cho­wa­ła się sztucz­na ścia­na, rze­źby o­raz …atra­pa czoł­gu, któ­ry – jak twier­dzą świad­ko­wie – po­ru­szał się na ko­łach od ro­we­ru…




ZAMEK NA FOTOGRAFIACH Z LAT 30. XX WIEKU, OD GÓRY: WIDOK OD ZACHODU, SKRZYDŁO ZACHODNIE OD STRONY DZIEDZIŃCA


DZIEJE ZAMKU

OPIS ZAMKU

STAN OBECNY


Z

amek w Szym­bar­ku zbu­do­wa­no na pla­nie zbli­żo­nym do pro­sto­ką­ta o wy­mia­rach 75x92 me­try po stro­nie pół­noc­nej i 97 me­trów od po­łud­nia, za­pew­ne na na­sy­pie wcze­sno­śred­nio­wiecz­ne­go gro­du pru­skie­go, przez co po­ziom dzie­dziń­ca zna­lazł się ok. 9 me­trów wy­żej niż po­ziom przed­zam­cza. W ciąg ce­gla­nych mu­rów wkom­po­no­wa­no dzie­sięć baszt: czte­ry na­roż­ne i sześć kur­ty­no­wych, choć pier­wot­nie w pla­nach znaj­do­wa­ły się jesz­cze dwie do­dat­ko­we ba­szty, któ­rych śla­dy w po­sta­ci fun­da­men­tów wi­do­czne są przy mu­rze za­chod­nim. Wszy­stkie stra­żni­ce wy­su­nię­te by­ły nie­zna­cznie przed li­co kur­tyn, co po­zwa­la­ło na os­trzał flan­ku­ją­cy zam­ko­we przed­mu­rze na ca­łym ich ob­wo­dzie. Pier­wot­na wy­so­kość te­go ob­wo­du by­ła niż­sza od obec­ne­go o 2 do 4 me­trów, co do­sko­na­le wi­docz­ne jest na przy­kła­dzie pół­noc­nych baszt na­roż­nych, któ­re w pod­sta­wie są pro­sto­kąt­ne, na­to­miast w gór­nej czę­ści zwień­czo­ne zo­sta­ły cy­lin­dry­czną i wie­lo­bo­czną nad­bu­do­wą. Wjazd na dzie­dzi­niec pro­wa­dził od wscho­du po wzno­szą­cym się ku gó­rze sze­ro­kim na­sy­pie i da­lej prze­rzu­co­nym nad fo­są zam­ko­wą dre­wnia­nym mo­stem zwo­dzo­nym, za­stą­pio­nym w cza­sach no­wo­żyt­nych ist­nie­ją­cym do dziś mu­ro­wa­nym mo­stem ar­ka­do­wym, a nas­tęp­nie przez skle­pio­ny prze­jazd w bu­dyn­ku bram­nym.



PLAN ZAMKU Z 1885 ROKU, 'DIE BAU- UND KUNSTDENKMALER DER KREISES LOBAU': 1. BRAMA WJAZDOWA, 2. SKRZYDŁO POŁUDNIOWE,
3. SKRZYDŁO ZACHODNIE, 4. STAJNIE, 5. KUCHNIA, 6. UJEŹDŻALNIA, 7. KANCELARIA, 8. WIEŻA GŁÓWNA

Z

bra­mą są­sia­du­je li­czą­ca 24 me­try wy­so­koś­ci czte­ro­kon­dyg­na­cyj­na wie­ża głów­na, zwa­na ze­ga­ro­wą. Inte­re­su­ją­cy wy­da­je się kon­trast w wy­ko­rzys­ta­niu przes­trze­ni tej­że wie­ży, gdzie skle­pio­na i zdo­bio­na bar­wny­mi po­li­chro­mia­mi pier­wsza kon­dyg­na­cja peł­ni­ła fun­kcję ka­pli­cy, pod nią zaś w przy­zie­miu u­rzą­dzo­no głę­bo­ki na 10 me­trów loch wię­zien­ny. Do mu­ru kur­ty­no­we­go przy­le­ga­ły od wew­nątrz bu­dyn­ki czte­rech skrzy­deł, przy czym od pół­no­cy czwo­ro­bok ten był przer­wa­ny. Układ bu­dyn­ków, ich wy­so­kość, roz­pla­no­wa­nie wnętrz i styl de­ko­ra­cji zew­nętrz­nych u­le­gał zmia­nie wraz z prze­kształ­ce­nia­mi ar­chi­tek­tu­ry zam­ko­wej pro­wa­dzo­ny­mi przez ko­lej­nych wła­ści­cie­li. Mo­żna jed­nak przy­jąć, że pod­sta­wo­we fun­kcje re­a­li­zo­wa­ne by­ły przez skrzy­dło za­chod­nie, gdzie po­cząt­ko­wo znaj­do­wa­ły się iz­by miesz­kal­ne, ka­pli­ca o­raz re­fek­tarz, o od po­ło­wy XV wie­ku rów­nież przez skrzy­dło po­łud­nio­we, gdzie w cza­sach późniejszych sku­pio­no naj­bar­dziej re­pre­zen­ta­cyj­ne po­miesz­cze­nia na zam­ku. Za­bu­do­wę dzie­dziń­ca uzu­peł­nia­ły go­spo­dar­cze bu­dyn­ki dre­wnia­ne lub kon­stru­kcji sza­chul­co­wej, a tak­że do­sta­wio­ne do pię­tro­wych do­mów mu­ro­wa­nych dre­wnia­ne kruż­gan­ki.




ELEWACJA WSCHODNIA, 1885 'DIE BAU- UND KUNSTDENKMALER DER KREISES LOBAU', I OBECNIE


DZIEJE ZAMKU

OPIS ZAMKU

STAN OBECNY


P

o znisz­cze­niach wo­jen­nych z daw­nej go­tyc­kiej wa­row­ni o­ca­lał czę­ścio­wo od­res­tau­ro­wa­ny ob­wód ka­mien­no-ce­gla­nych mu­rów o peł­nej lub pra­wie peł­nej wy­so­koś­ci wraz z ba­szta­mi, bra­mą i ka­mien­nym ar­ka­do­wym mo­stem. Ścia­ny we­wnętrz­ne i dzia­ło­we bu­dyn­ków miesz­kal­nych za­cho­wa­ły się w sta­nie szcząt­ko­wym, na co wpływ mia­ły prze­de wszys­tkim nie­od­po­wie­dzial­ne de­cy­zje o suk­ce­syw­nej roz­biór­ce po­dej­mo­wa­ne już w cza­sach PRL-u. Po­zba­wio­ny o­pie­ki park, nie­gdyś kra­jo­bra­zo­wy, to dziś już wła­ści­wie zdzi­cza­ły las, choć z wciąż pięk­nym drze­wo­sta­nem po­nad stu­let­nich bu­ków i dę­bów. Nie ma też śla­dów da­wnej świet­noś­ci w po­sta­ci o­ta­cza­ją­cych za­mek a­le­jek i rów­no przy­strzy­żo­nych tra­wni­ków, któ­re za­mie­ni­ły się w łą­kę, czy za­gos­po­da­ro­wa­ne­go brze­gu je­zio­ra, gdzie dziś głów­nie u­wa­gę przy­ku­wa­ją po­zos­ta­wio­ne przez węd­ka­rzy śmie­ci. Od­kąd za­by­tek tra­fił w rę­ce pry­wat­ne w 1997 ro­ku, nie­wie­le się tu­taj zmie­ni­ło, choć być mo­że je­go nie­dos­tęp­ność przez te la­ta po­zwo­li­ła na ura­to­wa­nie wnętrz przed wan­da­la­mi. Po­zo­sta­je mieć na­dzie­ję, że zły czas za­mku szym­bar­skie­go wła­śnie mi­ja, bo­wiem od mar­ca 2018 ro­ku ma on no­we­go wła­ści­cie­la. Jest nim spół­ka IBC In­vest­ments, któ­ra za kwo­tę 1,83 mi­lio­na zło­tych ku­pi­ła ru­i­nę wraz z są­sia­du­ją­cy­mi dział­ka­mi, aby (cyt.) stwo­rzyć tu­taj ho­tel wraz z cen­trum kon­fe­ren­cyj­nym.




NA DZIEDZIŃCU ZAMKOWYM, FOTOGRAFIE Z 2004 ROKU


W marcu 2017 roku 14-letni mie­szka­niec Iła­wy przy­pad­ko­wo od­na­lazł nie­o­po­dal daw­ne­go dwo­ru pru­skie­go w Gu­bław­kach 'skarb' na­le­żą­cy przed woj­ną do ro­dzi­ny von Finck­en­stein z jaś­kow­skiej ga­łę­zi ro­du. Za­war­tość me­ta­lo­wej kan­ki, w któ­rej u­kry­to de­po­zyt, by­ła bar­dzo zróż­ni­co­wa­na i mia­ła głów­nie cha­rak­ter sen­ty­men­tal­ny. Obok sym­bo­licz­nej włó­czki weł­ny, te­ksty­liów, czy przed­mio­tów oso­bis­tych: fu­trza­nej cza­pki, oku­la­rów i przy­bo­rów to­a­le­to­wych, zna­lazł się w niej rów­nież mu­ndur i ek­wi­pu­nek o­fi­ce­ra Wehr­mach­tu, plik ban­kno­tów, bi­żu­te­ria, kie­szon­ko­wy ze­ga­rek, a ta­kże o­so­bis­te no­tat­ki o­raz al­bu­my ro­dzin­ne. Naj­bar­dziej jed­nak przy­ku­ły u­wa­gę hi­sto­ry­ków do­ku­men­ty w po­sta­ci te­sta­men­tu Han­sa von Finc­ken­stei­na, je­go pa­mięt­nika z cza­sów I woj­ny świa­to­wej i prze­de wszyst­kim lis­tu że­laz­ne­go wy­sta­wio­ne­go właś­ci­cie­lom dwo­ru w Gu­bła­wkach przez ma­jo­ra so­wiec­kie­go, któ­ry na­pi­sał w nim: To­wa­rzy­sze do­wód­cy i żoł­nie­rze. Pro­szę nie wy­rzą­dzać krzy­wdy miesz­kań­com te­go do­mu. Przy­ję­li nas bar­dzo do­brze.

Część zna­le­zis­ka o war­toś­ci hi­sto­rycz­nej prze­szła na włas­ność Skar­bu Pań­stwa i praw­do­po­dob­nie już zo­sta­ła lub bę­dzie wy­sta­wio­na ja­ko eks­po­na­ty w jed­nym z war­miń­skich mu­ze­ów. Przed­mio­ty oso­bi­ste na­to­miast zwró­co­no spad­ko­bier­czy­ni zmar­łe­go w obo­zie je­niec­kim Han­sa Jo­a­chi­ma, li­czą­cej 81 lat cór­ce hra­bie­go Wald­traut von Finck­en­stein, któ­ra po­mi­mo po­desz­łe­go wie­ku o­de­bra­ła je o­so­biś­cie nie kry­jąc wzru­sze­nia.


WIDOK OD POŁUDNIOWEGO WSCHODU, STAN W 2019 ROKU

A TAK MIEJSCE TO WYGLĄDAŁO 100 LAT WCZEŚNIEJ



Zamek nie jest dostępny dla zwie­dza­ją­cych. Mo­żna go obej­rzeć je­dy­nie z ze­wnątrz.


Okolice zamku do atrak­cyj­ne miej­sce spa­ce­ro­we.


Miejsce przy­jaz­ne do la­ta­nia ze wzglę­du na brak lo­kal­nych ko­ry­ta­rzy po­wietrz­nych i więk­szych za­bu­do­wań.





DOJAZD


R

uina znaj­du­je się na za­chod­nim krań­cu wsi, tuż nad brze­giem je­zio­ra Szym­bar­skie­go. Ja­dąc sa­mo­cho­dem dro­gą nr 521 z Iła­wy (kie­ru­nek Pra­bu­ty, Susz) po oko­ło 9 ki­lo­me­trach na­le­ży skrę­cić w le­wo i po kil­ku­set me­trach – przy ka­plicz­ce - je­szcze raz w le­wo, a na­stęp­nie je­chać pro­sto aż do skle­pu spo­żyw­cze­go, przy któ­rym po­win­niś­my skrę­cić w pra­wo. Do­god­ny jest do­jazd ko­le­ją. Na­le­ży wów­czas wy­siąść na sta­cji Zą­bro­wo i stąd kie­ro­wać się na pół­noc­ny wschód. Po oko­ło 200 me­trach as­fal­to­wa szo­sa u­cie­ka w le­wo do wsi, a w kie­run­ku wschod­nim pro­wa­dzi ale­ja ze zna­ka­mi szla­ku ro­we­ro­we­go. Konty­nu­ując kurs wy­zna­czo­ny przez ale­ję cel o­sią­gnie­my po 20 mi­nu­tach spa­ce­ru.



Sa­mo­chód za­par­ko­wać mo­żna bez­po­śred­nio pod zam­kiem.


Rowerami bez prze­szkód pod­je­dzie­my nie­mal pod sa­mą bra­mę.




LITERATURA


1. M. Garniec, M. Jackiewicz-Garniec: Zamki państwa krzyżackiego w dawnych Prusach, studio Arta 2009
2. M. Haftka: Zamki krzyżackie w Polsce, 1999
3. L. Kajzer, J. Salm, S. Kołodziejski: Leksykon zamków w Polsce, Arkady 2001
4. M. Prarat, K. Zimna-Kawecka: Konserwatorskie i społeczne aspekty ochrony ruin zamków [...]
5. R. Sypek: Zamki i obiekty warowne Państwa Krzyżackiego, Agencja CB 2000
6. J. Wańkowska-Sobiesiak: Zamek w Szymbarku: budowa, zniszczenie [...], Ochrona zabytków 46/4 1993
7. P. Zaniewski: Szlakami zamków krzyżackich, Sport i Turystyka MUZA SA 2005


W POBLIŻU ZAMKU PROWADZI ZIELONY SZLAK TURYSTYCZNY, ZWANY 'NAPOLEOŃSKIM'


W pobliżu:
Prabuty - relikty zamku biskupów pomezańskich z XIII w., 24 km
Lubawa - relikty zamku biskupów chełmińskich z XIV w., 32 km
Bratian - relikty zamku wójtów krzyżackich z XIII/XIV w., obecnie młyn, 38 km
Dzierzgoń - relikty zamku komturów krzyżackich z XIII w., 38 km
Przezmark - ruina zamku komturów krzyżackich z XIV w., 44 km




POWRÓT

STRONA GŁÓWNA

tekst: 2019
fotografie: 2004, 2019
© Jacek Bednarek