*** ZAMEK KOMTURÓW KRZYŻACKICH W GNIEWIE ***

.

STRONA GŁÓWNA

ZA GRANICĄ

GALERIA

MAPY

KONTAKT

SHIRO & BASIA

GNIEW

zamek komturów krzyżackich

ZAMEK W GNIEWIE, WIDOK NA SKRZYDŁO WSCHODNIEGO

DZIEJE ZAMKU

OPIS ZAMKU

ZWIEDZANIE


B

udowę murowanego zamku rozpoczęto w 1283 roku, w krót­kim cza­sie po tym jak za­kon krzy­ża­cki o­trzy­mał zie­mię gniew­ską z rąk księ­cia gdań­skie­go Mści­wo­ja II (zm. 1294) na pod­sta­wie na­da­nia, ja­kie w ro­ku 1276 uczy­nił im ksią­żę lu­bi­szew­sko-tczew­ski Sam­bor (zm. 1278). Dla za­kon­nych bra­ci był to pier­wszy te­ry­to­rial­ny przy­czó­łek na le­wym brze­gu Wis­ły, dla­te­go na­tych­miast przy­stą­pi­li do for­ty­fi­ko­wa­nia tych na­der ła­two zdo­by­tych obsza­rów. Nad­zór nad ca­łoś­cią prac po­wie­rzo­no Diet­ri­cho­wi von Spi­ra, pier­wsze­mu kom­tu­ro­wi Gnie­wu, któ­ry zde­cy­do­wał się wy­ko­rzy­stać w tym ce­lu ma­ter­iał bu­do­wla­ny po­zys­ka­ny w trak­cie roz­biór­ki mu­ro­wa­nej straż­ni­cy w miej­sco­wo­ści Pot­ter­berg (lub Pot­te­berg) w zie­mi cheł­miń­skiej i prze­trans­po­rto­wa­ny na miej­sce prze­zna­cze­nia dro­gą wod­ną. Pod lo­ka­li­za­cję no­wej sie­dzi­by kon­wen­tu wy­bra­no stro­me, nad­rzecz­ne wzgó­rze u uj­ścia Wie­rzy­cy do Wis­ły, dzię­ki cze­mu wy­ko­rzys­ta­no na­tu­ral­ną prze­szko­dę chro­nią­cą przed a­ta­kiem od wscho­du, jed­no­cze­śnie po­zo­sta­wia­jąc so­bie moż­li­wość kon­tro­li dróg lą­do­wych o­raz żeg­lu­gi na Wiś­le.



ELEWACJA POŁUDNIOWA OD STRONY DZIEDZIŃCA TURNIEJOWEGO

P

race przy budowie warowni trwa­ły z przer­wa­mi po­nad czter­dzie­ści lat i po­stę­po­wa­ły w dwóch za­sad­ni­czych e­ta­pach. W pier­wszym wznie­sio­no, roz­pla­no­wa­ny na kształt czwo­ro­bo­ku, mur ze­wnętrz­ny o wy­so­ko­ści 6 met­rów, w któ­re­go ob­ręb wkom­po­no­wa­no wy­su­nię­te przed li­co trzy smu­kłe wie­życz­ki o­raz po­tęż­ny kwa­dra­to­wy stołp. W pół­noc­nym i po­łu­dnio­wym od­cin­ku na­roż­ne wie­że po­łą­czo­ne zo­sta­ły mu­ro­wa­ną za­bu­do­wą skrzy­deł miesz­kal­nych, w tym cza­sie jesz­cze sto­sun­ko­wo nis­kich i skrom­nie wy­po­sa­żo­nych. Po­cząt­ko­wo wjazd na dzie­dzi­niec pro­wa­dził przez bra­mę i fur­tę dla pie­szych u­miesz­czo­ne w osi skrzy­dła po­łu­dnio­we­go. Był on do­stęp­ny przez most zwo­dzo­ny prze­rzu­co­ny nad fo­są od­dzie­la­ją­cą te­ren zam­ku gór­ne­go od trój­kąt­ne­go w pla­nie pod­zam­cza.



LOKALIZACJA ZAMKU W UKŁADZIE MIASTA ŚREDNIOWIECZNEGO: "DIE BAU- UND KUNSTDENKMÄLER DES KREISE..." 1887

W

datowanym na początek XIV stulecia dru­gim eta­pie prac bu­do­wla­nych wznie­sio­no skrzy­dła: wscho­dnie i za­cho­dnie, a już ist­nie­ją­ce wraz z wie­ża­mi – pod­wyż­szo­no, dzię­ki cze­mu wszy­stkie o­siąg­nę­ły pla­no­wa­ną wy­so­kość trzech kon­dy­gna­cji. Zamk­nę­ły one we­wnętrz­ny dzie­dzi­niec, któ­ry o­to­czo­no drew­nia­ny­mi kruż­gan­ka­mi. Nie­mal sto lat póź­niej, po ab­dy­ka­cji Mi­cha­ela Kuch­mei­ster von Stern­berg z urzę­du wiel­kie­go mi­strza (zm. 1423) za­mek za­adap­to­wa­no na je­go pry­wat­ną re­zy­den­cję, co wy­mu­si­ło pe­wne zmia­ny w ukła­dzie ko­mu­ni­ka­cyj­nym i prze­strzen­nym. Zli­kwi­do­wa­no prze­jazd bram­ny w czę­ści po­łu­dnio­wej, za­stęp­ując go no­wym, prze­bi­tym od stro­ny wscho­dniej w po­bli­żu wie­ży głów­nej. Wy­bu­do­wa­nie przed­bra­mia wscho­dnie­go o­raz wy­ku­cie no­wej bra­my wjaz­do­wej na­le­ży wią­zać z ko­niecz­no­ścią mo­der­ni­za­cji za­ło­że­nia for­ty­fi­ka­cyj­ne­go w związ­ku z roz­wo­jem bro­ni pal­nej i za­gro­że­nia­mi wy­ni­ka­ją­cy­mi z jej upo­wszech­nie­nia. Skrzy­dło po­łu­dnio­we po­sia­da­ło bo­wiem zbyt wie­le du­żych okien, co utrud­nia­ło za­ło­dze o­bro­nę wa­ro­wni pod­czas o­blę­że­nia. W tym cza­sie po­więk­szo­no rów­nież ka­pli­cę ko­sztem po­miesz­czeń war­to­wni­czych, zmie­nio­no po­dział wnętrz w skrzy­dle pół­noc­nym, a na po­łu­dnie od do­mu kon­wen­tu­al­ne­go za­ło­żo­no ob­szer­ne przed­zam­cze obwa­ro­wa­ne ba­szta­mi i dwie­ma wie­ża­mi bram­ny­mi.



OD STRONY MIASTA DROGA NA ZAMEK PROWADZI PRZEZ XIX-WIECZNY NEOGOTYCKI BUDYNEK BRAMNY


Pierwsze wzmianki o Gniewie w źródłach pi­sa­nych po­cho­dzą z pier­wszej po­ło­wy XIII wie­ku. Je­den z do­ku­men­tów okreś­la tę oko­li­cę naz­wą Wan­sca (Wońsk), ale rów­no­rzęd­nie funk­cjo­no­wa­ła naz­wa Gy­meu (1229). Ter­min Wońsk wy­wo­dzi się praw­do­po­do­bnie od rze­ki Wo­nia (Wie­rzy­ca), przy uj­ściu któ­rej za­ło­żo­ne zo­sta­ło mia­sto, i któ­rej naz­wa ko­ja­rzy się z czymś cuch­ną­cym, wo­nie­ją­cym. Po­do­bną i rów­nie ma­ło ele­gan­cką ety­mo­lo­gię ma okreś­le­nie Gy­meu po­cho­dzą­ce przy­pusz­czal­nie od cza­so­wni­ka 'gnić'. Jesz­cze w śre­dnio­wie­czu przyj­mo­wa­ło ono róż­ne for­my, wśród nich Gy­mew (1233), Gy­me­ne (1245), Gmew (1282), Ge­me­wa, Me­wa (1320), Gme­ua (1323) i Gme­we. Póź­niej aż do 1918 ro­ku na ma­pach i w do­ku­men­tach obo­wią­zy­wał za­pis Me­we, ukształ­to­wa­ny za­pew­ne w wy­ni­ku za­tar­cia pier­wszej, bez­dźwięcz­nej li­te­ry G w naz­wie miej­sco­wo­ści.


SKRZYDŁO WSCHODNIE Z BRAMĄ WJAZDOWĄ NA DZIEDZINIEC

G

niew był pierwszą obronną siedzibą krzyżacką na za­cho­dnim brze­gu Wis­ły i z cza­sem stał się jed­nym z naj­bar­dziej zna­czą­cych mi­li­tar­nie o­środ­ków w ca­łym pań­stwie za­kon­nym. W 1407 ro­ku kom­tur­ia gniew­ska po­sia­da­ła po­nad 500 ko­ni, w tym oko­ło 100 tak zwa­nych ko­ni bo­jo­wych o wiel­kiej war­to­ści ma­ter­ial­nej. Na wy­po­sa­że­niu zam­ku znaj­do­wa­ły się 162 ku­sze i po­nad 40 ty­się­cy beł­tów, a tak­że pe­wna ilość bro­ni pal­nej. Być mo­że sła­be jesz­cze za­opa­trze­nie w no­wo­czes­ne u­zbro­je­nie spra­wi­ło, że pod­czas wiel­kiej woj­ny pol­sko-krzy­żac­kiej (1409-11) la­tem 1410 ro­ku za­ło­ga wa­ro­wni pod­da­ła się, praw­do­po­do­bnie bez wal­ki, od­dzia­łom kasz­te­la­na ka­mień­skie­go Pa­wła z Wsze­ra­do­wa, któ­re o­ku­po­wa­ły ją aż do za­koń­cze­nia kon­fli­ktu. Po pod­pi­sa­niu pier­wsze­go po­ko­ju to­ruń­skie­go i po­wro­cie Gnie­wu w rę­ce krzy­żac­kie za­mek nie­zwłocz­nie do­zbro­jo­no i już w 1416 ro­ku dys­po­no­wał on 3 ta­raś­ni­ca­miRodzaj lekkiego długolufowego działa przeznaczonego do prowadzenia ognia bezpośredniego. , 5 dzia­ła­mi na ku­le ka­mien­ne i 16 dzia­ła­mi na po­cis­ki z oło­wiu.



PRZED ZAMKIEM W GNIEWIE

G

dy w lutym 1454 wybuchło w Prusach po­wsta­nie an­ty­krzy­żac­kie, zło­żo­ne z oko­licz­ne­go ry­cer­stwa i miesz­czan od­dzia­ły po­wstań­ców przy­stą­pi­ły do pier­wsze­go w dzie­jach wa­ro­wni oblę­że­nia, za­koń­czo­ne­go po ty­go­dniu walk suk­ce­sem oble­ga­ją­cych i uciecz­ką nie­miec­kiej za­ło­gi do Mal­bor­ka. Gniew z no­mi­na­cji Ka­zi­mie­rza Ja­giel­loń­czy­ka ob­jął pol­ski ry­cerz ho­len­der­skie­go po­cho­dze­nia Jan z Ja­ni (von der Ja­ne) her­bu Osto­ja (zm. 1461). Nie po­tra­fił on jed­nak opa­no­wać cha­osu, ja­ki na­stą­pił po wy­co­fa­niu się Krzy­ża­ków, wsku­tek cze­go za­mek zo­stał o­gra­bio­ny przez o­ko­licz­ną lud­ność, a nie­wie­le bra­ko­wa­ło, aby do­szczęt­nie go zbu­rzo­no, cze­go do­ma­ga­ły się wła­dze Gdań­ska. Jesz­cze te­go sa­me­go ro­ku wa­ro­wnia wró­ci­ła w rę­ce za­kon­ne, cze­go głów­nej przy­czy­ny na­le­ży do­szu­ki­wać się w prze­gra­nej przez woj­ska kró­lew­skie bit­wie pod Choj­ni­ca­miBitwa pod Chojnicami – starcie zbrojne z okresu wojny trzynastoletniej, do którego doszło 18 września 1454 w pobliżu Chojnic na Pomorzu Gdańskim, zakończone decydującym zwycięstwem wojsk najemnych zakonu krzyżackiego nad koalicyjną armią polsko-związkową – największa bitwa wojny trzynastoletniej i jednocześnie największa klęska Królestwa Polskiego w historii starć zbrojnych z Krzyżakami. i zmia­nie o­rien­ta­cji miesz­czan gniew­skich na pro­krzy­żac­ką.



GNIEW, DZIEDZINIEC ZAMKU

S

tra­te­gicz­ne po­ło­że­nie mia­sta spra­wi­ło, że kil­ka ty­go­dni póź­niej Po­la­cy przy­stą­pi­li do je­go blo­ka­dy, w czym po­móc mia­ła flo­ta gdań­ska za­my­ka­ją­ca do­stęp za­opa­trze­nia od stro­ny Wis­ły. Nie zde­cy­do­wa­no się jed­nak na bez­po­śre­dni szturm zam­ku, dzia­ła­nia za­czep­ne o­gra­ni­cza­jąc do ostrza­łu z kusz i nie­wiel­kich dział, co si­łą rze­czy nie mo­gło krzy­ża­kom wy­rzą­dzić więk­szej szko­dy. Po­mi­mo trud­nej sy­tu­acji wiel­kie­go kom­tu­ra Ul­ri­cha von Isen­ho­fe­na oraz je­go za­ło­gi, spo­wo­do­wa­nej głów­nie cho­ro­ba­mi, bra­kiem je­dze­nia i wo­dy, de­cy­zją Ja­na Kram­no­wo od­dzia­ły pol­skie od­stą­pi­ły od blo­ka­dy wa­ro­wni. Na wieść o tym Ka­zi­mierz Ja­giel­loń­czyk na­ka­zał prze­pro­wa­dzić śledz­two, w wy­ni­ku któ­re­go u­sta­lo­no, że pol­ski do­wód­ca wraz z częś­cią ry­cer­stwa przy­ję­li ła­pów­kę z rąk krzy­żac­kie­go rot­mis­trza Frit­za Ra­we­ne­cka, w za­mian zo­bo­wią­zu­jąc się do za­nie­cha­nia o­blę­że­nia. Zor­ga­ni­zo­wa­no głoś­ny pro­ces i win­nych ska­za­no na śmierć.




L

atem 1463 roku wojska polskie ponownie podjęły próbę zdo­by­cia zam­ku. Tym ra­zem do­wo­dzo­ne przez rot­mi­strza Tom­ca z Młod­ko­wa i pod­kan­cle­rze­go Pio­tra Du­ni­na jed­no­stki przez dzie­więć mie­się­cy nę­ka­ły po­zba­wio­ną po­mo­cy z ze­wnątrz za­ło­gę krzy­żac­ką, zmu­sza­jąc jej do­wód­cę do ka­pi­tu­la­cji. Bez wąt­pie­nia wpływ na de­cy­zję o­broń­ców miał u­pa­dek du­cha, cha­os i pa­ni­ka w ich sze­re­gach, spo­wo­do­wa­ne klęs­ką krzy­ża­ków w bit­wie na Za­to­ce Śnież­nejBitwa na Zatoce Świeżej lub bitwa na Zalewie Wiślanym – bitwa morska, która miała miejsce 15 września 1463 na Zalewie Wiślanym. Bitwa rozegrała się pomiędzy flotą Związku Pruskiego, konkretnie elblążan i gdańszczan, a flotą krzyżacką pod dowództwem wielkiego mistrza zakonu Ludwiga von Erlichshausena. , w wy­ni­ku któ­rej za­kon­ni u­tra­ci­li oko­ło 30 stat­ków i po­nad 1000 za­bi­tych. Tak zna­czą­ca stra­ta do­pro­wa­dzi­ła do spa­ra­li­żo­wa­nia dzia­łań krzy­żac­kich na Wiś­le, a tym sa­mym u­nie­mo­żli­wi­ła sku­tecz­ną od­siecz bro­nią­cej się wa­ro­wni. W Bo­że Na­ro­dze­nie 1463 ro­ku kom­tur Ul­rich von Isen­ho­fen i rot­mistrz wojsk za­cięż­nych Mi­ko­łaj von Weis­sen­bach roz­po­czę­li ukła­dy z Du­ni­nem i gdań­szcza­na­mi, a w No­wy Rok pod­da­li Gniew za­strze­ga­jąc so­bie swo­bo­dne o­dej­ście do Kró­lew­ca wraz z ca­łym do­byt­kiem. W ten spo­sób za­koń­czy­ło się pa­no­wa­nie krzy­żac­kie w zam­ku gniew­skim.



HENRYK BARANOWSKI, "BITWA NA ZALEWIE WIŚLANYM" (NA ZATOCE ŚNIEŻNEJ), 1988


KOMTUROWIE KRZYŻACCY NA ZAMKU W GNIEWIE

Dietrich von Spira (1283), Arnold Kropf (1284),
Friedrich von Esbeck (1297-99), Heinrich von Eisenberg (1302-1306),
Zigfried (1309-11), Heinrich von Buchholtz (1313)
Gunther von Schwarzburg (1325-30), Albrecht (1332-33) książę Brunszwiku,
Rutger von Mewe (1334-35), Heinrich Reuss von Plauen (1336),
Hermann von Kudorf (1347-51), Hans von Falkenstein (1347-51),
Gotfried von Hoslitz (1352), Hans von Falkenstein (1352-59),
Kirsten von Bernswalde (1363), Ludwig von Benfeld (1375-86),
Konrad von Eltz (1386-96), Konrad von Lichtenstein (1396-99),
Arnold von Burgeln (1399-1402), Heinrich von Schwelborn (1402-4),
Johann hr. von Sayn (1404), Friedrich von Wallenrod (1404-7),
Siegmund von Raumungen (1407-10), zginął w bitwie pod Grunwaldem,
Peter von Lorch (1411-16), Paul von Russdorf (1416),
Hans von Seelbach (1416-22), Michael Kuchmeister von Sternberg (1422),
Hans von Seelbach (1422-31), Ludwig von Landsee (1431-34),
Michael von Nesse (1434), Hans von Pommersheim (1434-38),
Gerlach von Mertz (1438-40), Bruno von Hirzberg (1440-41),
Gerlach von Mertz (1441-44), Michael von Geilsdorf (1444-46),
Ludwig von Erlichhausen (1446-49), Hans von Remchingen (1450-54)


PLAN ZAMKU I MIASTA NA SZTYCHU ERIKA DAHLBERGHA Z DZIEŁA SAMUELA PUFENDORFA "DE REBUS A CAROLO GUSTAVO GESTIS", 1656

N

a mocy drugiego traktatu toruńskiego Gniew prze­szedł ofic­jal­nie na włas­ność Ko­ro­ny Pol­skiej i stał się sie­dzi­bą kró­lew­skich sta­ro­stów nie­gro­do­wychStarosta niegrodowy – użytkownik zamków lub dóbr królewskich z tzw. królewszczyzn na podstawie umowy dzierżawy lub zastawu, jednak bez praw starosty grodowego takich jak uprawnienia sądowe, policyjne i egzekucyjne. Starostwa niegrodowe były 'chlebem dobrze zasłużonych', rozdawanym przez króla. Starostwa grodowe nadawały wyższą godność, ale za to starostwa niegrodowe były bardziej dochodowe.. Sam za­mek jesz­cze w 1489 ro­ku po­zo­sta­wał w sta­nie częś­cio­wej ru­iny bę­dą­cej kon­se­kwen­cją o­blę­że­nia z cza­sów woj­ny trzy­dzie­sto­let­niej. Do­pie­ro w ro­ku 1565 z ini­cja­ty­wy sta­ro­sty Acha­ce­go Cze­my (zm. 1576) prze­pro­wa­dzo­no je­go re­mont, lecz za­kres prac nie mógł być du­ży, sko­ro pod ko­niec XVI wie­ku więk­szość po­miesz­czeń zam­ko­wych sta­ła o­pusz­czo­na, w ru­nie po­zo­sta­wa­ły rów­nież wszys­tkie wie­że. Z pew­no­ścią dba­no na­to­miast o mu­ry i urzą­dze­nia obron­ne, któ­re by­ły na bie­żą­co kon­ser­wo­wa­ne i utrzy­my­wa­ne w do­brym sta­nie. W 1623 ro­ku w Gnie­wie prze­by­wał przez pe­wien czas król Zyg­munt Wa­za, pod­ję­ty goś­ci­ną przez sta­ro­stę Al­brych­ta Sta­ni­sła­wa Ra­dzi­wił­ła her­bu Trą­by (zm. 1656).



GNIEW NA LITOGRAFII Z 1855 ROKU

D

wa la­ta póź­niej mia­sto za­ję­ły zbroj­nie woj­ska szwedz­kie Gus­ta­wa Adol­fa, a za­ini­cjo­wa­na we wrze­śniu 1626 ro­ku pró­ba od­bi­cia zam­ku prze­ro­dzi­ła się w wiel­ką kon­fron­ta­cję, któ­ra prze­szła do hi­sto­rii ja­ko Bit­wa dwóch Wa­zówBitwa pod Gniewem – starcie zbrojne, które miało miejsce w dniach od 22 września do 1 października 1626 roku pomiędzy siłami Rzeczypospolitej i Szwecji. Armią polską dowodził król Polski Zygmunt III Waza, zaś armią szwedzką – król Szwecji Gustaw Adolf. W zasadzie obie strony osiągnęły swoje cele - Polacy nie utracili Gdańska, a Szwedzi nie dali się rozbić i nie stracili Gniewu, co miało dla nich duży wymiar prestiżowy. , i któ­ra w po­wszech­nej opi­nii za­koń­czy­ła się roz­bi­ciem od­dzia­łów pol­skich przez zdy­scy­pli­no­wa­ną pie­cho­tę szwedz­ką i ich musz­kie­ty, choć o­bec­nie ra­czej jej źród­ła do­szu­ku­je się w nie­sprzy­ja­ją­cym te­re­nie: nie­przy­ja­ciel ma­ło się ze wsi wy­chy­lał, usa­dziw­szy tyl­ko przy pło­tach, po ro­wach, któ­re tam gęs­te. Po­ra­żka wojsk Zyg­mun­ta Wa­zy pod Gnie­wem mia­ła wpraw­dzie zna­cze­nie bar­dziej pre­sti­żo­we niż stra­te­gicz­ne, u­wi­docz­ni­ła jed­nak za­póź­nie­nie w pol­skiej ar­mii zbyt­nio u­fa­ją­cej w si­łę hu­sa­rii, po­zba­wio­nej na­le­ży­tej kar­no­ści i źle wy­po­sa­żo­nej. Za­mek zo­tał przez szwedz­kie woj­ska utrzy­ma­ny, ale póź­niej dzię­ki spryt­nym ma­new­rom het­ma­na Sta­nis­ła­wa Ko­niec­pol­skie­go her­bu Po­bóg (zm. 1646), po 10-dnio­wym o­blę­że­niu od­zys­ka­ły go pol­skie cho­rąg­wie. Był on już wów­czas moc­no znisz­czo­ny i spląd­ro­wa­ny przez Szwe­dów, któ­rzy przez dwa la­ta oku­pa­cji wy­wie­źli stąd naj­cen­niej­sze wy­po­sa­że­nie, a wnęt­rza zde­wa­sto­wa­li.




S

zwedzi wrócili do Gniewu w 1655 roku i choć tym ra­zem ich oku­pa­cja trwa­ła kró­cej niż trzy de­ka­dy wcześ­niej, jej ra­bun­ko­wy cha­ra­kter bar­dzo ne­ga­tyw­nie od­bił się na gos­po­dar­ce mia­sta do­pro­wa­dza­jąc je nie­mal do upad­ku. Ucier­piał rów­nież za­mek, o któ­rym w 1664 ro­ku pi­sa­no, iż po­do­bień­stwa nie masz, gdzie co przed tem sta­ło. Rok po in­wa­zji szwedz­kiej wa­ro­wnię od­bi­ły od­dzia­ły het­ma­na Je­rze­go Se­ba­stia­na Lu­bo­mir­skie­go (zm. 1667), urzą­dza­jąc w niej kwa­te­rę woj­sko­wą, a w pod­zie­miach – areszt dla jeń­ców wo­jen­nych. Więź­niów prze­trzy­my­wa­no dłu­go, część poj­ma­nych Szwe­dów po­sta­no­wi­ła więc zor­ga­ni­zo­wać u­ciecz­kę, któ­rą pod­ję­to w ro­ku 1657. W tym ce­lu prze­ku­to ścia­ny piw­nic do są­sied­nich po­miesz­czeń - traf chciał, że le­ża­ko­wa­ły w nich becz­ki z wi­nem. W ta­kich o­ko­licz­no­ściach rej­te­ra­da nie mo­gła za­koń­czyć się po­wo­dze­niem, ja­ko że nie­do­szli u­cie­ki­nie­rzy za­miast myś­leć o wol­no­ści przy­puś­ci­li szturm na szla­chet­ny tru­nek i zwy­czaj­nie się upi­li. Szyb­ko ich schwy­ta­no, jed­nak wed­ług prze­ka­zów u­nik­nę­li oni od­po­wie­dzial­no­ści po tym, jak wku­pi­li się w łas­ki Lu­bo­mir­skie­go twier­dząc, że pi­li za zdro­wie Je­go Wiel­moż­no­ści Het­ma­na.



WIDOK ZAMKU OD WSCHODU W 1887 ROKU, "DIE BAU- UND KUNSTDENKMALER DES KREISE..."

P

o­mi­mo du­żych znisz­czeń spo­wo­do­wa­nych szwedz­ką o­ku­pa­cją, po za­koń­cze­niu woj­ny na zam­ku wciąż funk­cjo­no­wał ca­ły par­ter i ka­pli­ca na pięt­rze, za­cho­wa­ła się też du­ża ilość spraw­nej bro­ni ar­ty­le­ryj­skiej o­raz cięż­kiej a­mu­ni­cji. Od mar­ca 1667 fun­kcję sta­ro­sty gniew­skie­go peł­nił het­man pol­nyHetman polny koronny – jedna z najwyższych funkcji w wojsku polskim w okresie Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Głównym jego zadaniem była ochrona południowo-wschodnich kresów ukrainnych Rzeczypospolitej przed najazdami z sąsiednich państw. Był on bezpośrednim zwierzchnikiem oddziałów obrony potocznej, a później żołnierzy kwarcianych. Hetmani polni odpowiadali za wywiad, rozpoznanie i prowadzenie doraźnych walk (np. z Kozakami lub Tatarami). W trakcie bitwy pod zwierzchnictwem hetmana wielkiego dowodzili mniej prestiżowym lewym skrzydłem, a w razie jego braku przejmowali dowództwo. Jan So­bies­ki (zm. 1696), póź­niej­szy het­man wiel­ki ko­ron­nyHetman wielki koronny – z urzędu minister Korony Królestwa Polskiego. Dowódca wojsk zaciężnych, potem komputowych koronnych, czyli armii polskiej. Hetman wielki koronny był zastępcą Naczelnego Wodza-Króla Polski w dowodzeniu armią polską. Władza hetmana nie obejmowała dowodzenia pospolitym ruszeniem. i elek­cyj­ny król Pol­ski. Je­go sta­ra­niem za­mek częś­cio­wo wy­re­mon­to­wa­no, choć sam So­bies­ki przy­pusz­czal­nie w nim nie miesz­kał, do te­go ce­lu wy­ko­rzy­stu­jąc dom wznie­sio­ny na pod­zam­czu lub sto­ją­cy w re­jo­nie mię­dzy­mu­rza pa­ła­cyk myś­liw­ski. Za­pew­ne w tym cza­sie po­wstał tak­że mo­drze­wio­wy dwór dla przy­szłej kró­lo­wej i jej dzie­ci, przez nie­któ­rych iden­ty­fi­ko­wa­ny z tak zwa­nym Pa­ła­cem Ma­ry­sień­ki usy­tu­owa­nym na po­łu­dnio­wym skra­ju skar­py. W Gnie­wie u­ro­dzi­ła się Me­mon­ka, cór­ka Ja­na i Ma­rii Ka­zi­mie­ry, któ­ra jed­nak zmar­ła bę­dąc jesz­cze nie­mo­wlę­ciem.



TAK ZWANY PAŁAC MARYSIEŃKI NA PODZAMCZU, TO TAK NAPRAWDĘ GMACH DAWNEGO SPICHRZA PO ADAPTACJI NA HOTEL
KRÓLOWA NIGDY TUTAJ NIE MIESZKAŁA

N

a początku XVIII stulecia warowni zaczęła za­gra­żać ka­ta­stro­fa bu­do­wla­na, do ja­kiej pro­wa­dzi­ła po­stę­pu­ją­ca ero­zja skar­py wiś­la­nej. Pod­czas ro­bót ma­ją­cych na ce­lu usta­bi­li­zo­wa­nie i wzmoc­nie­nie grun­tów od­na­le­zio­no ta­jem­ni­cze ko­ści, bę­dą­ce praw­do­po­do­bnie szcząt­ka­mi di­no­zau­ra. W la­tach póź­niej­szych jesz­cze wie­lo­krot­nie iden­ty­fi­ko­wa­no w oko­li­cy po­zo­sta­ło­ści nie­zna­nych ów­czes­nym miesz­kań­com tych ziem zwie­rząt, m.in. ko­ści no­so­roż­ca wło­cha­te­go. W tym cza­sie za­mek nie peł­nił już żad­nej istot­nej fun­kcji mi­li­tar­nej, omi­ja­ły go też więk­sze in­we­sty­cje, w kon­sek­wen­cji je­go stan tech­nicz­ny sys­te­ma­tycz­nie po­gar­szał się i w po­ło­wie XVIII stu­le­cia gmach był już częś­cio­wo opusz­czo­ny. Pod­czas prze­pro­wa­dzo­nej w 1765 ro­ku in­spe­kcji lu­stra­tor pi­sał o nim: Oko­ło zam­ku mur, któ­ry znacz­nej po­trze­bu­je re­pa­ra­cyj. Przy mu­rze staj­nie pod da­chów­ką, tak­że no­wo wy­re­pa­ro­wa­ne, dla ko­ni cu­go­wych. Przy tych staj­niach wo­zo­wnia pod da­chów­ką sta­ra, znacz­nej po­trze­bu­je re­pa­ra­cyj. Da­lej przy mu­rze re­zy­den­cy­ja dla JMP ad­mi­ni­stra­to­ra gniew­skie­go, wca­le zde­ze­lo­wa­na (…). Wró­ciw­szy się na­zad do mo­stu, po le­wej stro­nie iz­by al­ias ofi­cy­ny o trzech iz­bach i dwóch ko­mo­rach, pod da­chów­ką wca­le zde­ze­lo­wa­ne (…). Wcho­dząc do dzie­dziń­ca, bra­ma, do któ­rej wro­ta sta­re na za­wia­sach że­laz­nych z wał­kiem że­laz­nym do za­pie­ra­nia. W kę­pie we środ­ku stud­nia z ka­mie­nia mu­ro­wa­na, nad któ­rą pod­da­szek, z tar­cic sta­re na­kry­cie. Za stud­nią kuch­nia wiel­ka z dwie­ma pie­ca­mi pie­kar­ny­mi. Za­mek ten ca­ły da­chów­ką na­kry­ty (…). Pa­łac (…) sta­ry i bar­dzo na nie­bez­piecz­nym miej­scu nad sa­mą Wis­łą sto­ją­cy, mógł­by się oba­lić, a za­tym wie­la szko­dy uczy­nić, po­nie­waż Wis­ła ten pa­łac pod­ry­wa, że go już wo­kół obejść nie moż­na, a utrzy­mać gó­ry nie­po­do­bna.



WIDOK OD PÓŁNOCY, Z PRAWEJ NEOGOTYCKI BUDYNEK DAWNEJ SZKOŁY PODSTAWOWEJ, OKOŁO 1900

W

1772 roku do Gniewu weszły wojska pruskie, a wraz z nimi ad­mi­ni­stra­cja nie­miec­ka, po­zo­sta­jąc tu­taj aż do od­zys­ka­nia przez Pol­skę nie­po­dle­gło­ści. Po­cząt­ko­wo na zam­ku u­rzą­dzo­no ko­sza­ry, lecz wkrót­ce prze­kształ­co­no go w ogrom­ny spich­lerz, co po­ciąg­nę­ło za so­bą ra­dy­kal­ne zmia­ny w oto­cze­niu ze­wnętrz­nym, ele­wa­cjach i ukła­dzie wnętrz. Do­ko­na­no wy­bu­rze­nia go­tyc­kich skle­pień, za­mu­ro­wa­no część okien, zbu­rzo­no wie­żę la­try­no­wą - gda­ni­sko, wy­ku­to też do­da­tko­wy otwór bram­ny w skrzy­dle za­cho­dnim ma­ją­cy na ce­lu u­ła­twie­nie trans­po­rtu zbo­ża z mia­sta.



BRAMA ZACHODNIA ZAMKU POCHODZI Z KOŃCA XVIII WIEKU

W

1854 ro­ku wa­ro­wnię za­ku­pi­ło pru­skie Mi­ni­ster­stwo Spraw We­wnętrz­nych z prze­zna­cze­niem na cięż­kie wię­zie­nie dla re­cy­dy­wi­stów wy­zna­nia lu­te­rań­skie­go. W trak­cie prac zwią­za­nych z do­sto­so­wa­niem gma­chu do peł­nie­nia fun­kcji pe­ni­ten­cjar­nych częś­cio­wo ro­ze­bra­no mu­ry przed­zam­cza i zbu­rzo­no wie­żę głów­ną, za­stę­pu­jąc ją mniej­szą na wzór po­zo­sta­łych wie­ży­czek na­roż­nych. W ra­mach ak­cji bu­do­wla­nej pro­wa­dzo­nej w la­tach 50. XIX wie­ku zre­kon­stru­owa­no znisz­czo­ne skle­pie­nie ka­pli­cy obni­ża­jąc jed­nak jej pier­wo­tną wy­so­kość o oko­ło 2,5 me­tra, a do wnęt­rza wsta­wio­no no­wy oł­tarz, am­bo­nę o­raz ław­ki dla urzęd­ni­ków i więź­niów. W skrzy­dłach pół­noc­nym, wscho­dnim i za­cho­dnim do­ko­na­no no­we­go po­dzia­łu kon­dy­gna­cji two­rząc czte­ry pię­tra o rów­nej wy­so­ko­ści. Przy­wró­co­no rów­nież pier­wot­ny, o­stro­łu­ko­wy kształt otwo­rom o­kien­nym e­le­wa­cji po­łu­dnio­wej i od­bu­do­wa­no szczy­ty na­roż­nych wież. Oczysz­czo­no i przy­wró­co­no do użyt­ku stud­nię zam­ko­wą mon­tu­jąc w niej sys­tem pomp do­pro­wa­dza­ją­cych wo­dę do wie­ży pół­noc­nej, któ­ra prze­ję­ła funk­cję wie­ży ciś­nień. Ów­czes­ne prze­zna­cze­nie zam­ku wpły­nę­ło na de­cy­zję o ne­o­go­tyc­kiej od­bu­do­wie mu­rów przed­zam­cza oraz o li­kwi­da­cji śre­dnio­wiecz­nych fos, z mi­li­tar­ne­go pun­ktu wi­dze­nia wte­dy już zu­peł­nie zbęd­nych.




ZAMEK OD STRONY WISŁY NA KOLOROWANYCH POCZTÓWKACH Z PRZEŁOMU XIX I XX WIEKU

P

o zakończeniu pierwszej wojny światowej w wyniku ustaleń trak­ta­tu wer­sal­skie­go le­wo­brzeż­na część po­wia­tu kwi­dzyń­skie­go wraz z Gnie­wem po­wró­ci­ła w gra­ni­ce od­ro­dzo­ne­go pań­stwa pol­skie­go. Wkrót­ce po tym na zam­ku umiesz­czo­no biu­ra sta­ro­sty, a w 1920 prze­ka­za­no go woj­sku z prze­zna­cze­niem na ko­sza­ry i skład amu­ni­cji I Puł­ku Pie­cho­ty Bry­ga­dy Sy­be­ryj­skiej. Jed­nak już w lip­cu ko­lej­ne­go ro­ku gmach zo­stał znisz­czo­ny przez po­żar, w wy­ni­ku któ­re­go cał­ko­wi­cie spło­nął dach oraz trzy go­tyc­kie skrzy­dła. Oko­licz­no­ści tej wiel­kiej tra­ge­dii nig­dy nie zo­sta­ły wy­ja­śnio­ne, i choć nie uda­ło się po­zy­skać nie­zbi­tych do­wo­dów, nie bez pod­staw mó­wi­ło się o ce­lo­wym pod­pa­le­niu do­ko­na­nym przez nie­miec­kie­go sa­bo­ta­ży­stę. W ko­lej­nych la­tach, po­mi­mo sta­łych we­zwań kon­ser­wa­to­rów do prze­pro­wa­dze­nia prac za­bez­pie­cza­ją­cych, nie po­tra­fio­no ich wy­eg­ze­kwo­wać od za­rzą­dza­ją­cej zam­kiem ad­mi­ni­stra­cji woj­sko­wej. We­dług ów­czes­nych de­cy­den­tów prze­bu­do­wa­ny w cza­sach prus­kich obiekt nie po­sia­dał wiel­kie­go zna­cze­nia his­to­rycz­ne­go, a brak za­in­te­re­so­wa­nia woj­ska je­go od­bu­do­wą wpły­nął na de­cy­zję o tym­cza­so­wym po­zo­sta­wie­niu go w sta­nie trwa­łej ru­iny, gdyż za­mek jest obiek­tem za­byt­ko­wym zbyt po­waż­nym, aby re­mont je­go mógł być po­bież­nym i do­raź­nym.



WIELKI POŻAR ZAMKU W LIPCU 1921 ROKU

P

odczas drugiej wojny światowej w częściowo zruj­no­wa­nej wa­ro­wni oku­pa­cyj­ne wła­dze hit­le­row­skie zor­ga­ni­zo­wa­ły pa­ra­mi­li­tar­ną szko­łę dla mło­dzie­ży aryj­skiej, a póź­niej przej­ścio­wy obóz dla dwóch ty­się­cy ro­dzin pol­skich in­ter­no­wa­nych z Tcze­wa i oko­lic. Po ro­ku 1945 w za­cho­wa­nym skrzy­dle po­łu­dnio­wym i w pa­ła­cu Ma­ry­sień­ki sta­cjo­no­wał ba­ta­lion sa­pe­rów, przez krót­ki okres funk­cjo­no­wa­ło tu­taj rów­nież wię­zie­nie. Pier­wsze pra­ce ma­ją­ce na ce­lu ra­to­wa­nie zam­ku pro­wa­dzo­ne by­ły w la­tach 1968-74, gdy si­ła­mi in­ży­nie­rów Pra­cow­ni Kon­ser­wa­cji Za­byt­ków w Gdań­sku i ro­bot­ni­ków Za­kła­dów Me­cha­niz­mów Okrę­to­wych FAMA na­pra­wio­no ko­ro­nę mu­rów wraz z czte­re­ma wie­ża­mi na­roż­ny­mi, wy­ko­na­no kon­struk­cje sta­lo­wo-żel­be­to­we da­chu i je­go po­kry­cie da­chów­ką ce­ra­micz­ną, uło­żo­no też część stro­pów w skrzy­dle po­łu­dnio­wym i strop nad piw­ni­cą w skrzy­dle za­cho­dnim. Pod­sta­wo­wą ar­gu­men­ta­cją na zdo­by­cie środ­ków na re­a­li­za­cję te­go przed­się­wzię­cia by­ło uza­sad­nie­nie, że w przy­pad­ku za­gro­że­nia wo­jen­ne­go pod­ziem­na część wa­row­ni speł­nia wa­run­ki bez­piecz­ne­go schro­nu dla służb ZPO (Zrze­sze­nie Prze­my­słu Okrę­to­we­go).



FOTOGRAFIA PRZYPUSZCZALNIE Z LAT 40. XX WIEKU

P

o od­bu­do­wie gmach miał peł­nić funk­cję za­kła­do­we­go o­środ­ka kul­tu­ry, jed­nak im­pe­tu or­ga­ni­za­cyj­ne­go i środ­ków fi­nan­so­wych za­brak­ło już w po­ło­wie lat 70., co spo­wo­do­wa­ło przer­wa­nie in­wes­ty­cji. Wró­co­no do niej do­pie­ro w 1992 ro­ku, kie­dy Urząd Mia­sta i Gmi­ny w Gnie­wie w ra­mach ro­bót pub­licz­nych za­ini­cjo­wał dru­gi etap od­bu­do­wy wa­ro­wni, w wy­ni­ku któ­rej od­gru­zo­wa­no piw­ni­ce, zre­kon­stru­owa­no stro­py, do­ko­na­no ad­ap­ta­cji zam­ko­wych wnętrz do ce­lów wy­sta­wien­ni­czych i noc­le­go­wych, roz­po­czę­to rów­nież pra­ce nad za­go­spo­da­ro­wa­niem tu­ry­stycz­nym Wzgó­rza Zam­ko­we­go. W 2010 ro­ku obiekt stał się wła­sno­ścią gru­py mle­czar­skiej Pol­mlek i od te­go cza­su funk­cjo­nu­je prze­de wszyst­kim ja­ko cen­trum ho­te­lo­wo-kon­fe­ren­cyj­ne.



DZIEDZINIEC ZAMKOWY W LATACH 60. XX WIEKU, FOTOGRAFIA POCHODZI ZE STRONY FOTOPOLSKA.EU


DZIEJE ZAMKU

OPIS ZAMKU

ZWIEDZANIE


G

otycki zamek wzniesiono na zachodnim, wysokim brze­gu Wis­ły, w po­bli­żu uj­ścia do niej rze­ki Wie­rzy­cy. Pod bu­do­wę wa­row­ni wy­bra­no naj­wy­żej po­ło­żo­ny frag­ment cy­pla - te­ren ten od po­łu­dnia ochra­nia­ły stro­me zbo­cza pra­do­li­ny, a od pół­no­cy i za­cho­du mu­ry przed­zam­cza po­pro­wa­dzo­ne wzdłuż na­tu­ral­nych wą­wo­zów, któ­re od­po­wied­nio ufor­mo­wa­no i prze­kształ­co­no w fo­sy. Głów­ny gmach kon­wen­tu, mu­ro­wa­ny z ce­gły na ma­syw­nych gra­ni­to­wych fun­da­men­tach, skła­dał się z czte­rech skrzy­deł wy­sta­wio­nych na pla­nie zbli­żo­nym do kwa­dr­atu o bo­ku 47 me­trów. Wszyst­kie skrzy­dła po­sia­da­ły iden­tycz­ną wy­so­kość, lecz w za­leż­no­ści od prze­zna­cze­nia każ­de z nich cha­rak­te­ry­zo­wa­ły in­ne po­dzia­ły we­wnętrz­ne. Szcze­gól­ną funk­cję peł­nił bu­dy­nek po­łu­dnio­wy, gdzie na pierw­szym pięt­rze znaj­do­wa­ła się na­kry­ta skle­pie­niem gwiaź­dzi­stym ka­pli­ca z za­kryst­ią oraz trój­przęs­ło­wy ka­pi­tu­larz bę­dą­cy miej­scem ze­brań klasz­tor­nej wspól­no­ty mni­chów. Te wiel­kie, re­pre­zen­ta­cyj­ne sa­le od­se­pa­ro­wa­ne by­ły ma­ła iz­bą, za­pew­ne prze­zna­czo­ną dla stra­ży i me­cha­ni­zmu ob­słu­gu­ją­ce­go bro­nę, któ­ra po za­mu­ro­wa­niu bra­my wja­zdo­wej w tej czę­ści zam­ku włą­czo­na zo­sta­ła w prze­strzeń ka­pli­cy.



GOTYCKA KAPLICA W SKRZYDLE POŁUDNIOWYM ZAMKU

W

skrzy­dle za­cho­dnim mie­ścił się re­fek­tarz – miej­sce spo­ży­wa­nia po­sił­ków (z łac. re­fec­tio – orzeź­wie­nie, wzmoc­nie­nie), a we wscho­dnim – dor­mi­to­ria (z łac. dor­mi­re – spać), czy­li iz­by sy­pial­ne bra­ci za­kon­nych. Ło­ża za­kon­ni­ków praw­do­po­dob­nie od­dzie­lo­ne by­ły od sie­bie lek­ki­mi prze­pie­rze­nia­mi. Sy­pia­no w nich w ubra­niu oraz w bu­tach, gdyż prze­pi­sy sta­no­wi­ły, że "ry­ce­rze po­win­ni być sta­le go­to­wi do wal­ki z wro­giem". Prze­zna­cze­nie kom­nat w czę­ści pół­noc­nej nie zo­sta­ło w peł­ni wy­ja­śnio­ne. Mo­gły słu­żyć za kan­ce­la­rię kom­tu­ra, być mo­że rów­nież tu­taj funk­cjo­no­wa­ła krzy­żac­ka in­fir­me­ria (łac. in­fir­mus – sła­by, cho­ry), sa­la prze­zna­czo­na dla cho­rych bądź przy­tu­łek dla star­szych człon­ków kon­wen­tu. Drzwi wej­ścio­we do re­pre­zen­ta­cyj­nych po­miesz­czeń zam­ko­wych znaj­do­wa­ły się na po­zio­mie pierw­sze­go pię­tra. Aby się do nich do­stać, trze­ba by­ło po­ko­nać drew­nia­ne scho­dy i wspar­te na ka­mien­nych kro­kszty­nach kruż­gan­ki, któ­re ze wzglę­dów bez­pie­czeń­stwa rów­nież by­ły wy­ko­na­ne z drew­na.




PLAN DRUGIEJ KONDYGNACJI ZAMKU WYSOKIEGO WG C. STEINBRECHTA (STAN NA POCZĄTEK XV WIEKU):
1. KAPLICA, 2. IZBA NAD BRAMĄ, 3. KAPITULARZ, 4. REFEKTARZ, 5. KANCELARIA KOMTURA, 6. DORMITORIA,
7. WIEŻA GŁÓWNA, 8. WIEŻA NAROŻNA, 9. STUDNIA

Z

godnie z praktykowaną w średniowiecznych warowniach za­sa­dą zam­ko­we piw­ni­ce wy­ko­rzy­sty­wa­ne by­ły ja­ko skła­dy to­wa­rów, ce­le wię­zien­ne i ka­tow­nie. Prze­cho­wy­wa­no w nich rów­nież uzbro­je­nie i amu­ni­cję, któ­ra w cza­sach krzy­żac­kich obej­mo­wa­ła prze­de wszyst­kim beł­ty do kusz oraz ka­mien­ne lub oło­wia­ne po­ci­ski ar­ty­le­ryj­skie. Ła­two do­stęp­na z dzie­dziń­ca kon­dy­gna­cja par­te­ro­wa peł­ni­ła funk­cje słu­żeb­ne i go­spo­dar­cze. Tu­taj znaj­do­wa­ła się spi­żar­nia, kuch­nia i pie­kar­nia, a tak­że nie­któ­re war­szta­ty rze­mieśl­ni­cze, skła­dy na­rzę­dzi i wy­po­sa­że­nia. Do­stęp do świe­żej wo­dy dla kon­wen­tu i za­ło­gi zam­ku za­pew­nia­ła umiesz­czo­na w cen­tral­nej czę­ści pla­cu ocem­bro­wa­na stud­nia o głę­bo­ko­ści oko­ło 36 me­trów. Szyb stud­ni kry­je jed­ną z gniew­skich ta­jem­nic, stąd bo­wiem pro­wa­dzi ukry­te przej­ście do skrzy­dła pół­noc­ne­go. Wszyst­kie skrzy­dła go­tyc­kie, za wy­jąt­kiem bu­dyn­ku po­łu­dnio­we­go, wy­po­sa­żo­ne były w ni­ską kon­dy­gna­cję ma­ga­zy­no­wo-obron­ną, zaj­mu­ją­cą prze­strzeń bez­po­śred­nio nad czę­ścią miesz­kal­no-re­pre­zen­ta­cyj­ną. W jej obrę­bie po­pro­wa­dzo­no ga­nek obron­ny obie­ga­ją­cy ca­ły czwo­ro­bok zam­ku wy­so­kie­go wzdłuż je­go mu­rów ze­wnętrz­nych oraz po­je­dyn­cze sta­no­wi­ska strze­lec­kie od stro­ny dzie­dziń­ca. Ca­łość na­kry­wa­ły dwu­spa­do­we da­chy.



PRZEKRÓJ ZAMKU NA OSI WSCHÓD-ZACHÓD WG C. STEINBRECHTA: 1. REFEKTARZ, 2. DORMITORIA,
3. KONDYGNACJA MAGAZYNOWO-OBRONNA, 4. KRUŻGANKI, 5. STUDNIA, 6. FOSA

E

lewacje zamku wykończono gotyckim detalem architektonicznym, któ­re­go ak­cent na część po­łu­dnio­wą za­ło­że­nia wska­zu­je na jej do­mi­nu­ją­cy i naj­bar­dziej re­pre­zen­ta­cyj­ny cha­rak­ter. Skrzy­dło po­łu­dnio­we bo­wiem ja­ko je­dy­ne wy­róż­nio­ne zo­sta­ło przez zam­knię­cie od stro­ny wscho­dniej i od za­cho­du ele­ganc­ki­mi szczy­ta­mi. Je­go fa­sa­dę zdo­bią czte­ry ostro­łucz­ne okna ka­pli­cy i trzy rów­nie smu­kłe okna ka­pi­tu­la­rza, a ca­ło­ści wy­stro­ju do­peł­nia­ją de­ko­ra­cyj­ne rom­by i zyg­za­ki uło­żo­ne z ce­gły zen­drów­ki. Sie­dzi­bę kon­wen­tu flan­ko­wa­ły trzy na­roż­ne wie­życz­ki, a jej do­mi­nan­tę sta­no­wił berg­fried o wy­so­ko­ści oko­ło 50 me­trów, usy­tu­owa­ny w na­roż­ni­ku pół­noc­no-wscho­dnim. By­ła to kwa­dra­to­wa u pod­sta­wy, a wy­żej okto­go­nal­na wie­­ża, zwień­czo­na blan­ko­wa­ną pla­tfor­mą, któ­ra słu­ży­ła za do­god­ny punkt ob­ser­wa­cyj­ny i syg­na­li­za­cyj­ny, a tak­że ja­ko miej­sce ostat­niej obro­ny. Ten ele­ment wa­row­ni zo­stał ro­ze­bra­ny w po­ło­wie XIX wie­ku i za­stąp­io­ny wie­życz­ką na po­do­bień­stwo trzech po­zo­sta­łych, a je­dy­nym za­cho­wa­nym po niej śla­dem jest dziś ka­mien­ny co­kół wy­raź­nie wpi­sa­ny w na­ro­że bu­dow­li. Wjazd na dzie­dzi­niec zam­ko­wy pro­wa­dził po­cząt­ko­wo w osi skrzy­dła po­łu­dnio­we­go. Miał on kształt pół­ko­li­ście zam­knię­tej wnę­ki bram­nej flan­ko­wa­nej z obu stron zam­knię­ty­mi ostro­łu­kiem wnę­ka­mi fron­to­wy­mi (p. ry­ci­na po­ni­żej). W XV stu­le­ciu zo­sta­ły one za­mu­ro­wa­ne, a no­wy wjazd wy­ku­to w skrzy­dle wscho­dnim, po­prze­dza­jąc go szy­ją przed­bra­mia cią­gną­ce­go się w po­przek mię­dzy­mu­rza aż do mo­stu nad fo­są.



POŁUDNIOWA ELEWACJA ZAMKU, A WNIEJ ZAMUROWANA WNĘKA ORYGINALNEGO PRZEJAZDU BRAMNEGO,
"DANZIG - WESTPREUSSEN EIN DEUTSCHES KULTURLAND, VERLAG DANZINGER VERLAGS-GESELLSCHAFT", 1895

Z

amek-klasztor otaczał parcham z murem obwodowym za­ło­żo­nym rów­nież na pla­nie zbli­żo­nym do kwa­dra­tu i chro­nio­nym przez trzy na­roż­ne wie­życz­ki. Pod­czas ob­lę­że­nia ob­szar ten sta­no­wił do­dat­ko­wy bu­for ochron­ny, a w cza­sie po­ko­ju wy­ko­rzy­sty­wa­ny był jako prze­strzeń dla spa­ce­rów i oso­bi­stej mo­dli­twy za­kon­ni­ków. W je­go ob­rę­bie skła­do­wa­no cięż­kie wy­po­sa­że­nie wo­jen­ne, tu­taj też znaj­do­wał się je­den z do­mów miesz­kal­nych dla służ­by zam­ko­wej. W po­łu­dnio­wo-za­cho­dnim na­roż­ni­ku mię­dzy­mu­rza wznie­sio­no wie­żę la­try­no­wą - gda­ni­sko po­łą­czo­ną bez­po­śred­nio ze skrzy­dłem po­łu­dnio­wym zam­ku na wy­so­ko­ści pierw­sze­go pię­tra. Ze­wnętrz­ną li­nię umoc­nień wa­row­ni sta­no­wi­ły mu­ry ota­cza­ją­ce roz­le­głe przed­zam­cze, od­dzie­lo­ne od zam­ku wła­ści­we­go fo­są o sze­ro­ko­ści oko­ło 15 me­trów. Wjazd na je­go te­ren od stro­ny mia­sta pro­wa­dził przez bra­mę Dy­bow­ską. Dru­ga z bram, zwa­na Wod­ną, wio­dła z zam­ku w kie­run­ku por­tu nad Wi­słą, gdzie sta­ły dwa mu­ro­wa­ne spich­rze i ochra­nia­ją­ca je basz­ta. Przed­zam­cze peł­ni­ło funk­cję go­spo­dar­cze­go za­ple­cza dla kom­tu­ra i kon­wen­tu bra­ci za­kon­nych. Znaj­do­wa­ły się tu­taj usta­wio­ne wzdłuż mu­rów bu­dyn­ki o cha­rak­te­rze go­spo­dar­czym, wśród nich staj­nie, kuź­nia, bro­war, obo­ry, skła­dy i war­szta­ty rze­mieśl­ni­cze, spi­chle­rze, młyn oraz miesz­ka­nia dla służ­by. Praw­do­po­do­bnie rósł w tym miej­scu rów­nież nie­wiel­ki sad owo­co­wy.



REKONSTRUKCJA ZAMKU Z OKRESU ŚREDNIOWIECZA WG J. SALMA, "LEKSYKON ZAMKÓW W POLSCE"


DZIEJE ZAMKU

OPIS ZAMKU

ZWIEDZANIE


O

d ponad dekady zamek znajduje się w rękach pry­wat­ne­go in­wes­to­ra, któ­ry nie szczę­dził środ­ków na je­go re­mont i bie­żą­ce utrzy­ma­nie, co do­sko­na­le wi­dać już po prze­kro­cze­niu bra­my pro­wa­dzą­cej na te­ren przed­zam­cza. Ca­łe oto­cze­nie wa­row­ni spra­wia wra­że­nie urzą­dzo­ne­go ze sma­kiem i bar­dzo za­dba­ne­go, a do­zna­nie to po­tę­gu­je wi­zy­ta na pięk­nym dzie­dziń­cu, po­zba­wio­nym już wpraw­dzie du­cha śre­dnio­wiecz­nej su­ro­wej re­gu­ły za­kon­nej na rzecz wy­mu­ska­nej este­ty­ki i kom­for­tu ba­wią­cych tu­taj go­ści, ale z pew­no­ścią ma­ją­cym wciąż wie­le do za­ofe­ro­wa­nia dla mi­ło­śni­ków hi­sto­rii i ar­chi­tek­tu­ry za­ko­nu krzy­żac­kie­go. Dziś obiekt ten peł­ni prze­de wszyst­kim funk­cje ho­te­lo­we i jako plat­for­ma do or­ga­ni­za­cji róż­ne­go ty­pu wy­da­rzeń o cha­rak­te­rze ko­mer­cyj­nym. Rów­no­cze­śnie po­zo­sta­je on otwar­ty dla ru­chu tu­ry­stycz­ne­go, choć ze wzglę­du na prze­zna­cze­nie więk­szo­ści kom­nat zam­ko­wych tu­ry­sty­ka pod­po­rząd­ko­wa­na zo­sta­ła wy­raź­nie głów­nym ce­lom biz­ne­so­wym i nie na­le­ży ocze­ki­wać tu­taj wra­żeń po­dob­nych do tych z Mal­bor­ka.




DZIEDZINIEC ZAMKU W GNIEWIE

T

ra­sa zwiedzania, udo­stęp­nio­na pod opie­ką ubra­nych w hi­sto­rycz­ne stro­je prze­wod­ni­ków, pro­wa­dzi przez ka­pli­cę zam­ko­wą, gan­ki obron­ne oraz kil­ka kom­nat, w któ­rych przy­go­to­wa­no eks­po­zy­cje po­świę­co­ne bi­twie pod Grun­wal­dem i wy­da­rze­niom dru­giej woj­ny świa­to­wej (wśród eks­po­na­tów po­zo­sta­ło­ści wra­ku hi­tle­row­skie­go bom­bow­ca Hein­kel He 111). Na wy­sta­wach nie za­brak­ło rów­nież iz­by tor­tur urzą­dzo­nej w uwiel­bia­nym przez dzie­ci od­pu­sto­wym sty­lu, z ko­lo­ro­wą ilu­mi­na­cją i są­czą­cy­mi się z gło­śni­ków ję­ka­mi.


Wstęp na dziedziniec darmowy, do muzeum – płaty


Zwiedzanie zamku trwa około 40 minut.


Wnętrza można fotografować bez opłat (dotyczy zdjęć pamiątkowych).



FRAGMENT EKSPOZYCJI MUZEALNEJ: KAPLICA (WYŻEJ), WYSTAWA ARCHEOLOGICZNA

W

okresie letnim na zamku organizowane są insce­ni­za­cje ba­ta­li­stycz­ne, tur­nie­je ry­cer­skie i spek­ta­kle hi­sto­rycz­ne. Wśród nich wy­róż­nia się przed­się­wzię­cie pod na­zwą Vi­vat Va­sa!, bę­dą­ce luź­ną re­kon­struk­cją frag­men­tów wy­da­rzeń z 1626 ro­ku, gdy pod okiem Zyg­mun­ta III pol­ska hu­sa­ria mu­sia­ła uznać wyż­szość szwedz­kich ar­mat i musz­kie­tów na­le­żą­cych do je­go ku­zy­na Gu­sta­wa Adol­fa. In­nym cie­ka­wym wy­da­rze­niem jest od­by­wa­ją­cy się w lip­cu Tur­niej Ry­cer­ski Kró­la Ja­na III So­bies­kie­go, któ­re­go ja­kość i po­ziom od­twór­czy sta­wia go w gro­nie naj­lep­szych te­go ty­pu wi­do­wisk w ca­łej Eu­ro­pie. Po­nad­to za­mek Gniew or­ga­ni­zu­je ży­we lek­cje hi­sto­rii i za­ję­cia z rze­mio­sła, po­zwa­la­ją­ce ich uczest­ni­kom w pew­nym stop­niu po­znać bli­żej wa­run­ki ży­cia w daw­nych wie­kach i do­świad­czyć po­dró­ży w cza­sie.





DOJAZD


G

niew położony jest na lewym brzegu Wisły, oko­ło 40 ki­lo­me­trów na po­łu­dnio­wy za­chód od Mal­bor­ka i oko­ło 50 ki­lo­me­trów na pół­noc od Gru­dzią­dza. W odle­gło­ści 10 ki­lo­me­trów na za­chód od mia­sta bieg­nie au­to­stra­da A1, do­jazd sa­mo­cho­dem nie po­wi­nien więc sta­no­wić więk­sze­go pro­ble­mu. Do Gnie­wu moż­na do­trzeć ko­mu­ni­ka­cją PKS, np. z Tcze­wa. Tych, któ­rzy ska­za­ni zo­sta­li na usłu­gi prze­woź­ni­ka ko­le­jo­we­go zmar­twi fakt, że do naj­bliż­szej sta­cji PKP w Mo­rzesz­czy­nie dzie­li po­nad 10 ki­lo­me­trów (mo­ja pierw­sza wi­zy­ta na zam­ku wią­za­ła się z ta­kim wła­śnie spa­ce­rem) (ma­pa zam­ków wo­je­wódz­twa)


Samochód parkujemy przy ul. Wąskiej, nieopodal głównego wejścia do zamku.




LITERATURA


1. M. Haftka: Zamki krzyżackie w Polsce, 1999
2. I. T. Kaczyńscy: Zamki w Polsce północnej i środkowej, Muza SA 1999
3. L. Kajzer, J. Salm, S. Kołodziejski: Leksykon zamków w Polsce, Arkady 2001
4. P. Lasek: Prywatne zamki polskich dowódców z czasów wojny 13-letniej, Komunikaty Mazursko-Warm.
5. T. Olszacki, A. Różański: Zamek w Gołańczy, Gołaniecki Ośrodek Kultury 2015
6. M. Pratat, K. Zimna-Kawecka: Konserwatorskie i społeczne aspekty ochrony ruin zamków...
7. M. Stokowski: Zamek Gniew – siedziba krzyżackich komturów i królewskich starostów, TopSpot Guide
8. J. Struczyński, J. Rusinek: FAMA jako mecenas dóbr kultury
9. A. Wagner: Murowane budowle obronne w Polsce X-XVIIw., Bellona 2019



WIDOK ZAMKU WYSOKIEGO OD POŁUDNIOWEGO WSCHODU


W pobliżu:
Kwidzyn - zamek kapituły pomezańskiej z XIV w., 18 km
Nowe - ruina zamku krzyżackiego z XIV w., 23 km
Sztum - zamek wójtów krzyżackich z XIV w., 26 km
Osiek - relikty zamku krzyżackiego z XV w., 31 km
Malbork - zamek wielkich mistrzów z XIII-XV w., 42 km




WARTO ZOBACZYĆ:



Rynek Starego Miasta i jego otoczenie z za­cho­wa­nym śre­dnio­wiecz­nym ukła­dem prze­strzen­nym, bru­ko­wa­ny­mi ulicz­ka­mi i do­mi­nu­ją­cą ni­ską za­bu­do­wą ka­mie­nic pod­cie­nio­wych da­to­wa­nych na okres od XV do XIX wieku. Po­środ­ku pla­cu stoi go­tyc­ki ra­tusz, wznie­sio­ny na prze­ło­mie XIV/XV stu­le­cia i do dziś peł­nią­­cy funk­cję sie­dzi­by władz miej­skich. W jed­nym z za­byt­ko­wych do­mów Sta­re­go Mia­sta w Gnie­wie przez krót­ki czas miesz­kał i two­rzył Leon Wy­czół­kow­ski.







Usytuowany w południowo-zachodnim narożniku Rynku ko­ściół pa­ra­fial­ny pw. św. Mi­ko­ła­ja z XIV wie­ku. Jest to bu­dow­la w ty­pie ha­lo­wym, trój­na­wo­wa z wy­odręb­nio­nym pre­zbi­te­rium oraz wie­żą dzwon­ną wto­pio­ną w na­wę środ­ko­wą. Do na­wy od wscho­du przy­le­ga ab­sy­da o wie­lo­bocz­nym za­mknię­ciu, któ­ra jest naj­star­szą czę­ścią świą­ty­ni. Wnę­trze ko­ścio­ła na­kry­to go­tyc­kim skle­pie­niem gwiaź­dzi­stym, a ba­ro­ko­we wy­po­sa­że­nie obej­mu­je m.in. pięk­ną am­bo­nę, pięć oł­ta­rzy i dwie ka­pli­ce. War­to zwró­cić uwa­gę na usta­wio­ne wzdłuż ścian pre­zbi­te­rium póź­no­re­ne­san­so­we stal­le dla dzie­się­ciu du­chow­nych oraz sto­ją­cą w po­bli­żu wej­ścia (przy­pusz­czal­nie) XIV-wiecz­ną ka­mien­ną cza­szę daw­nej chrzciel­ni­cy z ory­gi­nal­ny­mi wy­żło­bie­nia­mi na po­kry­wę. Pod jed­ną z ka­plic wy­eks­po­no­wa­no kryp­tę ze szcząt­ka­mi ludz­ki­mi od­na­le­zio­ny­mi pod­czas pro­wa­dzo­nych tu­taj prac ar­che­o­lo­gicz­nych.








Ogród Historii przy ul. Sambora, będący zespołem figur i pomników przed­sta­wia­ją­cych w ory­gi­nal­nej for­mie naj­waż­niej­sze wy­da­rze­nia z dzie­jów mia­stecz­ka. Znaj­du­je się tu­taj słup z ław­ką w for­mie to­mów ksiąg upa­mięt­nia­ją­cy na­da­nie praw miej­skich, na­wią­zu­ją­ca do zwią­za­nych z zam­kiem Ra­dzi­wił­łów fi­gu­ra Straż­ni­ka Skar­bów te­go bo­ga­te­go ro­du, dwu­me­tro­wej wy­so­ko­ści słup-za­pał­ka przy­po­mi­na­ją­cy o wiel­kim po­ża­rze zamku w 1921 ro­ku, czy ka­mien­ne drzwi z dwie­ma dziur­ka­mi od klu­cza bę­dą­­ce wspo­mnie­niem po­by­tu w Gnie­wie Ja­na So­bies­kie­go. Jest też ścia­na z trze­ma krzy­wy­mi lu­stra­mi i ka­mie­nie upa­mięt­nia­ją­ce nie ist­nie­ją­ce już bu­dow­le sa­kral­ne.







Naj­waż­niej­szym i cie­szą­cym się naj­więk­szą po­pu­lar­no­ścią ele­men­tem Ogro­du po­zo­sta­je jed­nak Miś Ma­ciuś. Je­go brą­zo­wa fi­gur­ka stoi nie­o­po­dal ko­ścio­ła pw. św Mi­ko­ła­ja, na co­ko­le wmu­ro­wa­nym we fron­to­wą ścia­nę jed­nej z ka­mie­nic. Po­stać ta zwią­za­na jest z le­gen­dą miej­ską na­wią­zu­ją­cą do bi­twy ze Szwe­da­mi w 1626 roku, pod­czas któ­rej wy­pło­szo­ne z la­su bi­ciem ko­ściel­nych dzwo­nów zwie­rzę­ta zbie­gły się do świą­ty­ni,…aby wspól­nie po­mo­dlić się o po­kój (?). Prze­wo­dzić im miał niedź­wiedź o imie­niu Ma­ciuś. Dziś jest on ofi­cjal­ną ma­skot­ką mia­sta i ja­ko je­dy­ny męż­czy­zna w Gnie­wie ma wła­sną kraw­co­wą, któ­ra szy­je mu stro­je na róż­ne oka­zje. Wśród ma­ciu­sio­wej gar­de­ro­by jest kol­czu­ga, szla­chec­ki kon­tusz, ko­stium stra­ża­ka, le­ka­rza, ki­bi­ca czy ko­mi­nia­rza.







POWRÓT

STRONA GŁÓWNA

tekst: 2020
fotografie: 2015
© Jacek Bednarek