|
BASZTA ZAMKOWA, WIDOK OD STRONY PARKU
|
|
osadowiony na piaszczystej wyspie w w±skiej bagnistej dolinie pomiędzy rzek± Obr± i jeziorem Zb±szyńskim gród swoj± nazwę wywodzi od staropolskiego imienia Zb±sz. Gród ten powstał przypuszczalnie w X stuleciu celem ochrony ważnej przeprawy przez rzekę na popularnym szlaku komunikacyjnym prowadz±cym z Poznania przez Gubin na Łużyce. Pierwsza wzmianka dokumentuj±ca funkcjonowanie o¶rodka Zbansin pochodzi z roku 1231 i przywołuje imię miejscowego kasztelana Ciecierada. Osada znajdowała się wówczas w strefie wpływów ksi±ż±t ¶l±skich, a jej usytuowanie na styku trzech wielkich historycznych regionów sprawiło, że w przyszło¶ci często stawała się aren± i celem zaciętych walk. W 1243 gród zbrojnie przejęli Piastowie wielkopolscy Przemysł I i Bolesław Pobożny, ale już kilka lat póĽniej trafił on w ręce Bolesława Łysego zwanego Rogatk±, sławnego ¶l±skiego awanturnika, który w zamian za oczekiwane obietnice pokojowe otrzymał od Wielkopolan wła¶nie Zb±szyń, Santok i Międzyrzecz. W 1251 strażnica na krótko znalazła się w posiadaniu bandy zbójów spod Lubasza. Ci przybyli do miasteczka wprawdzie tylko po to, aby uprowadzić miejscowe krowy, ale dowiedziawszy się, że zamku pilnuje chwilowo zaledwie trzech żołnierzy, skorzystali z okazji i zbrojnie go zajęli. Na wie¶ć o tym Przemysł I udał się wraz z rycerstwem do Zb±szynia i po nieudanej próbie oblężenia na drodze pertraktacji odzyskał zagarnięty przez bandytów o¶rodek. Jednak już w roku następnym toczyły się o niego kolejne boje, tym razem z księciem szczecińskim Barnimem i ponownie z Rogatk±.
|
|
BRAMA ZAMKOWA, NA PODST. SZKICU T. ŻYCHLIŃSKIEGO, TYGODNIK ILUSTROWANY 1863
|
o 1296 roku Zb±szyń należał do władców wielkopolskich. PóĽniej na mocy traktatu pomiędzy królem Władysławem Łokietkiem a księciem głogowskim Henrykiem przeszedł pod panowanie ksi±ż±t ¶l±skich i Przemy¶lidów. Rocznik ¶więtojański z 1307 wspomina, że zarz±dzaj±cy zamkiem Mikołaj i Jan z Babimostu zastawili go wraz z kilkoma innymi warowniami Krzyżakom w zamian za 2000 grzywien. Niezadowolony z tego faktu Łokietek miał odebrać grody te sił±, dotychczasowym wła¶cicielom nadaj±c w zamian trzy wsie w ziemi radomskiej. W kolejnych latach lokowane w 1302 roku miasto znajdowało się najpierw pod panowaniem ksi±ż±t ¶l±sko-głogowskich, a następnie brandenburskiego margrabiego Waldemara i czeskiego króla Jana Luksemburskiego. Około 1332 gród powrócił do Wielkopolski, z czasem staj±c się jednym z najważniejszych XIV-wiecznych o¶rodków obronnych tego regionu. W 1393 Zb±szyń drog± zastawu przeszedł w ręce pochodz±cego z Nowego Dworu wojewody mazowieckiego Jana Głowacza, a gdy ten w 1399 poległ w bitwie nad Worskl± na Ukrainie, zast±pił go jego syn Abraham, sędzia poznański, który przyj±ł nazwisko Zb±ski. Być może to wła¶nie on na miejscu drewnianego dworu wzniósł murowane fortalicjum, wzmiankowane w dokumentach z 1456 roku. Jeden z kolejnych przedstawicieli rodu, znamienity polityk Abraham III Zb±ski rozpocz±ł jej przebudowę, lecz wkrótce zmarł. Spadkobierc± maj±tku został wnuk Zb±skiego, kasztelan bydgoski Abraham Ci¶nicki, który w roku 1627 ukończył inwestycję w postaci bastionowej rezydencji typu palazzo in fortezza. W historii zamku pozytywnie zapisała się również rodzina Garczyńskich, dwukrotnie poddĽwigaj±c go z ruin po najazdach szwedzkich z XVII i pierwszych lat XVIII wieku. Zb±szyńska fortalicja stanowiła jedyne tego typu założenie obronne w Wielkopolsce, z upływem czasu jednak zaniedbywana i dewastowana przez przelewaj±ce się na przełomie całego XVIII stulecia wojska różnego sortu popadła w zupełn± ruinę. Opuszczony zamek rozebrały władze pruskie około 1907 roku.
|
|
|
BASZTA ZAMKOWA, WIDOK OD WSCHODU I W PRZEJ¦CIU DO PARKU
|
[...] W¶ród dziedzińca obszerny zamek w klamrę zbudowany, o wysokich zamurowanych oknach, z nadw±tlon± wież± po¶rodku. Na niej popsuty zegar żadnej nie wskazuje godziny, u szczytu chor±giewka blaszana smutnie skrzypi poruszana wiatrem. Na chor±giewce wyryta liczba 1704, w którym to roku zamek po raz ostatni restaurowano. ¦ciany pomalowane żółto, tu i ówdzie porysowane wiekiem, ocienione bzami; z nich wyrastaj± akacyje i delikatnym li¶ciem zgrzybiałego starca pieszcz±. U szczytu widny dot±d, choć wyblakły obraz szlachcica w złocistym żupanie i kontuszu, przy karabeli, który zdj±wszy rogat± czapkę z podgolonej czupryny i z życzliwym u¶miechem podkręcaj±c w±sa, zdaje się każdego staropolskim zwyczajem w go¶cinę do swego domostwa zapraszać [...]
[...] Opróżnione sklepione komnaty, wykładane u dołu misternie rzeĽbionem drewnem, na spróchniałych posadzkach rozłożone susz± się owoce, na ¶cianach resztki adamaszkowych obić i złoconych ozdób, z kolorowych pieców powypadały pojedyncze kafle, walaj± się kurzaw potłuczone porcelanowe pos±żki, a w kaplicy znać jeszcze przybory ołtarza. Tutaj dzielni rycerze kornie klękali przed Bogarodzicy obrazem, powierzaj±c jej opiece drogie osoby i dobytek [...]. Jakże tu dzisiaj ponuro i żałobnie. Połamany ołtarz bez ozdób i ¶więtego obrazu, kilka szmat zamiast baldachimu nad nim zawisło; przez otwór zamurowanego okna wdziera się ciekawy promień dziennego ¶wiatła i szyderczo na tę ruderę spogl±da[...]
Dziedziniec przed zamkiem, na którym niegdy¶ dziarska młodzież i dworzanie ujeżdżali rumaki, i w rycerskich ćwiczyli się zapasach, dzisiaj poorany do połowy w zagony, a na nich zasadzone brukiew i ćwikła, reszta leży odłogiem, tu i ówdzie tylko kł±bik georgiń i piwonij, jak w¶ród pustyni oaza, wdzięczniej wygl±da. Nad kanałem pasie się gromadka krów w towarzystwie kozy, a na gruzach zniesionej masztalerni młode dziewczę rzuca gar¶ciami ziarno dla drobiu, wybiegaj±cego z kurników, na które zamieniono dolne pokoje dawniejszej oficyny służebnej, przytykaj±cej do zamku. W górnych jej komnatach, prócz myszy i owadów, nie ma żywego stworzenia. Na wałach gdzieniegdzie stare grusze się rozsiadły, leż± zardzewiałe cztery żelazne działa, pozbawione lawet, ostatnie zabytki zniszczonej przez Szwedów fortecy. [...] Pod wałami obszerne, sklepione kazamaty, w czę¶ci zawalone, w których przed niedawnymi laty szukano napróżno zakopanych, jak wie¶ć głosiła, skarbów, a znaleziono kilka sple¶niałych g±siorków odwiecznego węgrzyna, zapewne resztki bogato niegdy¶ zaopatrzonej piwnicy [...]
|
|
Tygodnik Ilustrowany, 1863
|
UNIKALNY WIZERUNEK NIE ISTNIEJˇCEGO JUŻ ZAMKU NA SZKICU T. ŻYCHLIŃSKIEGO, TYGODNIK ILUSTROWANY 1863
|
amek nowożytny zbudowany został na planie prostok±ta o wymiarach około 250x300 metrów - licz±c po linii ł±cz±cej wierzchołki bastionów - i powierzchni 8 tysięcy metrów kwadratowych. Po¶rodku usytuowany był dom mieszkalny, którego dach niewiele przewyższał koronę otaczaj±cych go ziemnych wałów, ufortyfikowanych w narożnikach czterema ziemnymi bastionami typu staroholenderskiego. Obronno¶ć założenia wzmacniała zasilana z pobliskiej rzeki Obry fosa.
|
o naszych czasów zachowały się: przebudowana w 1627 roku na basztę bramn± XVI-wieczna wieża zamkowa, fragmenty bastionów, resztki fosy, a także ziemne wały od strony północnej i czę¶ciowo od południa oraz wschodu. Nie dotrwały lub nigdy nie powstały wały zachodnie, czyli od strony jeziora. W odrestaurowanej wieży mie¶ci się obecnie Galeria Sztuki Współczesnej.
|
NA FOTOGRAFII PO LEWEJ TARCZA HERBOWA NAŁĘCZA ZBˇSKICH I CI¦WICKICH WIENIAWA Z LEDWIE WIDOCZNˇ DATˇ 1627
|
b±szyń leży na trasie kolejowej Poznań - Berlin i Poznań - Zielona Góra. Po wyj¶ciu z dworca trzeba skręcić w prawo, a następnie kierować się główn± drog±, któr± poprowadzone s± szlaki: czarny, zielony oraz żółty. Do zamku jest około 2 km - punktem orientacyjnym może być niepozorny pomnik powstańców wielkopolskich, sk±d w kierunku południowym odbija 100-metrowa dróżka, wiod±ca wprost do baszty. Samochód zostawiamy przy funkcjonuj±cym nieopodal targowisku lub w bezpo¶rednim s±siedztwie baszty, tuż obok fosy.
|
W pobliżu:
Sulechów - zamek XVIw., 19 km
Międzyrzecz - ruina zamku królewskiego XIVw., 35 km
¦wiebodzin - relikty zamku ksi±żęcego XIVw., 36 km
|
tekst: 2005
fotografie: 2005
© Jacek Bednarek
|
|