*** ZAMEK HOMOLE ***

.

STRONA GŁÓWNA

ZA GRANICĄ

GALERIA

MAPY

KONTAKT

SHIRO & BASIA

HOMOLE

relikty zamku rycerskiego

NA SZCZYCIE GOMOLI, PRZY RUINACH ZAMKU HOMOLE

DZIEJE ZAMKU

OPIS ZAMKU

ZWIEDZANIE


P

anuje pogląd, że w miejscu późniejszego mu­ro­wa­ne­go zam­ku na wzgó­rzu Go­mo­ła funk­cjo­no­wał we wczes­nym śre­dnio­wie­czu sło­wiań­ski gród o drew­nia­no-ziem­nych kon­struk­cjach obron­nych. I choć je­go ist­nie­nie nie zo­sta­ło jak do­tąd zwe­ry­fi­ko­wa­ne przez ar­che­o­lo­gów, to ar­gu­men­tów za przy­ję­ciem ta­kiej wer­sji hi­sto­rii te­go ośrod­ka mo­że do­star­czać do­god­na lo­ka­li­za­cja na wznie­sie­niu przy szla­ku han­dlo­wym łą­czą­cym Śląsk z Cze­cha­mi, zwa­nym Pol­ską Dro­gą (Po­len­weg). Uzu­peł­nia ją i nie­ja­ko po­twier­dza sze­reg opo­wie­ści lu­do­wych krą­żą­cych przed la­ty wśród oko­licz­nej, nie­miec­ko­ję­zycz­nej lud­no­ści, wska­zu­ją­cych na bar­dzo daw­ną, nie­wy­klu­czo­ne, że jesz­cze wczes­no­pia­stow­ską me­try­kę pierw­sze­go za­ło­że­nia obron­ne­go. Prze­ka­zy te by­wa­ją bar­dzo nie­pre­cy­zyj­ne, jak choć­by opi­nia kro­ni­ka­rza kłodz­kie­go Aelur­ui­sa z 1627 ro­ku, któ­ry da­to­wał po­wsta­nie zam­ku na cza­sy już przed na­ro­dze­niem Chrys­tu­sa, czy wręcz ab­sur­dal­ne w swej lu­do­wej na­iw­no­ści, gdy w ro­ku 1744 oko­licz­na lud­ność z prze­ko­na­niem twier­dzi­ła, ze za­mek Ho­mo­le zbu­do­wa­ny zo­stał przez sa­me­go dia­bła.



WIDOK NA RUINĘ OD WSCHODU

N

ajstarsza zachowana wzmianka na temat murowanej warowni po­cho­dzi z 1350 ro­ku, wska­zu­jąc Týč­ka z Pa­no­vic (zm. 1359) jako wła­ści­cie­la bądź dzier­żaw­cę oko­licz­nych dóbr zwa­nych wów­czas Land­fred lub Land­fre­de. W rę­kach po­cho­dzą­cej z Brou­mo­va ro­dzi­ny von Pan­nwitz (Pa­ne­wi­ców) po­zo­sta­wa­ły one do ro­ku 1392, kie­dy ku­pił je wła­ści­ciel Na­cho­du, cze­ski ry­cerz Dě­trich z Ja­no­vic (zm. 1412). Po nim przez krót­ki czas wła­dzę na tych zie­miach trzy­mał je­go brat Jo­hann. W 1412 ro­ku za­mek na­le­żał do Hein­za von La­zan zwa­ne­go Lef­fel (zm. 1420), na­stęp­nie w la­tach 1415-27 je­go wła­ści­cie­lem był przed­sta­wi­ciel ro­sną­ce­go w si­łę ro­du Po­die­bra­dów, Bo­ćek z Kun­śta­tu (zm. 1417), a póź­niej je­go syn Wik­to­ryn (zm. 1427), oj­ciec przy­szłe­go kró­la Czech Je­rze­go.



U STÓP GÓRY ZAMKOWEJ

W

1427 pra­wo do wa­row­ni na­był cze­ski ry­cerz Mi­ku­láš Trč­ka z Lí­py (zm. 1453), pła­cąc za nie 100 kóp gro­szy miś­nień­skichGrosz miśnieński – srebrna groszowa moneta niemiecka wprowadzona do mennictwa miśnieńsko-turyńskiego przez Fryderyka II w 1339 na wzór grosza praskiego, zawierająca 3,66 grama czystego srebra. Zawartość kruszcu ulegała redukcji z biegiem lat i w 1432 roku wynosiła już tylko 0,48 grama srebra. . Mi­ku­láš był zwo­len­ni­kiem hu­sytówHusytyzm – ruch religijny i polityczny zapoczątkowany przez Jana Husa, którego zwolennicy w 1417 ogłosili Cztery artykuły praskie w których domagali się m.in. sekularyzacji dóbr kościelnych i komunii pod dwiema postaciami. Po 1415 roku, gdy stany czeskie wyraziły publicznie swój protest wobec spalenia na stosie Jana Husa, przybrał formę ruchu politycznego, stał się powodem rewolty w Czechach, a następnie obronnych wojen husyckich., co uchro­ni­ło za­mek przed znisz­cze­niem przez od­dzia­ły ta­bo­ryc­kie, ja­kie w 1428 ro­ku na­je­cha­ły na Śląsk w ra­mach rej­zy wy­mie­rzo­nej w ksią­żąt ślą­skich i bi­sku­pa wro­cław­skie­go Kon­ra­da. Hrad Homole prze­ka­za­ny zo­stał wów­czas Petr­ko­wi (Pio­tro­wi) z Wol­fi­ny zwa­ne­mu Po­la­kiem, któ­ry zaj­mo­wał go do ro­ku 1433, wy­ko­rzy­stu­jąc umoc­nie­nia i ich do­god­ne po­ło­że­nie ja­ko ba­zę wy­pa­do­wą dla pro­wa­dze­nia ope­ra­cji mi­li­tar­nych na zie­mi kłodz­kiej, Ślą­sku i Cze­chach. Hu­sy­ci z zam­ku Ho­mo­le bra­li mię­dzy in­ny­mi udział w ata­ku na klasz­tor w Ka­mień­cu, pod­czas któ­re­go śmierć po­nio­sło pię­ciu mni­chów; zdo­by­li rów­nież za­mek w Niem­czy.



POZOSTAŁOŚCI ŚREDNIOWIECZNEJ WIEŻY

K

orzystny dla taborytówTaboryci – najbardziej radykalny odłam husytyzmu powstały po rozpadzie głównego nurtu na początku lat 20. XV wieku skupiający chłopów i plebejuszy, propagujący gruntowne reformy doktryny i organizacji Kościoła oraz stosunków społecznych i politycznych, dążący do zniesienia pańszczyzny i poddaństwa oraz wprowadzenia wspólnoty majątkowej. kurs odwrócił się w 1433, gdy na­jem­ne woj­ska opła­co­ne przez miesz­czan wro­cław­skich i świd­nic­kich po­ko­na­ły od­dział Pio­tra Po­la­ka, a je­go sa­me­go wzię­ły w nie­wo­lę. Przy­pusz­czal­nie nie za­pła­cił on jed­nak gło­wą za swe wy­stęp­ki, bo­wiem wraz z kil­ko­ma in­ny­mi do­wód­ca­mi hu­syc­ki­mi miał zo­stać wy­mie­nio­ny na trzech oby­wa­te­li wro­cław­skich, któ­rzy trzy­ma­ni by­li w cha­rak­te­rze za­kład­ni­ków wła­śnie na zam­ku Ho­mo­le. Pod­czas krót­kie­go po­by­tu Po­la­ka w wię­zie­niu wła­ści­ciel wa­row­ni Mi­ku­láš Trčka prze­jął do­wódz­two nad jej za­ło­gą, na­jeż­dża­jąc w tym cza­sie cze­ski Cho­ceň, gdzie za­bił lub upro­wa­dził 70 miesz­czan.



PANORAMA LEWINA KŁODZKIEGO Z ZAMKIEM W TLE (W GÓRNYM PRAWYM ROGU), STAN W 1737 ROKU

N

ie­po­ko­je hu­syc­kie w re­gio­nie nie wy­ga­sły po ugo­dzie do­wód­ców po­wsta­nia z Zyg­mun­tem Luk­sem­bur­czy­kiem, bo­wiem w la­tach 40. XV wie­ku za­mek na­le­żą­cy do Ja­na Kol­dy z Žam­pa­chu (zm. po 1462) po­now­nie stał się osto­ją ta­bo­ry­tów i miej­scem wy­pa­do­wym dla łu­pież­czych wy­praw w oko­li­ce. Kol­da czę­sto prze­by­wał w Ho­mo­lu, skąd or­ga­ni­zo­wał wy­pra­wy ra­bun­ko­we, pod­czas któ­rych bez­sku­tecz­nie pró­bo­wał pod­bić pod­le­gły ksią­żę­tom oświę­cim­skim hrad Kleč­kov. Brał też udział w dzia­ła­niach wo­jen­nych w Kłodz­ku, gdzie wspie­rał utra­kwi­stęUtrakwiści - umiarkowany odłam husytów z głównym ośrodkiem życia religijnego w Pradze. Utrakwiści rekrutowali się z mieszczaństwa i rycerstwa. W odróżnieniu od radykalnych ruchów husyckich stawiali na umiarkowaną społecznie i politycznie reformę kościelną. Hyn­ka Kru­ši­nę z Lich­ten­bur­ga. Gdy w maju 1441 ro­ku do kon­tro­lo­wa­ne­go przez nie­go Na­cho­du we­szły woj­ska miesz­czan wro­cław­skich i świd­nic­kich, po­now­nie schro­nił się w zam­ku Ho­mo­le, skąd ne­go­cjo­wał za­wie­sze­nie bro­ni. Sto­ją­cy w opo­zy­cji do cze­skich Luk­sem­bur­gów i lo­jal­ny wo­bec pol­skie­go kró­la Wła­dy­sła­wa War­neń­czy­ka Jan Kol­da brał udział w je­go zma­ga­niach o tron wę­gier­ski, a po po­wro­cie z tej wy­pra­wy w 1444 ro­ku na­je­chał i spu­sto­szył Bol­ków. Wkrót­ce po­tem od­sprze­dał Ho­mo­le Hyn­ko­wi Kru­ši­nie (zm. 1454), a sam wstą­pił na służ­bę za­ko­nu krzy­żac­kie­go.



DUSZNIKI I HOMOLE NA RYCINIE WG SZKICU FRIEDRICHA BERNHARDA WERNERA Z POŁOWY XVIII WIEKU


Nazwa warowni pochodzi przypuszczalnie od cze­skie­go sło­wa ho­mo­lo­vi­ty (stoż­ko­wa­ty), co na­wią­zu­je do kształ­tu wzgó­rza lub wi­docz­nej nie­gdyś z da­le­ka wie­ży zam­ko­wej. Naj­star­sze za­cho­wa­ne źró­dła przy­wo­łu­ją jed­nak for­mę nie­miec­ką Land­fre­de (1366), Lan­des-Frie­de (1386) oraz Land­fred (1392). Ter­min Ho­mo­le po raz pierw­szy po­ja­wił się w 1403 i od­tąd w tym lub zbli­żo­nym kształ­cie funk­cjo­no­wał obok nazw ger­mań­skich: Land­sfridt alias Hum­mel (1408), Land­sfried (1414), Ho­mo­ly (1428), Ho­mel (1477), Hu­me­la (1560), Ho­me­lus (1631) czy Hu­mel­schloss (1815). Po woj­nie miej­sce to okre­śla­no mia­nem Zam­ku Le­wiń­skie­go (1945), a póź­niej Go­mo­łą.


GRAFIKA F. ROSMAESLERA Z 1821 ROKU

P

o śmierci Hynka Krušiny w 1454 roku zamek wraz z dużą czę­ścią zie­mi kłodz­kiej sprze­da­ny zo­stał przez je­go sy­na Je­rze­mu z Po­die­bra­dów, przy­szłe­mu kró­lo­wi Czech (zm. 1471), któ­ry pod­niósł ten re­gion do ran­gi hrab­stwa. Bez­po­śred­nio za­rzą­dzał nią je­go naj­młod­szy syn Hen­ryk z Po­die­bra­dów (zm. 1498), ksią­żę zię­bic­ki. W tym cza­sie ja­ko burg­ra­bia zam­ku wzmian­ko­wa­ny jest nie­ja­ki Wen­zel Ho­lub z Pro­vu­zy. W 1477 Ho­mo­le wraz z ogrom­nym ma­jąt­kiem ziem­skim obej­mu­ją­cym Dusz­ni­ki, Le­win Kłodz­ki i 21 oko­licz­nych wsi (zwa­nym pań­stew­kiem ho­mol­skim) prze­ka­za­ne zo­sta­ło w len­no ry­ce­rzo­wi Hil­den­bran­do­wi von Kauf­fung (zm. 1498) i po­zo­sta­wa­ło w rę­kach przed­sta­wi­cie­li te­go ro­du do ro­ku 1534. Ci z cza­sem za­czę­li wy­ko­rzy­sty­wać je ja­ko gniaz­do do gra­bież­czych wy­pa­dów na są­sied­nie ma­jąt­ki, sie­jąc strach po­śród oko­licz­nej lud­no­ści, któ­ra po­noć z oba­wy przed nie­bez­pie­czeń­stwem za dnia kry­ła się po do­mach, a pra­cę na po­lach i w za­gro­dach roz­po­czy­na­ła do­pie­ro po zmro­ku. Tak spe­cy­ficz­nie poj­mo­wa­na su­we­ren­ność Kauf­fin­gów w koń­cu prze­sta­ła być to­le­ro­wa­na przez wła­dze zwierz­chnie. Wy­pra­wa kar­na wojsk ce­sar­skich bez więk­sze­go wy­sił­ku zdo­by­ła za­mek, a uję­ty pod­czas tej ope­ra­cji Si­gis­mund von Kauf­fing zo­stał pod eskor­tą ode­sła­ny do Wied­nia, gdzie w dniu 24 sier­pnia 1534 ro­ku, po krót­kim pro­ce­sie, skró­co­no go o gło­wę.



ZAMEK NA LITOGRAFII THEODORA SACHSE Z OKOŁO 1840 ROKU

S

konfiskowany przez władze cesarskie zamek przez dwie kolejne de­ka­dy na­le­żał do po­siad­ło­ści Ge­or­ga von Sei­dlitza, nie wia­do­mo jed­nak czy w kon­tek­ście znisz­czeń do­ko­na­nych pod­czas na­jaz­du na sie­dzi­bę ry­ce­rzy ra­bu­siów był on wte­dy na­dal za­sied­lo­ny. W 1559 ma­ją­tek ten ku­pił Eu­stach von Land­fried, któ­ry jesz­cze te­go sa­me­go ro­ku prze­niósł się do Dusz­nik, gdzie za­miesz­kał we wła­snej go­spo­dzie. Od­tąd wa­row­nia sta­ła opusz­czo­na i po­wo­li za­czę­ła chy­lić się ku ru­inie, do cze­go w znacz­nym stop­niu przy­czy­ni­ła się eks­plo­ata­cja ka­mie­nia zam­ko­we­go na po­trze­by pro­wa­dzo­nych w oko­li­cy in­nych in­we­sty­cji bu­dow­la­nych. Po­now­nie za­in­te­re­so­wa­no się jej lo­sem w dru­giej po­ło­wie XVIII wie­ku, kiedy wzgó­rze za­czę­li od­wie­dzać dusz­nic­cy ku­ra­cju­sze, chęt­nie przy­by­wa­ją­cy tu­taj dla cie­ka­we­go oto­cze­nia i pięk­nych wi­do­ków ze szczy­tu Go­mo­ły. Na fa­li po­pu­lar­no­ści uzdro­wi­ska zbu­do­wa­no dro­gę do­jaz­do­wą, a na te­re­nie zam­ku wznie­sio­no al­ta­nę i dom pu­stel­ni­ka, prze­kształ­ca­jąc ru­iny i ich naj­bliż­sze oto­cze­nie w ro­man­tycz­ny za­ką­tek re­kre­a­cyj­ny. W tym cza­sie z daw­nej za­bu­do­wy po­zo­sta­wa­ły już tyl­ko pew­ne frag­men­ty mu­rów obron­nych i część wie­ży, zu­peł­nie nie­czy­tel­ny na­to­miast był układ po­miesz­czeń.



SCENKA OBYCZAJOWA Z GOMOŁĄ W TLE, C.T. MATTIS 1862

LITOGRAFIA FRIEDRICHA AUGUSTA POMPEJUSA Z 1862 ROKU

G

dy w 1821 ro­ku nie­miec­ki ry­sow­nik i pi­sarz Karl Fried­rich Mosch od­wie­dził za­mek Ho­mo­le, z przy­kro­ścią pi­sał o nim, że jesz­cze ja­kiś szczą­tek ster­czy na po­wierz­chni zie­mi, nie mo­gąc dziś słu­żyć za wzór ma­lar­skiej ru­iny. W po­dob­nym to­nie wy­po­wia­dał się o za­byt­ku nie­miec­ki bio­log Karl Au­gust Mul­ler, przy­szły współ­za­ło­ży­ciel pi­sma Die Na­tur, w opi­nii któ­re­go wśród sta­rych, po­grą­żo­nych w gru­zach zam­kach Hrab­stwa Kłodz­kie­go naj­bar­dziej zna­nym jest za­mek Ho­mo­le (…), jak­kol­wiek do obec­nych cza­sów po­zo­sta­ło z nie­go tyl­ko kil­ka nie­znacz­nych szcząt­ków. Pierw­sze wy­ko­pa­li­ska na zam­ku prze­pro­wa­dzo­no już w 1810 ro­ku, od­sła­nia­jąc ja­kieś pod­ziem­ne przej­ście, któ­re jed­nak po za­koń­cze­niu prac po­now­nie za­sy­pa­no. Na do­kład­niej­sze ba­da­nia ar­che­o­lo­gicz­no-ar­chi­tek­to­nicz­ne ru­ina cze­ka­ła aż do lat 60. XX wie­ku, kie­dy m.in. od­kry­to część pod­zie­mi od­naj­du­jąc w nich frag­men­ty śre­dnio­wiecz­nej ce­ra­mi­ki. W naj­now­szej hi­sto­rii na­sze­go kra­ju za­pi­sa­ła się ona rów­nież jako nie­my świa­dek tra­gicz­nych wy­da­rzeń z cza­sów II woj­ny świa­to­wej. Tu­taj bo­wiem, w oko­li­cach zam­ku ho­mol­skie­go, żoł­nie­rze so­wiec­cy roz­strze­la­li swo­ich ‘ro­da­ków’ z Kau­ka­zu, człon­ków ko­la­bo­ru­ją­cej z Niem­ca­mi or­ga­ni­za­cji zbroj­nej KONR (Ko­mi­te­tu Wy­zwo­le­nia Na­ro­dów Ro­sji)Komitet Wyzwolenia Narodów Rosji - kolaboracyjny komitet złożony z rosyjskich wojskowych i cywilnych działaczy antykomunistycznych, działający pod niemieckim nadzorem pod koniec II wojny światowej. .




RUINA W LATACH 60. XX WIEKU I OBECNIE


DZIEJE ZAMKU

OPIS ZAMKU

ZWIEDZANIE


Ś

redniowieczna warownia nie należała do wybitnie dużych za­ło­żeń obron­nych. Skła­da­ła się ona z ka­mien­ne­go ob­wo­du mu­rów za­my­ka­ją­cych prze­strzeń dzie­dziń­ca o wy­mia­rach 50x25 me­trów, w któ­re­go cen­tral­nej czę­ści znaj­do­wa­ła się wol­no sto­ją­ca, cy­lin­drycz­na wie­ża typu berg­fried. Jej wy­so­kość po­zo­sta­je nie­zna­na, lecz przez ana­lo­gię do in­nych wa­row­ni moż­na za­ło­żyć, że ory­gi­nal­nie mie­rzy­ła od 20 do 30 me­trów. Wej­ście do wie­ży naj­pew­niej znaj­do­wa­ło się na dru­giej lub trze­ciej kon­dyg­na­cji i do­stę­pne by­ło za po­śred­nic­twem dra­bi­ny lub ze­wnętrz­nych drew­nia­nych scho­dów. Za­bu­do­wę uzu­peł­niał usy­tu­owa­ny w po­łu­dnio­wej czę­ści dzie­dziń­ca dom miesz­kal­ny z ka­pli­cą, wzmian­ko­wa­ny jesz­cze w 1577 ro­ku, a mię­dzy wie­żą a bra­mą, czy­li w czę­ści pół­noc­nej, ulo­ko­wa­no bu­dyn­ki go­spo­dar­cze.




PLAN RUIN WG BOHDANA GUERQUINA


DZIEJE ZAMKU

OPIS ZAMKU

ZWIEDZANIE


Z

dawnego zamku do czasów współczesnych zachował się jedynie duży, kil­ku­me­tro­wej wy­so­ko­ści frag­ment ka­mien­nej wie­ży, bar­dzo sła­bo czy­tel­ne re­lik­ty mu­rów kur­ty­no­wych, a tak­że śla­dy su­chej fo­sy, moc­no już za­tar­te. Wio­sną 2020 ro­ku z fun­du­szy La­sów Pań­stwo­wych wy­ko­na­no no­wą dro­gę pro­wa­dzą­cą do ruin oraz za­go­spo­da­ro­wa­no jej naj­bliż­sze oto­cze­nie, na czym zy­ska­ła atrak­cyj­ność te­go miej­sca rów­nież w oczach osób, któ­re nie­ko­niecz­nie wi­dzą przy­jem­ność we wspi­na­niu się (jak to okre­śli­ła mo­ja żo­na) dla ja­kie­goś mur­ka. Po­ro­śnię­ta bu­ko­wo-ja­wo­ro­wym la­sem Go­mo­ła wraz z ota­cza­ją­cy­mi ją łą­ka­mi sta­no­wi ob­szar ochro­ny kraj­o­bra­zo­wej Na­tu­ra 2000, obej­mu­ją­cy kil­ka­na­ście cen­nych bio­lo­gicz­nie sied­lisk przy­rod­ni­czych. In­for­ma­cje na te­mat ga­­tunków roś­lin i zwie­rząt tu wy­stę­pu­ją­cych zna­la­zły się na ta­bli­cach usta­wio­nych wzdłuż ścież­ki kie­ru­ją­cej na szczyt gó­ry.




DO PODNÓŻA GÓRY PROWADZI MODRZEWIOWA KŁADKA, WOKÓŁ PODMOKŁY TEREN


Wstęp wolny


Osoby planujące zwiedzanie ruin w towarzystwie psa po­win­ny dwa ra­zy za­sta­no­wić się, czy war­to mę­czyć zwie­rza­ka po­dej­ściem li­czą­cym 280 stop­ni.


Miejsce nadaje się do lotów dronem, na­le­ży jed­nak mieć na uwa­dze wy­so­ki pu­łap drzew, co ogra­ni­cza tra­jek­to­rię lo­tu na nie­wiel­kich wy­so­ko­ściach do stre­fy bez­po­śred­nio nad zam­kiem, wy­żej na­to­miast po­wo­du­je, że ła­two stra­cić sta­tek z po­la wi­dze­nia.







DOJAZD


R

uina zajmuje szczyt góry Gomoła (733 m n.p.m.) na Wzgó­rzach Le­wiń­skich, 4 ki­lo­me­try na za­chód od Dusz­nik Zdro­ju. Z Dusz­nik (lub Po­la­ni­cy) na­le­ży je­chać dro­gą kra­jo­wą nr 8 w kie­run­ku Ku­do­wy i na wy­so­ko­ści osa­dy Zie­lo­ne Lu­do­we skrę­cić w pra­wo w dro­gę grun­to­wą, a na­stęp­nie – za pierw­szym do­mem skrę­cić w le­wo. Przy zjeź­dzie na dro­gę grun­to­wą znaj­du­ją się przy­stan­ki PKS dla au­to­bu­sów kur­su­ją­cych na tra­sie z Ku­do­wy do Kłodz­ka. Z Dusz­nik pro­wa­dzi tak­że czer­wo­ny szlak tu­ry­stycz­ny – Głów­ny Szlak Su­dec­ki im. Mie­czy­sła­wa Or­ło­wi­cza. Czas doj­ścia do zam­ku to oko­ło 1 go­dzi­na. (ma­pa zam­ków wo­je­wódz­twa dolnośląskiego)





Niewielki nieutwardzony parking dla kilku samochodów w po­bli­żu wej­ścia na kład­kę pro­wa­dzą­cą do zam­ku. Do­jazd rów­nież nie­utwar­dzo­ną dro­gą, lecz jej ja­kość umoż­li­wia prze­jazd po­jaz­dów o stan­dar­do­wym prze­świ­cie….do mo­men­tu, gdy te bę­dą mu­sia­ły się mi­nąć. Dro­ga jest bar­dzo wąs­ka i w ta­kiej sy­tu­acji jed­no z aut szu­ra pod­wo­ziem po pry­wat­nej łą­ce.


Rowerzyści mogą mieć problem, do ruin bowiem prowadzą schody – 280 stop­ni. Brak in­fra­struk­tu­ry, któ­ra umoż­li­wia­ła­by po­zo­sta­wie­nie sprzę­tu u pod­nó­ża gó­ry.




LITERATURA


1. L. Kajzer, J. Salm, S. Kołodziejski: Leksykon zamków w Polsce, Arkady 2001
2. A. Wagner: Murowane budowle obronne w Polsce X-XVIIw., Bellona 2019
3. Materiały informacyjne udostępnione przez Nadleśnictwo Zdroje





W pobliżu:
Stara Łomnica - wieża mieszkalno-obronna z XIV w., 24 km
Kłodzko - Twierdza Kłodzka z XVII-XVIIIw., 27 km
Ratno Dolne - ruina zamku szlacheckiego z XVI w., 27 km
Ścinawka Dolna - renesansowy dwór z XVI w., 27 km
Ścinawka Średnia - wieża mieszkalno-obronna z XIV w., obecnie renesansowy dwór, 29 km
Gorzanów - renesansowy zamek z XVI w., obecnie pałac, 30 km
Ścinawka Górna - zespół zamkowo-pałacowy Sarny z XVI w., 30 km




WARTO ZOBACZYĆ:



Usytuowany we wschodniej części Dusznik, przy dro­dze pro­wa­dzą­cej do Po­la­ni­cy, drew­nia­ny młyn pa­pier­ni­czy z prze­ło­mu XVI i XVII wie­ku (póź­niej wie­lo­krot­nie prze­bu­do­wy­wa­ny), je­dy­ny za­cho­wa­ny i do dziś dzia­ła­ją­cy obiekt te­go ty­pu w Pol­sce i je­den z nie­licz­nych w środ­ko­wej Eu­ro­pie. Ten kry­ty gon­tem wspa­nia­ły przy­kład ba­ro­ko­we­go bu­dow­nic­twa prze­my­sło­we­go cha­rak­te­ry­zu­je pa­wi­lon wej­ścio­wy w kształ­cie wie­ży i pięk­ne rzeź­bio­ne szczy­ty, a tak­że ory­gi­nal­ne po­li­chro­mie z XVII-XVIII stu­le­cia, ja­kich frag­men­ty od­sło­nię­to w czę­ści po­miesz­czeń.







W mły­nie, w któ­rym do dziś pro­du­ku­je się pa­pier czer­pa­ny we­dług tech­no­lo­gii sprzed wie­ków, mie­ści się Mu­ze­um Pa­pier­nic­twa udo­stęp­nia­jąc zwie­dza­ją­cym eks­po­zy­cje po­świę­co­ne hi­sto­rii pa­pie­ru, je­go ro­li w roz­wo­ju cy­wi­li­za­cyj­nym oraz za­sto­so­wa­niu w co­dzien­nym ży­ciu. W ra­mach sta­łych wy­staw za­po­znać się tu­taj moż­na mię­dzy in­ny­mi z roz­wo­jem tech­nik pro­duk­cji pa­pie­ru, obej­rzeć uni­kal­ną za­byt­ko­wą apa­ra­tu­rę do ba­da­nia je­go wła­ści­wo­ści, a tak­że wgłę­bić się w fa­scy­nu­ją­cy świat pie­nią­dza i tech­nik je­go pro­duk­cji oraz za­bez­pie­cza­nia przed fał­szer­stwem.







Mu­ze­um ofe­ru­je rów­nież war­szta­ty, na któ­rych sa­mo­dziel­nie czer­pie się pa­pier i wy­ko­nu­je z nie­go włas­ne ar­ku­sze. W lo­kal­nym skle­pi­ku na­to­miast ku­pić moż­na za kil­ka zło­tych ory­gi­nal­ny (i co waż­ne – bez­za­pa­cho­wy) pa­pier wy­ko­na­ny…z od­cho­dów sło­ni za­miesz­ku­ją­cych wro­cław­skie zoo.







Stylizowany na starą średniowieczną warownię neogotycki za­mek Leś­na Ska­ła (Wald­stein), wznie­sio­ny na Szczyt­ni­ku (589 m n.p.m.), na wschód od wsi Szczyt­na, w po­bli­żu dro­gi kra­jo­wej nr 8 z Po­la­ni­cy do Dusz­nik Zdro­ju. W XVIII wie­ku po­wstał tu­taj nie­wiel­ki fort w ce­lu prze­ciw­dzia­ła­nia pró­bom od­zy­ska­nia zie­mi kłodz­kiej przez au­striac­kich Hab­sbur­gów. Czę­ścio­wo ro­ze­bra­no go w 1807 ro­ku, gdy wła­ści­cie­lem tych ziem byli von Hoch­ber­go­wie, a w la­tach 30. XIX wie­ku zbu­do­wa­no w je­go są­siedz­twie re­gu­lar­ną w pla­nie, trzy­kon­dyg­na­cyj­ną re­zy­den­cję z czte­re­ma na­roż­ny­mi wie­ża­mi, z któ­rych jed­na ma kształt cy­lin­dra, a po­zo­sta­łe są czwo­ro­bocz­ne. W pry­wat­nych rę­kach nie­miec­kich ro­dów ma­gnac­kich gmach ten znaj­do­wał się do lat 20. ubie­głe­go wie­ku, gdy dro­gą kup­na stał się wła­sno­ścią Za­ko­nu Mi­sjo­na­rzy Świę­tej Ro­dzi­ny Pro­win­cji Nie­miec­kiej.







W cza­sie II woj­ny świa­to­wej za­mek za­jął Wehr­macht, urzą­dza­jąc w nim ośro­dek re­ha­bi­li­ta­cyj­ny dla żoł­nie­rzy fron­to­wych. Po prze­ję­ciu przez pań­stwo pol­skie otwar­to tu­taj dom po­mo­cy spo­łecz­nej dla głę­bo­ko upo­śle­dzo­nych męż­czyzn – w tym cza­sie był to obiekt zam­knię­ty, nie­do­stęp­ny dla osób z ze­wnątrz. Ta­ka mo­żli­wość po­ja­wi­ła się do­pie­ro w 2020 r. wraz z li­kwi­da­cją ośrod­ka, dzię­ki cze­mu zie­mia kłodz­ka wzbo­ga­ci­ła się o no­wą atrak­cję tu­rys­tycz­ną. W chwi­li, kie­dy pi­szę te sło­wa, or­ga­ni­za­cja ru­chu tu­ry­stycz­ne­go w Szczyt­nej jest jesz­cze w po­wi­ja­kach, i choć sam gmach moż­na zwie­dzać, po­za upior­nym kli­ma­tem przy­wo­łu­ją­cym po­nu­re cza­sy do­mu opie­ki i je­go pod­opiecz­nych, nie ma on zbyt wie­le do zao­fe­ro­wa­nia, przez co trud­no jest mi za­ak­cep­to­wać zbyt wy­so­ką, w mo­jej opi­nii, ce­nę bi­le­tu (25 zł w 2020).






W pobliżu zamku znajduje się punkt widokowy, skąd roztacza się pa­no­ra­ma Ob­ni­że­nia Dusz­nic­kie­go z Gó­ra­mi Sto­ło­wy­mi w tle. Nie­opo­dal stoi rów­nież na­le­żą­cy do mi­sjo­na­rzy Go­ści­niec im. ks. Ja­na Ber­thie­ra, w któ­rym moż­na nie tyl­ko prze­no­co­wać, ale też od­wie­dzić nie­wiel­kie mu­ze­um mi­syj­ne. Na Szczyt­nik doj­dzie­my szla­kiem pie­szym lub do­je­dzie­my wy­god­nie sa­mo­cho­dem al­bo ro­we­rem asfal­to­wą dro­gą tra­wer­su­ją­cą po je­go zbo­czach.








POWRÓT

STRONA GŁÓWNA

tekst: 2020
fotografie: 2020
© Jacek Bednarek