STRONA G£ÓWNA


ZA GRANIC¡

ZAMKI W£OSKIE
MINIGALERIA

POWRÓT
DO MAPY


LITERATURA


KONTAKT

FORTEZZA DI MONTEPULCIANO

BERGAMO

BRESCIA

CASTEL DEL RIO

CORTONA

DESENZANO DEL GARDA

FIRENZE (FLORENCJA)

GRADARA

IMOLA

LONATO DEL GARDA

MALCESINE

MILANO (MEDIOLAN)

MONIGA DEL GARDA

MONTEPULCIANO

PESARO

w opracowaniu:

PRATO

RIMINI

RIVA DEL GARDA

SAN LEO

SANT'AGATA FELTRIA

SIRIMONE

TORRIANA

VERUCCHIO


WIDOK NA ZAMEK Z VIA DI SAN DONATO, PO PRAWEJ PO£UDNIOWA BRAMA MIEJSKA


HISTORIA


J

ako wielki mi³o¶nik zabytkowej architektury, a w szcze­gól­no­¶ci hi­sto­rycz­nych bu­dow­li sa­kral­nych i obron­nych, za­wsze cie­szy mo­je oko wi­dok no­we­go zam­ku czy for­te­cy, szcze­gól­nie, gdy s± one w sta­nie kom­plet­nym, za­dba­ne i do­stêp­ne dla sze­ro­kiej pu­blicz­no­¶ci. Tym ra­zem jed­nak, od­wie­dza­j±c mia­stecz­ko Mon­te­pul­cia­no we wschod­niej To­ska­nii, wra­¿e­nie to jak­by os³a­b³o. Gdy uj­rza­³em miej­sco­wy za­mek, nie to­wa­rzy­szy­³y mi w za­sa­dzie ¿ad­ne emo­cje. T³u­ma­czê to ogól­nym zmê­cze­niem, pó¼­n± po­r±, g³o­dem, ale rów­nie¿ oto­cze­niem, któ­re ma znacz­nie wiê­cej do za­ofe­ro­wa­nia ni¿ przy­ciê¿­ka i tro­chê ba­nal­na syl­we­ta zam­ku, wci­¶niê­ta po­miê­dzy rów­nie ciê¿­k± w for­mie bry­³ê Chie­sa di San­ta Ma­ia dei Ser­vi i za­bu­do­wa­nia po­pu­lar­nej uli­cy Via di San Do­na­to. I ten brak emo­cji od­zwier­cie­dla­j± na­prêd­ce wy­ko­na­ne fo­to­gra­fie, o któ­rych mo­¿na je­dy­nie po­wie­dzieæ, ¿e …s±. I po­zo­sta­wiæ bez ko­men­ta­rza. Tro­chê to nie­spra­wie­dli­we, bo­­wiem gmach oraz je­go oto­cze­nie na­praw­dê s± bar­dzo za­dba­ne i w in­nych oko­licz­no­¶ciach z pew­no­¶ci± po­¶wiê­ci³­bym mu wiê­cej uwa­gi.


ZAMEK, A W£A¦CIWIE JEGO XIX-WIECZNE SKRZYD£O WSCHODNIE WIDOCZNE OD STRONY OGRODÓW


Z

amek zbudowany zosta³ w XIII wieku przez Sieneñczyków, któ­rzy po zwy­ciê­skiej ba­ta­lii nad pañ­stwem flo­renc­kim o pa­no­wa­nie w mie­¶cie utwo­rzy­li w nim sta­³y gar­ni­zon woj­sko­wy. Obec­no¶æ woj­ska w ¶red­nio­wiecz­nym Mon­te­pul­cia­no wy­ni­ka­³a z je­go atrak­cyj­ne­go po­³o­¿e­nia, co zna­la­z³o swo­je od­bi­cie w licz­nych kon­flik­tach pro­wa­dzo­nych tu­taj po­miê­dzy gmi­na­mi miej­ski­mi i miej­sco­wy­mi ro­da­mi szla­chec­ki­mi, ja­kich skut­kiem by­³y wie­lo­krot­ne znisz­cze­nia zam­ku i je­go pó¼­niej­sze na­pra­wy. W 1559 ro­ku, gdy Sie­na zo­sta­³a pod­bi­ta przez Flo­ren­cjê, mia­stecz­ko stra­ci­³o swo­j± stra­te­gicz­n± ro­lê, a funk­cja woj­sko­wa zam­ku za­czê­³a po­wo­li za­ni­kaæ.



XIX-WIECZNE WIZERUNKI FORTECY, NI¯EJ OBRAZ PIETRO DELLA VALLE Z 1866 ROKU


O

ile moja wiedza na temat dziejów warowni w pierwszych wiekach jej ist­nie­nia jest, oglêd­nie mó­wi±c, skrom­na, to w za­sa­dzie nie je­stem w sta­nie nic na­pi­saæ na te­mat dal­szych lo­sów a¿ do dru­giej po­³o­wy wie­ku XIX. Wte­dy bo­wiem, wkrót­ce po zjed­no­cze­niu W³och, w mu­rach zam­ku urz±­dzo­no Sta­bi­li­men­to Ba­co­lo­gi­co, czy­li …ho­dow­lê jed­wab­ni­ków oraz wy­ko­rzy­stu­j±­ce efekt ich pra­cy war­szta­ty tkac­kie. Na po­trze­by za­k³a­du wznie­sio­no trzy­po­zio­mo­we skrzy­d³o wscho­dnie z ga­le­ria­mi, któ­re po­mie­¶ciæ mia­³y ma­szy­ny jed­wab­ni­cze i ich ope­ra­to­rów. Po zam­kniê­ciu fa­bry­ki jed­wa­biu, co na­st±­pi­³o w 1935 ro­ku, za­mek prze­jê­³o mia­sto, a na­stêp­nie umie­¶ci­³o w nim gim­na­zjum mê­skie, dzia­³a­j±­ce tu­taj nie­przer­wa­nie do lat 60. XX wie­ku. Na po­cz±t­ku te­go stu­le­cia gmach zam­ku wy­ko­rzy­sta­no ja­ko sce­no­gra­fiê dla fik­cyj­nej jed­no­stki Ca­ra­bi­nie­ri w po­pu­lar­nym w³o­skim se­ria­lu te­le­wi­zyj­nym. ¦rod­ki fi­nan­so­we wy­pra­co­wa­ne dziê­ki tej ini­cja­ty­wie da­³y gmi­nie pod­sta­wy do roz­po­czê­cia re­wi­ta­li­za­cji For­tez­zy. Ukoñ­czo­no j± w 2014 ro­ku z pie­niê­dzy Ken­ne­saw Sta­te Uni­ver­si­ty (Uni­wer­sy­tet Sta­no­wy Ken­ne­saw, Ge­or­gia USA), któ­ry w za­mian za prze­ka­za­ne na re­mont fun­du­sze uzy­ska³ pra­wo do 25-let­niej dzier­¿a­wy czê­¶ci zam­ko­wych po­miesz­czeñ.


WIDOK ZAMKU OD PÓ£NOCY, FOTOGRAFIA Z PRZE£OMU XIX I XX WIEKU


STAN OBECNY


D

zi¶ zamek wykorzystywany jest jako miejski o¶rodek kul­tu­ry: od­by­wa­j± siê w nim wy­sta­wy, kon­cer­ty, awan­gar­do­we ini­cja­ty­wy kul­tu­ral­ne de­dy­ko­wa­ne za­rów­no dla miej­sco­wej lud­no­¶ci, jak i dla tu­ry­stów. W czê­¶ci zaj­mo­wa­nej przez Uni­wer­sy­tet Ken­ne­saw ame­ry­kañ­scy stu­den­ci spê­dza­j± przy­jem­nie czas ucz±c siê jê­zy­ka w³o­skie­go i re­ali­zu­j±c pro­gra­my ar­ty­sty­czne, mu­zy­czne czy te­atral­ne.




DOJAZD


F

orteca Montepulciano znajduje siê w po³udniowej czê­¶ci sta­re­go mia­sta, przy Via di San Do­na­to. Mo­¿na do niej do­trzeæ g³ów­ny­mi uli­ca­mi hi­sto­rycz­ne­go cen­trum lub przez roz­miesz­czo­ne na je­go ty­³ach par­kin­gi, z któ­rych naj­bli­¿ej po­³o­¿o­ny jest Par­cheg­go San Do­na­to (w³a­¶ci­wie tu¿ obok zam­ku). Wszy­stkie miej­sca par­kin­go­we w obrê­bie mu­rów miej­skich i bez­po­¶re­dnio do nich przy­le­ga­j±­ce s± p³at­ne. Spo­¶ród par­kin­gów stri­cte tu­ry­stycz­nych w naj­bli¿­szej od­le­g³o­¶ci od for­te­cy znaj­du­j± siê te ozna­czo­ne nu­me­ra­mi P7 i P8.


WIDOK MIASTA OD WSCHODU (Z DROGI PROWADZ¡CEJ DO PIENZY), PO PRAWEJ XVI-WIECZNY KO¦CIÓ£ MADONNA DI SAN BAGGIO




WARTO ZOBACZYÆ


N

iewielkie miasteczko Montepluciano to jeden z sym­bo­li To­ska­nii. Wi­je siê ono wzd³u¿ grzbie­tu po­miê­dzy do­li­na­mi Val d'Or­cia i Val­di­chia­na, z g³ów­n± uli­c± Via di Vol­ta­ia Nel Cor­so, któ­ra pnie siê w gó­rê, a jej punk­tem kul­mi­na­cyj­nym jest Piaz­za Gran­de, g³ów­ne miej­sce spo­tkañ oraz cen­trum oby­wa­tel­skie i re­li­gij­ne. W okre­sie let­nim sta­je siê ono sce­n± fe­sti­wa­lów, kon­cer­tów na ¶wie­¿ym po­wie­trzu, a cza­sa­mi na­wet pla­nem fil­mo­wym. Krê­co­no tu­taj m.in. spo­nie­wie­ra­n± przez kry­ty­kê sa­gê Zmierzch, na­gro­dzo­ny dzie­wiê­cio­ma Oska­ra­mi me­lo­dra­mat An­giel­ski pa­cjent, czy ta­kie pro­duk­cje jak Nie­bo (sce­na­riusz: Krzy­sztof Kie­¶low­ski, w g³ów­nej ro­li Ca­te Blan­chett) i Pod s³oñ­cem To­ska­nii.

M

iasto jest jednym wielkim zabytkiem i st±d trudno w kil­ku s³o­wach wska­zaæ je­go naj­ja¶­niej­sze pun­kty. Z pew­no­¶ci± na­le­¿y do nich wspo­mnia­ne Piaz­za Gran­de z XV-wiecz­n± ka­te­dr± San­ta Ma­ria As­sun­ta, któ­rej su­ro­wa, nie­mal ca³­ko­wi­cie po­zba­wio­na okien pó³­noc­na fa­sa­da spra­wia, ¿e wy­gl±­da ona na star­sz± o co naj­mniej pó³ ty­si±c­le­cia. Wra­¿e­nie to po­tê­gu­je po­nu­ra, przy­po­mi­na­j±­ca sto­do­³ê na­wa wy­po­sa­¿o­na w im­po­nu­j±­cy tryp­tyk Wnie­bo­wziê­cia Naj­¶wiêt­szej Ma­rii Pan­ny na­ma­lo­wa­ny przez Tad­deo di Bar­to­lo w 1401 ro­ku. Obok ¶wi±­ty­ni stoi Pa­laz­zo Co­mu­na­le, re­zy­den­cja z XV wie­ku, a obec­nie ra­tusz miej­ski, bê­d±­ca mi­nia­tu­ro­w± wer­sj± flo­renc­kie­go Pa­laz­zo Vec­chio, a tak­¿e XVI-wiecz­ny Pa­laz­zo Con­tuc­ci, dzi¶ sie­dzi­ba jed­nej z lo­kal­nych wi­niar­ni.


NA ULICACH MONTEPULCIANO


P

laców, pa³aców, klasycznych w³oskich ko¶cio³ów i innych piêknych za­byt­ków jest tu­taj zre­szt± tak wie­le, ¿e trud­no wszyst­kie zli­czyæ. Je­¿e­li wiêc nie za­mie­rza­cie osi±¶æ w Mon­te­pul­cia­no na co naj­mniej kil­ka dni, nie war­to na­kre­¶laæ so­bie zbyt am­bit­nych ce­lów, bo skoñ­czy siê to ner­wo­w± bie­ga­ni­n±, z gó­ry ska­za­n± na po­ra¿­kê. Mia­stecz­ko po­le­cam zwie­dzaæ bez ma­py i pla­nu, cie­sz±c siê je­go re­ne­san­so­wym wy­stro­jem, ty­si±­ca­mi drob­nych de­ta­li i nie­za­pom­nia­nym kli­ma­tem. Kie­ru­j±c siê jed­n± z g³ów­nych ulic z pew­no­¶ci± zo­ba­czy­cie mnó­stwo cie­ka­wych miejsc, a i tak na koñ­cu tra­fi­cie na g³ów­ny plac miej­ski, gdzie war­to wst±­piæ do jed­ne­go z ba­rów i spró­bo­waæ lo­kal­ne­go wi­na, s³yn­ne­go na ca­³e W³o­chy No­bi­le di Mon­te­pul­cia­no. Mia­sto zna­ne jest rów­nie¿ z pro­duk­cji se­rów oraz na­czyñ wy­ko­na­nych z drew­na oliw­ne­go. Za­rów­no wi­na, jak i se­ry, oliw­ki, wspa­nia­³e pie­czy­wo czy re­gio­nal­ne pa­mi±t­ki ku­piæ mo­¿na w dzie­si±­tkach skle­pów zlo­ka­li­zo­wa­nych przy g³ów­nych trak­tach, a ich ce­ny s± bar­dzo umow­ne. Zw³asz­cza te­raz, przy­naj­mniej do cza­su, gdy tu­ry­sty­ka nie pod­nie­sie siê z za­pa­¶ci po ogól­no­¶wia­to­wej eks­plo­zji epic­kiej gry­py, sprze­daw­cy nie krê­c± no­sem i chêt­nie przy­sta­j± na pro­po­zy­cje ich ne­go­cja­cji.


FRAGMENT ELEWACJI JEDNEGO Z DOMÓW PRZY VIA RICCI

JAKIE¯ TO BANALNE, JA TU PISZÊ O SERACH I WINACH, A NA STOLE OKLEPANY KLASYK: PIZZA Z PIWEM ;-(
NA FOTOGRAFII PO PRAWEJ WIECZORNY WIDOK NA DOLINÊ VALDICHIANA


Z

aledwie 15 kilometrów dzieli Montepulciano od Pienzy, ko­lej­ne­go kla­sycz­ne­go przy­k³a­du wspa­nia­³ej ar­chi­tek­tu­ry do­by re­ne­san­su, któ­rej hi­sto­rycz­ne cen­trum wpi­sa­ne zo­sta­³o na Li­stê ¦wia­to­we­go dzie­dzic­twa UNESCO. Jest wie­le po­wo­dów, aby po­¶wiê­ciæ pó³ dnia na wi­zy­tê w tym uro­czym, kie­szon­ko­wym „pañ­stew­ku” pa­pie­skim, wznie­sio­nym w³a­¶ci­wie od no­wa przez Piu­sa II (Ene­asza Pic­co­lo­mi­nie­go) we­d³ug hu­ma­ni­stycz­nych kon­cep­cji ur­ba­ni­stycz­nych. Jak w wie­lu in­nych tu­ry­stycz­nych mia­stach po­³u­dnia ma­my tu­taj piêk­n± ka­te­drê, re­ne­san­so­wy ra­tusz, wspa­nia­³e pa­³a­ce ro­dów Pic­co­lo­mi­ni, Bor­gia i Am­man­na­ti, a tak­¿e ma­leñ­kie, kli­ma­tycz­ne pla­ce i mnó­stwo skle­pów z se­ra­mi pe­co­ri­no oraz lo­kal­n± oli­w± i wi­nem.



OPUSTOSZA£E ULICE PIENZY TO PRAWDZIWY DRAMAT DLA TEGO TURYSTYCZNEGO MIASTA I JEGO MIESZKAÑCÓW


W

mojej pamiêci miejsce to pozostaje wy­j±t­ko­we jed­nak z zu­pe³­nie in­nych wzglê­dów. St±d bo­wiem, a kon­kret­nie z ta­ra­sów znaj­du­j±­cych siê u wy­lo­tu w±­skiej Via del Bal­zel­lo (na ty­³ach Pa­laz­zo Pic­co­lo­mi­ni) roz­ci±­ga siê prze­piêk­na pa­no­ra­ma do­li­ny Val d’Or­cia, bê­d±­ca kwin­te­sen­cj± wy­obra­¿eñ o ide­al­nym to­skañ­skim kraj­obra­zie.


NA TARASIE WIDOKOWYM PRZY PALAZZO PICCOLOMINI, W TLE MALOWNICZA DOLINA VAL D'ORCIA


P

ienza kryje równie¿ niespodziankê (i to jak±!) dla mi³o¶ników kina. Aby siê ni± na­cie­szyæ, na­le­¿y zje­chaæ w oko­li­ce po­³o­¿o­ne­go kil­ka­set me­trów na po­³u­dnio­wy-za­chód od mia­sta XII-wiecz­ne­go ro­mañ­skie­go Pie­ve di Cor­sig­na­no. Ten su­ro­wy w for­mie ko­¶ció³, choæ wy­gl±­da na opusz­czo­ny i ma­³o zna­cz±­cy, by³ ¶wiad­kiem chrztu a¿ dwóch pa­pie­¿y: Piu­sa II i jego bra­tan­ka oraz na­stêp­cy, Piu­sa III! Nie on jed­nak sta­no­wi g³ów­ny cel na­szych po­szu­ki­wañ. Przy ko­¶cie­le zo­sta­wia­my sa­mo­chód i da­lej kie­ru­je­my siê pie­szo w dó³, ¿wi­ro­wo-gli­nia­st± dro­g± pol­n± w kie­run­ku go­spo­dar­stwa agro­tu­ry­stycz­ne­go Agri­tu­ri­smo Ter­ra­pil­le. Po chwi­li, gdy mi­nie­my ostat­nie drze­wa, przed na­mi otwie­ra siê wi­dok na ma­low­ni­cz± krê­t± dro­gê i kszta³t­ne cy­pry­sy - ten sam, któ­ry w ostat­nich chwi­lach ¿y­cia fil­mo­wy Gla­dia­tor, Ma­xi­mus De­ci­mus Me­ri­dus wi­dzi w swo­ich wy­obra­¿e­niach, prze­no­sz±c siê do do­mu, do ¿o­ny i syn­ka, któ­rych wcze­¶niej za­mor­do­wa­no na roz­kaz okrut­ne­go Kom­mo­du­sa. Dzi¶ to miej­sce jest praw­dzi­w± Mek­k± fo­to­gra­fów, prag­n±­cych byæ choæ przez chwi­lê jak dziel­ny Rus­sel Crowe. Mo­¿na je ³a­two od­na­le¼æ wpi­su­j±c w na­wi­ga­cjê sa­mo­cho­do­w± zwrot: dro­ga gla­dia­to­ra.



KO¦CIÓ£ PIEVE DI CORSIGNO - MIEJSCE CHRZTU DWÓCH PAPIE¯Y - CHOÆ SPRAWIA WRA¯ENIE OPUSZCZONEGO, POZOSTAJE OTWARTY DLA TURYSTÓW



DROGA GLADIATORA, TA FILMOWA I TAKA, JAK¡ OBECNIE JEST


¼ród³o: www.montepulcianoblog.com, www.villapoggiano.com, dga.kennesaw.edu, www.travelawaits.com,
www.summerinitaly.com, www.www.to-toskania.pl, www.discovertuscany.com




STRONA G£ÓWNA

tekst: 2021
fotografie: 2020
© Jacek Bednarek