*** ZAMEK W GOSŁAWICACH ***

.

STRONA GŁÓWNA

ZA GRANICĄ

GALERIA

MAPY

KONTAKT

SHIRO & BASIA

KONIN GOSŁAWICE

zamek biskupów poznańskich

ZAMEK W GOSŁAWICACH, WIDOK OD POŁUDNIA

DZIEJE ZAMKU

OPIS ZAMKU

ZWIEDZANIE


W

ieś Gosławice po raz pierwszy wymieniona zo­sta­ła w do­ku­men­tach w ro­ku 1280 w zwią­zku z na­da­niem jej przez księ­cia wiel­ko­pol­skie­go Prze­my­sła II (zm. 1295) opac­twu cy­ster­skie­mu w Lą­dzie. Za­le­dwie trzy la­ta póź­niej zie­mię tę od cy­ster­sów od­ku­pił ar­cy­bi­skup gnieź­nień­ski i od­tąd aż do po­ło­wy XIV wie­ku na­le­ża­ła ona do Ko­ścio­ła. Mniej wię­cej w tym cza­sie, za­pew­ne jesz­cze przed 1360, ma­ją­tek prze­szedł w rę­ce Łasz­cza z Go­sła­wic her­bu Go­dziem­ba, pod­łow­cze­go ko­niń­skie­go, po­zo­sta­jąc w po­sia­da­niu je­go spad­ko­bier­ców aż do po­cząt­ków XVII stu­le­cia. Z mał­żeń­stwa Łasz­cza i Do­ro­ty z Ra­do­li­ny w ro­ku 1362 na­ro­dził się An­drzej Łas­karz (zm. 1426), wy­bit­ny dy­plo­ma­ta, przy­szły bi­skup i kan­clerz kró­lo­wej Ja­dwi­gi, któ­ry wła­śnie tu­taj, w ro­dzin­nych ma­jęt­no­ściach roz­po­czął w 1418 ro­ku bu­do­wę pry­wat­ne­go zam­ku i go­tyc­kiej świą­ty­ni. Pra­ce przy tej in­we­sty­cji trwa­ły osiem lat przy­no­sząc efekt w po­sta­ci ni­zin­nej sie­dzi­by szla­chec­kiej o for­mie zbli­żo­nej, czy wręcz bliź­nia­czej do tej, ja­ką kil­ka lat póź­niej wzniósł w po­blis­kich Bo­ry­sła­wi­cach bi­skup Woj­ciech Ja­strzę­biec (zm. 1436).



PONOWNIE WIDOK OD STRONY POŁUDNIOWEJ, LECZ Z NIECO INNEJ PERSPEKTYWY


Andrzej Łaskarz (Laskary) her­bu Go­dziem­ba (ur. 1362) był sy­nem ko­me­sa Łasz­cza z Go­sła­wic i Do­ro­ty, któ­rą przy­pusz­czal­nie ce­cho­wa­ło bli­skie po­kre­wień­stwo z Pio­trem Wy­szem, bi­sku­pem kra­kow­skim w la­tach 1392-1412. Za­moż­ni ro­dzi­ce za­dba­li o je­go sta­ran­ne wy­kształ­ce­nie. Po ukoń­cze­niu na­uki w Brod­ni­cy, już w wie­ku sie­dem­na­stu lat An­drzej wy­sła­ny zo­stał na Uni­wer­sy­tet Ka­ro­la w Pra­dze, gdzie z nie­zna­nych nam po­wo­dów stu­dio­wał aż do trzy­dzie­ste­go ro­ku ży­cia. Wkrót­ce po uzy­ska­niu ty­tu­łu ba­ka­ła­rza (niż­szy ty­tuł wpro­wa­dza­ją­cy do ka­rie­ry na­u­ko­wej, obec­nie li­cen­cjat) z dzie­dzi­ny de­kre­tów o­trzy­mał u­rząd pre­po­zy­ta wło­cław­skie­go, za­de­biu­to­wał też w dy­plo­ma­cji po­słu­jąc do wiel­kie­go mi­strza krzy­żac­kie­go Kon­ra­da Wal­len­ro­da. Upa­tru­jąc w na­u­ce swo­je szan­se na dal­szy roz­wój za­wo­do­wy roz­po­czął stu­dia na Uni­wer­sy­te­cie w Pad­wie, gdzie w 1405 ro­ku uzy­skał ty­tuł dok­tor­ski.

Kariera polityczna Andrzeja nabrała roz­pę­du po 1397, od­kąd ob­jął on pre­sti­żo­wy u­rząd kan­cle­rza kró­lo­wej Jad­wi­gi. Rok póź­niej o­trzy­mał pro­po­zy­cję po­pro­wa­dze­nia bi­skup­stwa wło­cław­skie­go, z któ­re­go zre­zy­gno­wał na rzecz po­pie­ra­ne­go przez kró­la Mi­ko­ła­ja Ku­row­skie­go. W 1402 zo­stał ka­no­ni­kiem płoc­kim, a w ro­ku 1405 peł­nił funk­cję ka­pe­la­na kró­la Nie­miec Ru­prech­ta Wit­tel­sba­cha. W ko­lej­nych la­tach wy­stę­po­wał ja­ko dzie­kan kra­kow­ski i ka­no­nik gnieź­nień­ski, by w ro­ku 1412 u­siąść na tro­nie bi­sku­pa po­znań­skie­go. Za­rzą­dza­nie sta­no­wi­ska­mi ko­ściel­ny­mi spraw­nie łą­czył z dy­plo­ma­cją, uczest­ni­cząc w niej ja­ko po­seł kró­lew­ski lub pro­ku­ra­tor, za­an­ga­żo­wa­ny naj­czę­ściej w trud­ne re­la­cje z pań­stwem krzy­żac­kim. Był syg­na­ta­riu­szem po­ko­ju meł­neń­skie­go w 1422 ro­ku, a dwa la­ta póź­niej sto­jąc przed ob­li­czem pa­pie­ża od­pie­rał za­rzu­ty for­mu­ło­wa­ne przez po­słów krzy­żac­kich. Nie spo­sób po­mi­nąć je­go ro­li w nie­sław­nym so­bo­rze w Kon­stan­cji, gdzie ja­ko czło­nek pol­skiej de­le­ga­cji brał u­dział w pra­cach ko­mi­sji do spraw wia­ry i roz­pra­wach po­mię­dzy Pol­ską a Za­ko­nem. Wsta­wił się wów­czas (po­dob­nie jak ca­ła de­le­ga­cja pol­ska, z wy­jąt­kiem Mi­ko­ła­ja Trą­by) w obro­nie Ja­na Hu­sa. Mu­siał się rów­nież zmie­rzyć z oskar­że­nia­mi nie­miec­kie­go do­mi­ni­ka­ni­na Ja­na Fal­ken­ber­ga, któ­ry w opu­bli­ko­wa­nym po­śród u­czest­ni­ków so­bo­ru „dzie­le” pt. Sa­ty­ra na he­re­zje i in­ne nik­czem­no­ści Po­la­ków o­raz ich kró­la Ja­gieł­ły otwar­cie na­wo­ły­wał do za­bi­ja­nia po­gan tyl­ko dla­te­go, że są po­ga­na­mi – a Po­la­ków tym bar­dziej, po­nie­waż się z po­ga­na­mi sprzy­mie­rza­ją (trak­tat ten zo­stał po­tę­pio­ny przez pa­pie­ża do­pie­ro po tym, gdy Za­wi­sza Czar­ny i Ja­nusz z Tu­lisz­ko­wa wy­ła­ma­li bra­mę do pa­ła­cu pa­pies­kie­go i wtar­gnę­li do nie­go si­łą, oświad­cza­jąc, że czci kró­la pol­skie­go bę­dą bro­nić gę­bą i rę­ką).

W polityce wewnętrznej Andrzej Łaskarz dał się po­znać ja­ko twór­ca ak­tów praw­nych słu­żą­cych pod­nie­sie­niu kar­no­ści wśród du­cho­wień­stwa i uspraw­nie­niu pra­cy dusz­pa­ster­skiej. W pew­nym stop­niu u­dzie­lał się rów­nież cha­ry­ta­tyw­nie prze­zna­cza­jąc do­cho­dy z mły­nów bi­sku­pich na po­moc cho­rym i ubo­gim z na­le­żą­cej do die­ce­zji Słup­cy, za co po­śmiert­nie u­ho­no­ro­wa­no go wier­szo­wa­nym epi­ta­fium. Zmarł w 1426 ro­ku na zam­ku w Go­sła­wi­cach.


ZAMEK WIDZIANY OD WSCHODU, W TLE ZABYTKOWA ZABUDOWA SKANSENU ETNOGRAFICZNEGO

D

zieje majątku w Gosławicach, zwłaszcza obejmujące okres śred­nio­wiecz­ny, nie są do­brze udo­ku­men­to­wa­ne, skut­kiem te­go na te­mat naj­star­szych lo­sów wa­row­ni i jej wła­ści­cie­li wie­my sto­sun­ko­wo nie­wie­le. Przy­pusz­czal­nie po śmier­ci bi­sku­pa na­le­żą­cą do nie­go część wsi Go­slau­icze ob­ję­li bra­tan­ko­wie pi­szą­cy się ja­ko Go­sław­scy her­bu Na­łęcz. W 1504 ro­ku wzmian­ko­wa­ni są bra­cia To­masz i Mar­cin Go­sław­scy, wy­stę­pu­ją­cy w spra­wie są­do­wej prze­ciw­ko Pio­tro­wi Gór­skie­mu z Mi­ło­sła­wia o na­jazd i za­ję­cie go­sła­wic­kie­go zam­ku. W la­tach 20. XVI wie­ku wa­row­nię lub jej część po­sia­dał Jan Ko­mor­nic­ki, a w po­ło­wie stu­le­cia - An­drzej Go­sław­ski (zm. 1580), kasz­te­lan ka­mień­skiKasztelan (łac. comes castellanus, komes grodowy, żupan) – urzędnik lokalny w średniowiecznej Polsce. Zajmował się administracją gospodarczą (ściąganiem danin na rzecz panującego), obroną i sądownictwem na terenie kasztelanii. Podlegali mu chorąży, wojski, sędzia grodowy i włodarz. , wła­ści­ciel Grodź­ca i Nie­słu­szy. Dzie­dzi­czył po nim je­den z sy­nów, Jan Go­sław­ski oże­nio­ny z Zo­fią z Za­krze­wa her­bu Ogoń­czyk, któ­ra już ja­ko wdo­wa w 1584 ro­ku prze­ka­za­ła część dóbr sy­nom Ja­no­wi i Łu­ka­szo­wi. W wy­ni­ku po­dzia­łu w 1602 na zam­ku po­zo­stał Łu­kasz, od­stą­­pił go jed­nak w ro­ku 1615 Zyg­mun­to­wi z Grud­ny Gru­dziń­skie­mu her­bu Grzy­ma­ła (zm. 1618), wo­je­wo­dzie raw­skie­muWojewoda - organ administracji państwowej w Polsce. W I Rzeczypospolitej wojewodowie należeli do grona urzędów senatorskich, jednak w zależności od terenów, z których pochodzili, mieli różne kompetencje. Urząd wojewody zaczął funkcjonować w czasach nowożytnych w Koronie, a częściowo na Litwie, jako zwierzchnik województwa i jego administracji, ale z iluzoryczną władzą. , za kwo­tę 80 ty­się­cy zło­tych.



ZACHODNIE SKRZYDŁO ZAMKOWE

P

o śmier­ci Zyg­mun­ta ma­ją­tek ob­jął je­go syn An­drzej z Grud­ny Gru­dziń­ski (zm. 1648), a gdy do­ko­nał ży­wo­ta, Go­sła­wi­ce wraz z przy­le­gły­mi fol­war­ka­mi sprze­da­no sta­ro­ście ra­dzie­jow­skie­muStarosta - Od XIV wieku do rozbiorów starosta był urzędnikiem królewskim w Królestwie Polskim i Wielkim Księstwie Litewskim. Wyróżniano kilka rodzajów tego urzędu: • Starosta generalny był namiestnikiem prowincji lub ziemi, na przykład ruski, podolski, wielkopolski • Starosta grodowy nadzorował w powiecie administrację skarbową, policyjną oraz sądy, stał na czele sądu grodzkiego, miał prawo miecza (to znaczy egzekucji wszystkich wyroków sądowych na terenie powiatu). • Starosta niegrodowy był dzierżawcą (tenutariuszem) dóbr królewskich. i kró­lew­skie­mu se­kre­ta­rzo­wiSekretarz królewski - urząd dworski w I Rzeczypospolitej. Sekretarze królewscy mieli za zadanie załatwienie korespondencji królewskiej, reprezentowanie osoby króla na sejmikach, załatwienie wszelkiego rodzaju spraw najczęściej finansowych, redagowanie korespondencji dyplomatycznej i ważniejszych dokumentów publicznych, sprawowanie poselstw, rozwiązywanie spraw spornych. Wymagano od nich przede wszystkim zdolności dyplomatycznych, znajomości języków obcych i prawa, umiejętność układania pism. Woj­cie­cho­wi Ka­dzid­łow­skie­mu her­bu Ogoń­czyk (zm. 1666). W tym cza­sie za­mek praw­do­po­dob­nie zo­stał uszko­dzo­ny przez woj­ska szwedz­kie, bo choć brak jest prze­ka­zów źród­ło­wych bez­po­śred­nio od­no­szą­cych się do tych wy­da­rzeń, to ba­da­nia ar­che­o­lo­gicz­ne wska­zu­ją na pro­wa­dzo­ne tu­taj w po­ło­wie XVII wie­ku pra­ce mu­ra­tor­skie, za­pew­ne wy­ni­ka­ją­ce z ko­nie­czno­ści na­pra­wy znisz­czeń wo­jen­nych.



MIĘDZYMURZE ZACHODNIE

P

o wojnie przez pewien czas dziedzicem w Go­sła­wi­cach był Kon­stan­ty Lu­brań­ski, wkrót­ce jed­nak osiadł tu­taj pod­ko­mo­rzy ino­wroc­ław­skiPodkomorzy – urząd w przedrozbiorowej Polsce. Jego zachodnimi odpowiednikami są: szambelan, kamerling itp. Komorą nazywano w dawnej polszczyźnie dwór książęcy, mieszkanie panującego z jego skarbcem, wreszcie komnatę sypialną. Komorzym zwano zarządzającego tą komorą urzędnika dworskiego. Zastępca i pomocnik komorzego zwał się podkomorzym – subcamerarius. Jan Ka­dzid­łow­ski (zm. 1716), bra­ta­nek Woj­cie­cha. Za­mek był już wów­czas mo­cno za­nie­dba­ny, a na­wet czę­ścio­wo ro­ze­bra­ny, o czym świad­czy frag­ment lu­stra­cji prze­pro­wa­dzo­nej w 1682 ro­ku: ru­de­ra, gdzie mu­ry po­wy­ko­wa­ne i po­wy­bie­ra­ne, tak­że że­la­za z tych mu­rów po­wy­ry­wa­ne, a to na po­trze­bę Oj­ców Ber­nar­dy­nów Ka­zi­mier­skich ob­ró­co­ne z roz­ka­zu Ich Mo­ściów Pa­nów Mał­żon­ków […]. Po je­go śmier­ci ma­jąt­kiem za­rzą­dza­ła Kon­stan­cja z Lu­brań­ca Dąmb­ska (zm. 1744), któ­ra po­cząt­ko­wo dzier­ża­wi­ła go, by w la­tach 30. XVIII wie­ku sprze­dać Mar­ci­no­wi Zeth-Na­ra­mow­skie­mu her­bu Ło­dzia (zm. przed 1773) i je­go żo­nie Bar­ba­rze Chrzą­stow­skiej (zm. przed 1760). W 1746 ro­ku od Na­ra­mow­skich Go­sła­wi­ce na­był Jó­zef Łąc­ki her­bu Korz­bok (zm. 1771), pod­ko­mo­rzy brze­sko­ku­jaw­ski, a na­stęp­nie prze­ka­zał je swe­mu sy­no­wi Mel­chio­ro­wi (zm. 1829). Z do­ko­na­nej w 1772 ro­ku lu­stra­cji wie­my, że do­my miesz­kal­ne na zam­ku zo­sta­ły od­bu­do­wa­ne, a oprócz nich stał rów­nież bu­dy­nek pół­noc­ny, wów­czas jesz­cze nie­ukoń­czo­ny. Zre­zy­gno­wa­no na­to­miast z łącz­ni­ka po­łu­dnio­we­go, któ­ry za­stą­pio­ny zo­stał no­wym wjaz­dem pro­wa­dzą­cym od stro­ny wsi Go­sła­wi­ce Ma­łe.



XVIII-WIECZNE SKRZYDŁO KLASYCYSTYCZNE WZNIESIONE W PÓŁNOCNO-WSCHODNIEJ CZĘŚCI ZAMKU

W

od koniec życia Melchior Łącki sprzedał Gosławice hra­bie­mu Kle­men­so­wi Kwi­lec­kie­mu her­bu Szre­nia­wa (zm. po 1809), któ­ry na­był je dla jed­ne­go ze swo­ich sze­ściu sy­nów, Hek­to­ra Jul­ia­na (zm. 1843). Ten wkrót­ce oże­nił się z Ma­rią Iza­be­lą von Tauff­kir­chen (zm. 1855), lecz ze wzglę­du na zły stan tech­nicz­ny zam­ku mał­żon­ko­wie za­miesz­ka­li w po­blis­kim dwo­rze, a gdy dwór uległ znisz­cze­niu pod­czas bu­rzy i gra­do­bi­cia, prze­nie­śli się do skrom­nej rząd­ców­ki w pod­ko­niń­skim Ma­liń­cu. W la­tach 30. XIX wie­ku opusz­czo­na re­zy­den­cja we­szła w skład za­bu­do­wy fol­war­ku, peł­niąc częś­cio­wo funk­cję bro­wa­ru lub go­rzel­ni, a częś­cio­wo miesz­kań dla urzęd­ni­ków dwor­skich. W tym cza­sie po­mię­dzy zam­kiem a ko­ścio­łem wznie­sio­no czte­ro­kon­dyg­na­cyj­ny ne­o­kla­sy­cy­stycz­ny spich­lerz, któ­ry dziś wy­ko­rzy­sty­wa­ny jest ja­ko głów­na prze­strzeń wy­sta­wo­wa dla mu­ze­um okrę­go­we­go.



GMACH XIX-WIECZNEGO SPICHRZA MIEŚCI OBECNIE EKSPOZYCJE MUZEALNE, PO LEWEJ SKANSEN MASZYN I URZĄDZEŃ GÓRNICZYCH

M

a­ją­tek po oj­cu odzie­dzi­czył Mie­czy­sław Kwi­lec­ki (zm. 1918), za­ło­ży­ciel ban­ku Kwi­lec­ki, Po­toc­ki i Spół­ka, wie­lo­let­ni pre­zes Dzien­ni­ka Poz­nań­skie­go i Ba­za­ru Poz­nań­skie­go, czło­nek prus­kiej Iz­by Pa­nów. Ten spraw­ny przed­się­bior­ca był rów­nież wiel­kim mi­ło­śni­kiem owiec, a je­go ukie­run­ko­wa­ne na ho­do­wlę tych zwie­rząt go­spo­dar­stwo rol­ne nie­jedno­lo­krot­nie na­gra­dza­no na wie­lu mię­dzy­na­ro­do­wych wy­sta­wach, mię­dzy in­ny­mi w od­le­głym Bu­enos Ai­res. Kwi­lec­ki wraz z Ma­rią Mań­kow­ską (zm. 1924) do­cho­wał się sied­mior­ga dzie­ci, z któ­rych Go­sła­wi­ce ob­jął naj­star­szy syn Hek­tor (zm. 1912), po­seł do Reich­sta­gu i taj­ny szam­be­lan pa­pie­ski, a po nim za­pew­ne dru­gi z sy­nów, Ka­zi­mierz (zm. 1935). Ostat­nim przed­wo­jen­nym wła­ści­cie­lem dóbr Go­sła­wi­ce i Ma­li­niec był syn Ka­zi­mie­rza, Mie­czy­sław Kwi­lec­ki, żoł­nierz Le­gio­nów Pol­skich, za­mor­do­wa­ny przez So­wie­tów w 1940 ro­ku w oko­li­cach Char­ko­wa.




MIĘDZYMURZE PÓŁNOCNE, FOTOGRAFIA Z POCZĄTKU XX WIEKU I STAN OBECNY

Z

ły stan techniczny budowli po 1945 roku nie był skutkiem bez­po­śred­nich dzia­łań wo­jen­nych, lecz wy­ni­kał ra­czej z za­nie­dba­nia wcześ­niej­szych wła­ści­cie­li, któ­rzy dys­po­nu­jąc ogrom­nym ma­jąt­kiem naj­wy­raź­niej nie czu­li po­trze­by pod­kre­śle­nia je­go bo­ga­tej spu­ści­zny hi­sto­rycz­nej. Rów­nież po woj­nie w czę­ścio­wo zruj­no­wa­nych wnę­trzach po­cząt­ko­wo mie­ści­ły się ma­ga­zy­ny i miesz­ka­nia by­łych pra­co­wni­ków fol­warcz­nych. Za­in­te­re­so­wa­nie za­byt­kiem wzro­sło do­pie­ro w la­tach 70. XX wie­ku, wte­dy też pod­ję­to de­cy­zję o je­go re­wi­ta­li­za­cji i adap­ta­cji na sie­dzi­bę Mu­ze­um Okrę­go­we­go w Ko­ni­nie. Po trwa­ją­cej osiem lat od­bu­do­wie w li­sto­pa­dzie 1986 ro­ku gmach zo­stał udo­stęp­nio­ny zwie­dza­ją­cym.



WYSTAWA ARCHEOLOGICZNA W PIWNICACH ZAMKOWYCH


DZIEJE ZAMKU

OPIS ZAMKU

ZWIEDZANIE


M

urowany zamek wzniesiono przy południowo-wschodnim brze­gu je­zio­ra, na od­cię­tym fo­są nie­wiel­kim na­sy­pie. Po­cząt­ko­wo skła­dał się on z dwóch rów­no­le­gle usta­wio­nych wzglę­dem sie­bie ce­gla­nych bu­dyn­ków miesz­kal­nych, two­rzą­cych czwo­ro­bok o wy­mia­rach 22x25 me­trów i po­łą­czo­nych wą­skim skrzy­dłem ko­mu­ni­ka­cyj­nym, któ­re uj­mo­wa­ło od po­łu­dnia nie­wiel­ki dzie­dzi­niec o sze­ro­ko­ści ok. 8 me­trów. Dwu­kon­dy­gna­cyj­ne do­my, z ukła­dem dwóch izb na każ­dej kon­dy­gna­cji, kry­te by­ły stro­my­mi da­cha­mi dwu­spa­do­wy­mi i wy­po­sa­żo­ne w przy­zie­miu w otwo­ry strzel­ni­cze. Ob­wód obron­ny uzu­peł­niał krót­ki mur pół­noc­ny z bra­mą wjaz­do­wą.




PLAN ZAMKU W 2. POŁOWIE XV WIEKU WG BOHDANA GUERQUINA: 1. BUDYNKI MIESZKALNE, 2. ŁĄCZNIK, 3. DZIEDZINIEC,
4. MIĘDZYMURZE, 5. NAROŻNE CYLINDRYCZNE WIEŻYCZKI (BARTYZANY), 6. GANEK PROWADZĄCY DO WIEŻY USTĘPOWEJ

P

rawdopodobnie jeszcze w pierwszej połowie XV stulecia, choć za­pew­ne już po śmier­ci fun­da­to­ra zam­ku, wznie­sio­no czwo­ro­bok mu­rów ze­wnętrz­nych two­rzą­cych pro­sto­kąt­ny plan o wy­mia­rach ok. 38x42 m. Naj­więk­szą gru­bość (2,3 m) miały one w czę­ści wscho­dniej, gdzie od we­wnątrz ufor­mo­wa­no dwie tra­pe­zo­wa­te wnę­ki, obec­nie in­ter­pre­to­wa­ne ja­ko sta­no­wi­ska dla ar­mat. Na po­zo­sta­łych od­cin­kach mur ze­wnętrz­ny mie­rzył od 1 do 1,4 m gru­bo­ści. W każ­dym z czte­rech je­go na­ro­ży umiesz­czo­no cy­lin­drycz­ne bar­ty­za­ny o śred­ni­cy 3,6 m, łą­cząc je z gan­kiem o­bron­nym, od stro­ny mię­dzy­mu­rza o­par­tym na ar­ka­do­wych wnę­kach. W czę­ści pół­noc­nej prze­rzu­co­no wspar­ty na ce­gla­nym łu­ku ga­nek pro­wa­dzą­cy do wy­su­nię­tej po­za li­co mu­rów wie­ży u­stę­po­wej. Obok umiesz­czo­no bra­mę wjaz­do­wą, po­prze­dzo­ną osa­dzo­nym na co naj­mniej czte­rech fi­la­rach mo­stem zwo­dzo­nym.


PRZEKRÓJ ZAMKU NA OSI POŁUDNIE PÓŁNOC WG JANUSZA PIETRZAKA
LINIĄ CIĄGŁĄ OZNACZONO MURY ZACHOWANE, LINIĄ PRZERYWANĄ - WSPÓŁCZESNĄ REKONSTRUKCJĘ


DZIEJE ZAMKU

OPIS ZAMKU

ZWIEDZANIE


P

o przeprowadzonej w latach 80. XX wieku gruntownej re­wi­ta­li­za­cji zam­ku otwar­to w nim sie­dzi­bę Mu­ze­um Okrę­go­we­go w Ko­ni­nie, któ­re­go eks­po­zy­cje po­świę­co­no hi­sto­rii re­gio­nu, sztu­ce i roz­wo­jo­wi rze­miosł ar­ty­stycz­nych na tych te­re­nach. Naj­star­szy okres osad­nic­twa do­ku­men­tu­je umiesz­czo­na w piw­ni­cach zam­ko­wych wy­sta­wa ar­che­o­lo­gicz­na Pra­dzie­je zie­mi ko­niń­skiej, gdzie ze­bra­no róż­no­rod­ne for­my krze­mien­ne sprzed po­nad 7000 lat, pry­mi­tyw­ne ozdo­by, na­rzę­dzia rol­ni­cze i tkac­kie, a tak­że bo­ga­ty zbiór ce­ra­mi­ki z okre­su ne­o­li­tu.




WYSTAWA ARCHEOLOGICZNA - WIEJE GROZĄ...

W

czę­ścio­wo skle­pio­nych po­miesz­cze­niach par­te­ru oby­dwu bu­dyn­ków zna­la­zły miej­sce wy­sta­wy nu­mi­zma­tycz­ne, in­te­re­su­ją­ca ko­lek­cja daw­ne­go oświe­tle­nia oraz Ju­da­ika – eks­po­zy­cja przed­mio­tów sa­kral­nych i cen­nych obiek­tów zwią­za­nych z po­szcze­gól­ny­mi eta­pa­mi ży­cia ży­dow­skie­go. Na­szą uwa­gę przy­ku­wa tu­taj pięk­nie zdo­bio­ny zwój To­ry i cha­rak­te­ry­stycz­ne lam­py cha­nu­ko­we, jak rów­nież wy­ro­by ze sre­bra i frag­men­ty ry­tu­al­nych stro­jów, za­ko­pa­ne w zie­mi praw­do­po­dob­nie pod­czas woj­ny i od­na­le­zio­ne w la­tach 90. XX wie­ku w po­bli­żu daw­nej sy­na­go­gi w Som­pol­nie. W pa­mię­ci (zwłasz­cza męż­czyzn) po­zo­sta­je jed­nak prze­de wszyst­kim nie­po­zor­na tac­ka, przed la­ty wy­ko­rzy­sty­wa­na w ob­rząd­ku zwa­nym brit mi­la – przy­mie­rze obrze­za­nia.




WNĘTRZA ZAMKU W GOSŁAWICACH

P

iętro skrzydła zachodniego zajmuje wystawa hi­sto­rycz­na Ko­nin przez wie­ki, bę­dą­ca ilu­stra­cją dzie­jów mia­sta od je­go pra­po­cząt­ków po cza­sy współ­czes­ne. Jej wi­zy­tów­ką jest oka­za­ła ma­kie­ta ze­spo­łu miej­skie­go z pierw­szej po­ło­wy XVII wie­ku oraz ga­le­ria po­świę­co­na śred­nio­wiecz­nej ar­chi­tek­tu­rze, w tym wi­ze­ru­nek nie ist­nie­ją­ce­go już zam­ku ko­niń­skie­go (pro­szę nie my­lić z zam­kiem go­sła­wic­kim). W są­sied­nim bu­dyn­ku, w ra­mach ko­lek­cji Bi­żu­te­ria i styl pre­zen­to­wa­ne są ozdo­by ju­bi­ler­skie oraz wy­ro­by rze­mio­sła ar­ty­stycz­ne­go po­wsta­łe na prze­strze­ni od XVI do XX wie­ku. Jest to je­dy­na w Pol­sce sta­ła wy­sta­wa te­go ty­pu, któ­rej trzon sta­no­wią pre­cjo­za dzie­więt­na­sto­wiecz­ne z do­mi­nu­ją­cym u­dzia­łem sztu­ki bie­der­ma­ie­ru i re­a­li­zmu, wzbo­ga­co­ne o zbiór bi­żu­te­rii sen­ty­men­tal­nej i pa­trio­tycz­nej. Do­peł­nie­niem zam­ko­wej eks­po­zy­cji jest nie­wiel­ka, ale cen­na ga­le­ria ma­lar­stwa pol­skie­go z XIX i XX wieku, re­pre­zen­to­wa­na przez dzie­ła ta­kich twór­ców jak: Jan Ma­tej­ko, Jó­zef Me­hof­fer, Woj­ciech Ger­son i Ja­cek Mal­czew­ski, a tak­że eks­po­no­wa­ne w hal­lu pierw­sze­go pię­tra re­ne­san­so­we po­li­chro­mo­wa­ne de­ski stro­po­we po­cho­dzą­ce z ko­ścio­ła pw. św. Ja­ku­ba w Rzgo­wie.





FRAGMENT EKSPOZYCJI MALARSTWA POLSKIEGO W GOSŁAWICKIM ZAMKU, TUTAJ M.IN. 'PORTRET DZIEWCZYNKI' JANA MATEJKI
I 'STUDIUM MĘŻCZYZNY' JÓZEFA MEHOFFERA (W DOLNYM RZĘDZIE)

W

2009 roku muzeum wzbogaciło się o nowa przestrzeń wy­sta­wien­ni­czą, zor­ga­ni­zo­wa­ną w pięk­nie wy­re­mon­to­wa­nym spich­le­rzu, gdzie swo­je miej­sce zna­la­zły eks­po­zy­cje o cha­rak­te­rze przy­rod­ni­czym i ge­o­lo­gicz­nym. Cen­tral­ną je­go część zaj­mu­je na­tu­ral­nych roz­mia­rów ma­kie­ta sło­nia leś­ne­go, stwo­rzo­na w opar­ciu o szkie­let sprzed oko­ło 100 ty­się­cy lat, ja­ki od­na­le­zio­no w 1984 ro­ku pod­czas prac od­kryw­ko­wych w ko­niń­skiej ko­pal­ni wę­gla bru­nat­ne­go, i któ­ry rów­nież pre­zen­to­wa­ny jest tu­taj w ra­mach wy­sta­wy pa­le­on­to­lo­gicz­nej. To­wa­rzy­szą mu szcząt­ki in­nych wy­mar­łych wiel­kich ro­śli­no­żer­ców: no­so­roż­ca wło­cha­te­go, no­so­roż­ca leś­ne­go, ma­mu­ta wło­cha­te­go, tu­ra i żu­bra ko­pal­ne­go, za­miesz­ku­ją­cych w okre­sach zlo­do­wa­ceń oko­li­ce dzi­siej­sze­go Ko­ni­na. Eks­po­zy­cję uzu­peł­nia­ją ska­mie­li­ny i ko­pie ma­lo­wi­deł na­skal­nych przed­sta­wia­ją­cych naj­wcześ­niej­sze zna­ne nam wi­ze­run­ki wy­mar­łej me­ga­fau­ny, a tak­że licz­ne mi­ne­ra­ły oraz ska­ły sol­ne wy­do­by­te w ko­pal­niach so­li w Ino­wro­cła­wiu i Kło­da­wie. Osob­ną część wy­sta­wien­ni­czą daw­ne­go spich­rza sta­no­wi sprzęt i pa­miąt­ki zwią­za­ne z wy­do­by­ciem wę­gla bru­nat­ne­go na tych te­re­nach, któ­rej do­peł­nie­niem jest ma­kie­ta ko­pal­ni od­kryw­ko­wej w ska­li 1:500.




FRAGMENT EKSPOZYCJI PALEONTOLOGICZNEJ W SPICHRZU


Wstęp biletowany


Zwiedzanie zamku i spichlerza trwa około 1 godziny.


Strefa czasowo re­zer­wo­wa­na. Sta­tus spraw­dzić moż­na w apli­ka­cji Dro­ne­Ra­dar.


Godziny otwarcia / Ceny biletów




DOJAZD


Z

amek znajduje się w północnej części miasta, w odległości około 9 ki­lo­me­trów od je­go cen­trum. Ze śród­mie­ścia na­le­ży wy­je­chać ul. Prze­my­sło­wą (kier. Śle­sin), by po mi­nię­ciu elek­trow­ni skrę­cić w le­wo w ul. Go­sła­wic­ką (mo­żna też skrę­cić wcze­śniej w uli­cę księ­dza Do­mi­ni­ka Ję­drze­jew­skie­go). Z dwor­ca PKP/PKS do­stać się tu­taj mo­żna au­to­bu­sa­mi li­nii 56. (ma­pa zam­ków wo­je­wódz­twa wiel­ko­pol­skie­go)


Sa­mo­chód par­ku­je­my na ul. Go­tyc­kiej, przy ko­ście­le sto­ją­cym na­prze­ciw­ko wej­ścia do mu­ze­um.




LITERATURA


1. Z. Anusik: Garwascy herbu Grzymała w XV-XVII wieku..., Przegląd Nauk Historycznych 2015
2. L. Kajzer, J. Salm, S. Kołodziejski: Leksykon zamków w Polsce, Arkady 2001
3. T. Poklewski-Koziełł: Studia o zamkach średniowiecznych, IAE PAN 2012
4. L. Stefaniak: Muzeum Okręgowe Konin-Gosławice - informator, Muzeum Okręgowe w Koninie 2012
5. A. Wagner: Murowane budowle obronne w Polsce X-XVIIw., Bellona 2019




W CZASACH FUNDATORA ZAMKU PANORAMA JEZIORA BYŁA CHYBA JEDNAK NIECO BARDZIEJ MALOWNICZA...


W pobliżu:
Wyszyna - relikty renesansowego zamku szlacheckiego z XVI w., 25 km
Koło - ruina zamku królewskiego z XIV w., 37 km




WARTO ZOBACZYĆ:



Zorganizowany na placu pomiędzy spichrzem a jeziorem nie­wiel­ki skan­sen ma­szyn i urzą­dzeń gór­ni­czych, w któ­rym obej­rzeć mo­żna sprzęt wy­ko­rzy­sty­wa­ny nie­gdyś w ko­pal­niach wę­gla bru­nat­ne­go "Ko­nin" i "Ada­mów". Znaj­du­je się tu­taj za­le­dwie kil­ka eks­po­na­tów, wśród nich kie­szon­ko­wa ko­lej­ka elek­trycz­na z wóz­ka­mi do prze­wo­zu urob­ku, ogrom­ny tur­bo­ge­ne­ra­tor fir­my Sie­mens-Schu­ckert z lat 20. XX wie­ku i nie mniej im­po­nu­ją­ca pra­sa bry­kie­to­wa Buc­kau R. Wolf A.G. Mag­de­burg z 1936 ro­ku. Nie­co da­lej na za­chód, przy dro­dze do zam­ku uło­żo­no kło­dy dę­bu sprzed kil­ku ty­się­cy lat oraz po­zo­sta­ło­ści ska­mie­nia­łych pni, któ­rych wiek sza­cu­je się na...20 mi­lio­nów lat. Frag­men­ty pra­sta­rych drzew po­cho­dzą z od­kry­wek do­ko­na­nych na te­re­nach ko­pal­ni wę­gla bru­nat­ne­go "Ko­nin" i "Beł­cha­tów".










Skansen etnograficzny złożony z pięciu obiektów ar­chi­tek­tu­ry drew­nia­nej cha­rak­te­ry­stycz­nych dla bu­dow­nic­twa wiej­skie­go ob­sza­ru wschod­niej Wiel­ko­pol­ski. Zaj­mu­je on nie­wiel­ki te­ren, nie­co na za­chód od sie­dzi­by mu­ze­um, na któ­rym usta­wio­no cha­tę miesz­kal­ną z 1784 ro­ku wraz ze sto­do­łą i re­pli­ką kuź­ni, oraz dwa za­byt­ko­we wia­tra­ki typu koź­lak. Sce­no­gra­fię uzu­peł­nia tu­taj bia­ły mu­ro­wa­ny dwór, bę­dą­cy re­pli­ką XVIII-wiecz­ne­go dwor­ku w Rusz­ko­wie pod Ko­łem. Umiesz­czo­no w nim eks­po­zy­cje daw­nych me­bli i wy­po­sa­że­nia wnętrz, a tak­że iz­bę pa­mię­ci po­świę­co­ną ko­niń­skiej pi­sar­ce Zo­fii Ur­ba­now­skiej (zm. 1939). Oby­dwa skan­se­ny zwie­dza­my na pod­sta­wie bi­le­tu wstę­pu do mu­ze­um (za­mek, spi­chlerz).










POWRÓT

STRONA GŁÓWNA

tekst: 2021
fotografie: 2013, 2019
© Jacek Bednarek